Data: 2002-10-12 18:48:15
Temat: Re: Moje dziecko ...
Od: Andrzej Abraszewski <a...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
pyta RS/Szymon :
> Powiedz nam'mi
> dlaczego my ON nie_mozemy sie dogadac
> i wspolnie o cos walczyc.
Mysmy (sisonki i sisony) chcieli. Swietnie sie dogadywalismy i o cos
tam przeciez walczylismy.
Wiem jednak ze chodzi Ci o to : dlaczego nas tak malo ?
Oh, wiele jest powodow ! Glownym, specyficzny, uwarunkowany poziomem
niemocy, egoizm.
Zas tu, w Internecie, po prostu wpadlismy na zbyt wielki obszar, do tego
wirtualny (jest to paradoks) na ktorym nie potrafimy sie poruszac,
utrzymywac wlasciwego dystansu, wreszcie normalnie rozmawiac. To wlasnie
powodowane jest wirtualnoscia, brakiem bezposredniego kontaktu z
rozmowca. Dla naszego srodowiska internetyzacja moglby byc zbawieniem
jest jednak przez stworzenie obszarow wirtualnosci (a wiec
nierzeczywistosci, zludnosci) zgubnym gdyz powoduje to zagubienie sie a
w konsekwencji rozregulowanie poprawnego widzenia innych (u niektorych
nawet otaczajacego swiata). Wspominalem Kariego. Wlasnie On byl
klasycznym przypadkiem uludy. Raz byl Stanem kiedy indziej Karim, bedac
tak naprawde wielce madrym i wyksztalconym, nnnno moze troche
ekscentrycznym, czlowiekiem ktory tu na grupie w ogole nie
(z)rozumianym.
To co odbieramy przez Internet moze byc absolutna prawda ale tez moze
byc totalnym klamstwem, przekretem, zabawa ...
Ilez to razy na priva musialem tlumaczyc nowicjuszom who is who (akurat
mialem te przyjemnosc ze znalem osobiscie wielu z grupowiczow) bo jedno
zdanie potrafilo tak wzburzyc, tak zaskoczyc swa niezrozumialoscia ze
moglo byc b.nieciekawie.
Latwo domyslec sie ze problem polega na braku pewnosci rownowagi,
fluktuacji nastrojow i domniemywan wobec tego co rzeczywiste.
Nie wiem czy uda sie te wade usunac. Byc moze wowczas gdy stac nas
bedzie na stale lacza o duzej przepustowosci. Wowczas, obraz, glos - to
moze przywrocic nas sobie.
By jednak nie psuc milej atmosfery rocznicowej dodam ze potrafimy
czasami byc Wielcy, Wspaniali, Wyjatkowi.
A.A.
|