> Nieprecyzyjnie sie wyraziłam. Nie chcę jej wycinać, bo musi robić za
> zapylacz. Chcę ją jednak znacznie bardziej przycinać, bo owoce ma  dla
> mnie mniej smaczne. Jestem jednak ciekawa, czy nie zmarnieje całkiem, bo
> wtedy jak by i drugiej szkodziło, bo skąd te pszczółki te pyłki będą
> brały? Na dwie czereśnie przy moim stanie posiadania różnorakiego
> autoramentu krzewów i drzew nie mam miejsca. Takie posadzenie
> zasugerował mi właściciel szkólki, jak wytlumaczyłam o co mi chodzi.

Być może rozwiązaniem byłoby zaszczepienie na jednej podkładce dwóch odmian...
generalnie czereśnie się zapylą z odległości parunastu metrów spokojnie.

Pozdrawiam, Basia.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl