Data: 2004-05-06 07:24:04
Temat: Re: Moje... nie wiadomo co...;-)
Od: "JoannaP" <p...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Marta Góra" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
news:c7bo5q$b4g$1@korweta.task.gda.pl...
> Podobnie z piwoniami, było ją przesadzić a nie wyrzucać:-)
A wydawałoby się, że człowiek przy komputerze jest całkowicie anonimowy i
nie wyjdą na jaw jego niecne sprawki.:D
No i się wydał mój nastęnych grzech .... No to się przyznam - miałam dwie
kępy - jedna tybulcza, zastana na miejscu - regularnie koszona przez kolegę
małżonka, bo mu przeszkadzała na środku trawnika. Tzn. - twierdził, że jej
nie widzi..... Przesadzona w końcu w miejsce, gdzie istniało
prawdopodobieństwo nie tratowania przez rozpędzonego psa i uzupełniona o
drugą kępę, gdzieś wyszabrowaną, o ile pamiętam - z "dzikich działek" czyli
bezpańską. Niby rosły, nawet raz miała któraś pąk kwiatowy, ale na tym ich
wysiłek sie skończył.... No i dostały eksmisję. Teraz chodzę sobie pomiędzy
działkami i oglądam piwonie u sąsiadów - przepiękne!! I obiecuję sobie, że
jak tylko przygotuję dla nich kąt, to znów wybiorę się na szaber. :D
> Pozdrawiam
> Marta
Pozdrawiam piwoniowo - Joanna
|