« poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2004-04-08 08:28:44
Temat: Re: Mój mąż wrócił - Też planowałem zniknać...Użytkownik "kolorowa" <v...@a...pl> napisał w wiadomości
news:c530s3$ocq$1@news.onet.pl...
> [...] Dla mnie jest równie oczywiste, że nie dokonuje się
> żadna czarodziejska przemiana. Ale trzeba sobie jakoś
> wytłumaczyć, dlaczego przestało być tak fajnie jak przedtem.[...]
Nie do końca. Czas, który trzeba poświęcić dziecku - i tym samym odebrać go
reszcie świata - to jedno, ale zdarzają się kobiety, które tak absolutnie
zafiksowują się na dziecku, że podporządkowują mu absolutnie wszystko. I to
już raczej nie jest zdrowe, a na pewno musi być trudne do zniesienia.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2004-04-08 08:30:47
Temat: Re: Mój mąż wrócił - Też planowałem zniknać...
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:c530fn$5ra$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Z reakcją partnera można negocjować, więc nie stanowi okoliczności
> łagodzącej ;), ale takie wychowanie w schemacie to naprawdę może się
> wcześniej nie ujawnić. I co wtedy? Zresztą, niezależnie od przyczyny
> przewartościowania, może ono mieć taką skalę, że trudno się dziwić
facetowi,
> że wymięka.
Wiesz, ja myślę, że facet wymięka głównie wtedy, gdy przed porodem był
traktowany jak książątko (rodzaj erzacu zastępującego dziecko), a po
porodzie przechodzi na naturalne miejsce. Przewartościowanie i co za tym
idzie, szok faceta, jest tym większe im bardziej jest facet rozpieszczony
przez kobietę przed porodem.
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2004-04-08 16:27:22
Temat: Re: Mój mąż wrócił - Też planowałem zniknać...> A skąd. Zgodzę się, że odejście może być jedynym wyjściem - ale "bez słowa"
> to już, wybacz, chwyt czysto filmowy.
Miałem juz nie pisać, ale tak trafnie ujęłąś sytuację że czuję sie dłużny...
Odejść... parę łez rozmiękcza serce a potem jest jeszcze gorzej jeśli okazesz
słabość a druga strona nie ma skrupółów. Mozna mieć miekie serce, ale zachować
resztki rozumu... Do czego? Do innej? jak jeszcze sie w jedniej nie odkochało...
Zresztą wtedy jesteś już na całe życie czarnym charakterem...
Zdradzasz gdy już ci na partnerze nie zależy, lub na kimś (czymś np. zemsta)
innym zależy bardziej...
Zniknąć można gdy ci zależy na nim, ale relacja jest chora i nie wiesz co
zrobić... to raczej desperacja.
Ale z drugiej strony nie widziałem tego jako kompletnego spalenia mostów, można
się przecież z czasem odnaleźć... Można zakładać ze ta druga strona wtedy może
się określi, zmieni stosunek do partnera odczuwając jego utratę (pomińcie aspekt
ekonomiczny w tym przypadku był bez znaczenia) dokona się jakieś
przewartościowanie czy to faktycznie o to jej w życiu chodzi. I nie tylko tej
drugiej stronie...
Tylko nie oceniaj czy to byłoby mądre, bo łatwo to robić z daleka...
Pozdrawiam
A
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2004-04-08 16:43:48
Temat: Re: Mój mąż wrócił - Też planowałem zniknać...Użytkownik "Andrzej" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2d08.00000f6f.40757d6a@newsgate.onet.pl...
> [...] Zdradzasz gdy już ci na partnerze nie zależy, lub na
> kimś (czymś np. zemsta) innym zależy bardziej...
> Zniknąć można gdy ci zależy na nim, ale relacja jest chora
> i nie wiesz co zrobić... to raczej desperacja.[...]
Zwróć, proszę, uwagę, że ja nie kwestionuję Twojej decyzji o odejściu. Bo
niby jakim prawem? To Ty siedziałeś w środku tej sytuacji i wyłącznie do
Ciebie należała decyzja o właściwym jej rozwiązaniu. Natomiast nie zgodzę
się, że zniknięcie bez słowa jest dobrym pomysłem w jakiejkolwiek sytuacji
(pomijając może takie ekstrema, jak partner psychopata, z którego strony
można się obawiać śledzenia, nękania i ogólnej szkodliwości, ale i tego
przypadku nie jestem do końca pewna). Jeśli człowiek przewiduje, że nie
udźwignie psychicznie rozmowy o rozstaniu i nakłaniania do powrotu, to
zawsze można wysłać telegram. Ale nagłe spakowanie manatek i zostawienie
drugiej osoby na pastwę rozważań, czy partnera wciągnęła sekta, czy
snopowiązałka, żyje, nie żyje, wróci, nie wróci - to naprawdę nie jest dobre
rozwiązanie. To w ogóle nie jest rozwiązanie.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2004-04-09 09:21:45
Temat: Re: Mój mąż wrócił - Też planowałem zniknać...Użytkownik Andrzej napisał:
> Odejść... parę łez rozmiękcza serce a potem jest jeszcze gorzej jeśli okazesz
> słabość a druga strona nie ma skrupółów.
Niestety, masz rację.
Eulalka
ps. Co sie stało z moją solidarnością jajników? ;(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2004-04-10 11:39:40
Temat: Re: Mój mąż zniknął ! Co robić
> > Żona się może nie zorientować, a co dopiero sekretarka.
>
> A to trzeba być naprawdę zapatrzonym w siebie egoistą, by takich rzeczy
> nie zauważyć. IMO - żyjąc pod jednym dachem poprostu nie da się.
Można wiele rzeczy.
Można się przy okazji wyśmiewać, bagatelizować problem, uważać, że to zwykła
"fanaberia" rozwydrzonej baby, której za dobrze w życiu. Aaa - i
najważniejsze: bo "jest leniwa", albo "nudzi się" i wymyśla sobie
"depresje".
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2004-04-10 11:42:45
Temat: Re: Mój mąż zniknął ! Co robić
> > Bo mężczyźni raczej nie chcą mówić o swoich słabościach. Nie chcą
> mieć
> > depresji. Chcą być silni.
>
> Bo mężczyźni muszą być silni, pewni siebie i zadowoleni, lepiej też
> żeby nie mówili o swoich słabościach.
>
> Która kobieta chce przebywać w towarzystwie słabego, depresyjnego
> faceta nieukrywającego słabości?
>
A myślisz, że jak facet "ukrywa" i nie mówi o tym co się z nim dzieje, to
się tego nie widzi?
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2004-04-10 18:07:58
Temat: Re: Mój mąż zniknął ! Co robić
"asmira" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:c58mc7$a67$1@zeus.man.szczecin.pl...
> A myślisz, że jak facet "ukrywa" i nie mówi o tym co się z nim
dzieje, to
> się tego nie widzi?
Jest szansa że nie widać.
Poza tym to przede wszystkim chodzi o to że mężczyznom nie pozwala się
odsłonić się z uczuciami.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2004-04-20 11:52:27
Temat: Re: Mój mąż wrócił - Też planowałem zniknać...Dnia 2004-04-08 10:30,Użytkownik idiom napisał:
Witajcie.
> Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
> wiadomości news:c530fn$5ra$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>Z reakcją partnera można negocjować, więc nie stanowi okoliczności
>>łagodzącej ;), ale takie wychowanie w schemacie to naprawdę może się
>>wcześniej nie ujawnić. I co wtedy? Zresztą, niezależnie od przyczyny
>>przewartościowania, może ono mieć taką skalę, że trudno się dziwić
> facetowi,
>>że wymięka.
>
>
> Wiesz, ja myślę, że facet wymięka głównie wtedy, gdy przed porodem był
> traktowany jak książątko (rodzaj erzacu zastępującego dziecko), a po
> porodzie przechodzi na naturalne miejsce. Przewartościowanie i co za tym
> idzie, szok faceta, jest tym większe im bardziej jest facet rozpieszczony
> przez kobietę przed porodem.
>
> pozdrawiam
>
> Monika
>
>
A może być tak iż mężczyzna bardzo kocha kobietę stara się być takim
jakim chciałaby go widzieć. Często dzwoni, daje prezenty bez okazji,
gotuje kolacje. Dba o związek. Przyzwyczaja kobietę do wygody, na fali
uczuć nie przeszkadza mu iż ciągnie "ten wózek". Pojawia się dziecko,
wybierają szpital, może zapewnić poród rodzinny, jedynkę w szpitalu,
przez 2 tyg. po porodzie prawie cały czas jest z Nią. Uwielbia się
zajmować dzieckiem, to on stara się przebierać. Kąpie dziecko po
powrocie ze szpitala pod sprawdzoną własnym łokciem bieżącą wodą, bo nie
kupili jeszcze wanienki. Gdy musi zostać dużej w pracy, zwalnia się by
wykąpać syna, bo uwielbia to robić, bo żona jeszcze nie najlepiej się
czuje po ciężkim porodzie.
I zaczynają się problemy, z pracą, pojawia się zmęczenie samotnym
dbaniem o uczycie o wspólnie spędzony czas, liczył się z odstawieniem na
bok, zmęczeniem żony nocnym karmieniem. Stara się o tym rozmawiać lecz
nie znajduje zrozumienia. Dewaluuje się partnerstwo, małżeństwo, liczy
się tylko macierzyństwo, choć dawno minął okres noworodkowy. Ojciec
myjąc naczynia i huśtając syna na domowej huśtawce uczy go pierwszego
słowa "MAMA"... dla NIEJ.
A teraz prosi policję o pomoc gdy syn zostaje pod opieką faceta w jego
wieku karanego przez sąd, notowanego przez policję za rozboje, gdy żona
jest w pracy by mógł go zobaczyć, wykąpać go, nad ranę zrobić mu NAN2.
Nie dziwie się że czasami niektórzy chcą uciec.
Pozdrawiam.
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2004-04-20 12:00:40
Temat: Re: Mój mąż wrócił - Też planowałem zniknać...
Czarny Piotr wrote:
[cut rzewna historyjka]
> Nie dziwie się że czasami niektórzy chcą uciec.
>
Ale przyznasz, ze sytuacje takie jak ta opisywana przez Monike sa
czestsze od tej opisanej przez Ciebie ?
Dunia
--
Once sex was fun and diving was dangerous.
Today sex is dangerous and diving is fun.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |