Data: 2010-06-17 06:59:20
Temat: Re: Mr Freeman
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wiesz, czytałem o niezwykłym przypadku mężczyzny, który w wyniku
wypadku doznał uszkodzenia części czołowego płata mózgu
odpowiedzialnego za przetwarzanie emocji, natomiast jego wszelkie
walory związane z inteligencją były zupełnie nienaruszone i pozostały
bez zmian.
Pierwotnie zajmował on stanowisko kierownicze w dużej firmie, miał
duży dom, rodzinę (żona, dzieci), przyjaciół - generalnie człowiek sukcesu.
Po wypadku wrócił do swego życia, które "stworzył" i prowadził przed
wypadkiem.
Początkowo wydawało się, że wszystko jest tak jak dawniej, ale po
pewnym czasie...
Jak myślisz?
Jak utrata zdolności do przetwarzania informacji w zakresie emocji
wpłynęły na jego pozycję wypracowaną przed fatalną zmianą?
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hvblrk$59f$8@news.onet.pl...
> [...]
> Moim zdaniem trud i wysiłek nie
> są decydującym czynnikiem jeśli chodzi o wszelkiego rodzaju sukcesy,
> lecz inteligencja.
> Ja rozumiem inteligencję jako umiejętność jak najbardziej efektywnego
> wykorzystywania swojej energii. Tak więc oznacza to minimalizację
> nakładu trudu i wysiłku by osiągnąć taki sam rezultat.
> Tracenie energii na czynności niedające profitów są oznaką braku
> inteligencji i marnotrawieniem energii, którą można byłoby, używając
> myślenia i IQ wykorzystać w dużo lepszy sposób.
> Inteligencja to umiejętność znajdowania drogi na skróty, umiejętność
> niezależnego myślenia i przenikania schematów.
> Np natura jest maksymalnie inteligentna, ponieważ rządzi się właśnie tą
> regułą. Wszystko w naturze przybiera formy najbardziej wydajne
> energetycznie itd.
> Otrzymanie przez człowieka świadomości i pewnego rodzaju niezależności,
> wolnej woli - implikuje prawo do głupoty i tworzenia mało inteligentnych
> teoryj, przepisów itd. (i to prawo do głupoty to taki grzech pierworodny).
|