Data: 2011-01-29 13:10:48
Temat: Re: Mój paw
Od: Aicha <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-01-29 13:54, medea pisze:
>>>> "Seans karmienia" nie oznacza karmienia. A kiedy widziałam, co one
>>>> jedzą, cieszyłam się, że mam normalne dziecko :D
>>>
>>> A co to oznacza i co one jadły, bo mnie zaintrygowałaś :)
>>
>> To oznaczało wspólne siedzenie przy stole całej rodziny, która jadła
>> mięso/rybę z sałatą plus chleb lub ziemniaki. Dzieci miały makaronowe
>> ruloniki i np. mortadelę, zero jarzyn, plus wszystkie jajka wyżarte z
>> sałatki, chipsy i jeszcze parę podobnych historii.
>>
> Ale to chyba jeszcze nie znaczy, że jedzą tak codziennie? Ty tak na
> serio pilnujesz, żeby córka miała codziennie odpowiednią ilość warzyw,
> białek itd? Ja to chyba wyrodna matka jednak jestem...
Byłam tam przez 2 tygodnie. Jadły tak codziennie - no, może nie
codziennie były chipsy. Ale to chyba kwestia wychowania - ich mama w
wieku kilku lat żywiła się prawie wyłącznie lodami, a jako nastolatka
kotletami z selera - wege i te klimaty. Teraz jeździ na polowania.
A co do młodej, to różnie. Wczoraj np. pożarła miskę sałatki z
pekińskiej, ogórka, kukurydzy i papryki. Mięso tym razem było tylko mało
atrakcyjnym dodatkiem.
--
Pozdrawiam - Aicha
|