Data: 2004-05-22 18:37:10
Temat: Re: Motywowanie dziecka
Od: "redart" <r...@w...op.to.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "venahis" <r...@n...pl> napisał w wiadomości
news:c8lupr$i3$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Wielki dzięki! to rzeczywiście jest dobry pomysł. Ale dziś odkryłem
jeszcze
> jeden problem. Nie wspomniałe wcześniej że moja matka jest alkocholikiem i
> kiedy ona ma "swoje dni" siostra wogule nie chodzi do szkoły. Pomimo tego
> jest najlepsza w klasie ale to jest dopiero czwarta klasa i widzę czarny
> scenariusz. Nie ma mnie przy niej żeby wpajać jej wartości i motywować do
> działania a muszę to zrobić żeby się z tego szamba jak naszybciej wyrwała.
Dobra, teraz ja też się wtrącę. No więc wydaje mi się, że alkoholizm Twojej
matki jest tu sprawą kluczową. Sprawa jest być może (na pewno) dużo
trudniejsza i bardziej złożona, byś sam mógł ją rozwiązać, więc naprawdę
chyba dobrze byłoby się skontaktować ze specjalistami, którzy właśnie
alkoholizmem się zajmują, a w szczególności problemami rodzin alkoholików,
nie samymi alkoholikami.
Ja tylko tutaj tak swobodnie kilka uwag rzucę.
Otóż wspomniano tu o tzw. motywacji wewnętrznej i zewnętrznej.
Że motywacja wewnętrzna jest dużo skuteczniejsza i właściwie jedyna
rozsądna na długą metę.
Problem w tym, że w rodzinach alkoholików motywy działania
członków rodziny sa wypaczone. Powiązane z chorobą alkoholizmu.
W szczególności na głębokim poziomie motorem działań dzieci
alkoholików jest chęć pomocy choremu tacie/chorej mamie. Branie
odpowiedzialności za nich. W Twoim wypadku można np. spodziewać
się efektów typu: siłą napędową Twojej siostry jest alkoholizm matki.
Jej chęć zdobywania wyników w nauce gdzieś u podstaw może
być ugruntowana chęcią pomocy matce. Na jakiej zasadzie dokładnie
trudno powiedzieć, sposoby racjonalizacji takiego stanu rzeczy może
być wiele: być może Twoja matka podszeptuje Twojej siostrze:
"ucz się, ucz a mi będzie lepiej". Być może Twoja siostra
podświadomie "wybiela matkę" dzięki temu, że "na zewnątrz"
wystawia jej pozytywną wizytówkę. Zresztą sam jakby o tym
wspomniałeś: Twoja siostra robi wiele dla uzyskania "pozycji",
czyli reputacji, etykiety. Czyli pewnej fasady, za którą mogłaby
ukryć chorą matkę. Mechanizmy mogą być różne.
Ważne jest jednak to, że nieco wbrew temu, co inni tu
zasugerowali, bardzo ostrożnie podszedłbym do pomysłu
"zabierz ją stamtąd do siebie". Otóż, jeśli jest tak, jak
mówię (czyli alkoholizm matki motywuje działania córki), to
odcinając siostrę od matki uderzysz w podstawę jej istnienia.
Efekt może więc być opłakany: siostra zamiast żyć własnym
życiem utraci straci jego sens. Proces odrywania od chorej
matki musi być stopniowy i świadomy.
Zwróć uwagę na siebie. Ty też grasz tu rolę opiekuna.
Twoja sytuacja rózni się od sytuacji siostry tym, że znalazłeś
obiekt zastępczy. Że zamiast opiekować się swoją matką,
przerzuciłeś się na siostrę. To Twój sposób na walkę
z alkoholizmem matki. Poza tym tak coś czuję przez skórę,
że alkoholizm matki przyszedł "później", czyli nie wyrastałeś
w nim od dziecka ? Popraw, jeśli źle mówię. W każdym
bądź razie sytuacja Twojej siostry jest inna i być może
niestety gorsza.
Ona teraz dojrzewa i powolo rozpoczyna się proces,
który normalnie skutkuje oderwaniem się dzieci
od rodziców. Byleby tylko nie znikła motywacja.
|