> Witam ponownie:)
> Tak jak obiecalem pisze kolejny odcinek mojego zycia na diecie. Zapraszam
do
> lektury i prosze o opinie, krytyke cokolwiek co ucieszy moje oko :)

Dobrze prawisz, punkt zaczepienia, początek jest zawsze najgorszy... w tej
chwili już niewiele rzeczy może ci zagrozić :) Co najwyżej zbyt szybkie
tracenie wagi, ale kiedy ma się z czego tracić to nie jest aż taki problem
(w końcu procenty się liczą). Sama spadałam ze 147 kg. Kilku lekarzy
polecało mi jednak suplementację witaminy+sole na ten okres, nie zaszkodzi.
Musisz sobie zdawać sprawę że 500 kcal na dzień to prawie głodówka, mimo że
głodny się nie czujesz :)
Po basenie polecam saunę, o ile nie masz poważnych problemów z
nadciśnieniem. Powoli możesz zacząć o swoim brzuszku - seria masaży za jakiś
czas pomogłaby mu nie zwisnąć skórą w dół.
Powodzenia

Puchatka