Data: 2007-06-13 20:04:20
Temat: Re: Moje życie to.. pasmo cierpień mimo.. że kocham życie.
Od: "Himera" <K...@t...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
"siostra" <j...@g...com> wrote in message
news:1181759318.345819.312000@n15g2000prd.googlegrou
ps.com...
Można by książkę napisać - tak się składa że juz mnie znacie i
niektóre moje problemy. Znalazłam nawet wirtualnego brata,który chce
zastąpić prawdziwego - to kropla w morzu moich udręk. Ni e. nie użalam
się nad sobą ,przyzwyczaiłam się . Po krótce; niezbyt szczęśliwe
dzioeciństwo, nieudany wybór zawodu,nieudany związek małżeński, nie do
końca dobre efekty wychowawcze córki(mimo wszelkich starań - ojca nie
udało mi się zastąpić),może nadopiekuńczość ?.,śmierć ojca, potem
brata- jedynego i.. teraz ta samotność, mimo otaczających mnie ludzi.
Nie chwaląc się ,pomogłam zawsze wszystkim ,którzy potrzebowali
pomocy ...sobie nie potrafię.Nadwrażliwość pozostała we mnie w
każdej dziedzinie życia i to mi przeszkadza. Boję się ,że znowu ktoś
mnie skrzywdzi.. piszecie do mnie, ale czy można wam wierzyć - może
macie tylko dobrą zabawę. Jestem "nowa " i czasami sama nie wiem
czy to dobra zabawa ..czy gra dla zabicia czasu.
no wiesz wielu ma dostep do netu, widzisz wystukane slowa, nie widzisz
czlowieka i nie weisz co sie za tym wszystkim kryje (ba, czesto w realnosci
nie wiesz cos ie kryje za niektorymi osobnikami). jak sama juz pewnie
zauwazylas wiele grup usenetowych przechodzi oblezene trolli, ktorzy z nudow
i wlasniej glupoty wypisuja rzeczy ktore dla osob wrazliwych moga byc
dotkliwe, po prostu wrzuc ich do Kill File.
ludziom powinno sie wierzyc, ale zapewne jak juz sama wiesz a jestes pewnie
starsza odemnie, jesli nie wiekowo to w doswiadczeniach (ja np. nigdy nie
bylam mezatka), ze pokladanie w kims wiare konczy sie rozczarowaniem.
jest na swiecie wielu ludzi, ktorzy chca pomagac, ale czasem ciezko
zaufac... zreszta sama pewnie wiesz.
--
"Sanity calms, but madness is more interesting."
/John Russell/
|