Data: 2003-06-10 21:11:47
Temat: Re: Moja DO- KONIEC!
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mike" <m...@k...wox.org-nospam> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.beb71v.1d1.mike@krakow.wox.org...
> Our dear newsgroup friend Jan Werbiński wrote:
> >> Witam. Miałem napisać, jak mi idzie, to piszę: niedziela była ostatnim
> >> dniem DO. Fakt, ale ze mnie siłacz- przeżyłem aż 3 dni. ;-)
> >> Olewam to- przez te 3 dni ani raz się nie wypróżniłem :))))))
No fakt, dużo straciłeś ;)
> > Zdaniem Krysi błonnik jest przecież trujący i koncerny próbują go
sprzedawac
> > na siłę. :-)))
Trujący? Jasiu, gdzie ja tak napisałam? Nie mów za mnie. Każdy umie czytać
moje posty, Ty nie musisz ich przerabiać po swojemu. Nadajesz się
szczególnie na redaktora do kolorowych pisemek, od razu by podskoczyła im
poczytność.
Po co "na siłę"? Jest popyt - jest podaż. Czy ktoś komuś słodycze wciska na
siłę?
Jest popyt - jest podaż. Trzeba tylko ludziom "uświadomić" w odpowiednich
wywiadach, że jedzą za malo blonnika, że błonnik jest zdrowy itd. Ludzie
chcą
być zdrowi - sami pójdą i chętnie kupią, bo ludzie chcą być zdrowi. Proste.
> >> Kolejna rzecz- podczas treningu (pisałem, że tańczę sportowo) leje się
> >> ze mnie jak z fontanny a kondycji zero,
A pisałam że podczas pierwszych kilku dni można czuć się gorzej i wysiłek
fizyczny nie jest w tym momencie wskazany. Organizm zajął się "kapitalnym
remontem" , to wymaga od organizmu dużo wysiłku, potrzebuje też na te zmiany
dużo energii, a Ty mu dodatkowo fundujesz dużą aktywność, czyli też
potrzebujesz energii, wyczerpałeś więc wszystkie możliwe zapasy.
To nic, pierwsze koty za płoty...
Na starość jak znalazł... ;) przypomnisz sobie tę lekcję i drugi raz tego
błędu
nie zrobisz.
> > Mało węglowodanów. Gdybyś dochodził do DO stopniowo to byś pewnie nie
> > zauważył tak jak większość opytmalnych.
> Ooo, a to nowość. Kwaśniewski pisał, że należy przejść na DO z dnia na
> dzień, bez okresów przejściowych, hihihihi :-)
Bo też tak jest, ale to wcale nie znaczy, że od trzech dni Twój organzim
jest
juz optymalny. Na ten stan w całym organizmie się pracuje przez dłuższy
czas.
> >> Wiem, co napiszecie i rozumiem to, i tak mogłoby być, tj, że przejdą mi
> >> te objawy, że to "szok" dla organizmu i tak dalej. A ja mam coś takiego
> >> gdzieś. DO uświadomiła mi, że trzeba myśleć o tym, co się je, ale
> >> niekoniecznie musi to być głównie tłuszcz.
No to co teraz będziesz jadł? Bo chyba już nie wracasz do pączków?
A może jednak tak?
Pozdrawiam
Krystyna
|