Data: 2000-09-26 17:40:10
Temat: Re: Musztarda po obiedzie)
Od: Andrzej Abraszewski <a...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Andrzej Wjtowicz wrote:
> Prosze Cie bys nie dyskutowal ze mna na jakis temat jesli
> nie mam na to ochoty.
Laskawie przypominam zes to Ty MUSZTARDE PO OBIEDZIE podal
Moje dania byly swieze i smakowite, ze ich adresat nie mogl ich
skonsumowac ? - no coz, nie zawsze glod deklarowany jest glodem ktory
powinno sie, czy mozna nasycac. Czasami trzeba sie przeglodzic, czasami
przeczekac zbyt dluga liste menu. Wazne zeby dobre dania byly podawane
tak czesto jak to tylko mozliwe. Nie liczac na wspolprace z Toba apeluje
do kolezenstwa bysmy zajeli sie Stanowiskiem ISON w zwiazku z powrotem
do dyskryminacji ON w Polsce ktora powinna dotrzec do Sejmu w przeddzien
glosowania nad Ustawa o telekounikacji . Chorobcia tylko ze jakos
"cienko ten interek przedzie" i nie moge sie dokopac do terminu
posiedzenia w tej sprawie.
> Chcesz podyskutowac, to prosze bardzo ale nie obrazaj mnie. Nie jestem
> delikatny ale dyskusja takze musi miec jakas forme.
Tylko nie wpusc sie w kanal z panem Schopenhauerem . Pare osob sie na to
nadzialo :))
> Poza tym dyskusja powinna byc na argumenty.
Niesamowite. Nie wiedzialem, Ty to musisz byc strasznie madry :->
> Co Ty robisz w zyciu, siedzisz tylko w domu i siedzisz na sieci,
> czy jeszzce cos poza tym.
I do tego jaki Ty ciekawski jestes ? A moze interesuje Cie moj numer
kolniezyka ? :)
Co robie ? Hm, jak kazdy nieruchawiec, siedze na de (nie da sie inaczej
usiasc) i dlubie w nosie . Ooo, mam juz taaaaaaaaaaaaaaaaaaki
dluuuuuuuuuuuuuugi :)
Poza tym, skoro dlubanie mozna uprawiac jednym palcem to druga reka
pisuje sobie z nudow na grupe by statystyke poprawic. Zauwazyles chyba
jak pochwalil mnie za to Jacek (dzieki :) , do dzis rumience nosilem) ,
bez inicjatora adreanliny ktory akurat jakos u siebie mam nudnawo tu na
grupie bywa . Zgoda slup ogloszeniowy i sciana placzu to jakies tam
wynalazki ale nie ma to jak sobie zdrowo pogadac. Szczegolnie nam,
pozamykanym w domach . Chyba mozemy, choc w ten sposob sobie ulzyc ?
> Ja nie mam czasu na bicie piany i staram sie tego nie robic.
Staraj sie mocniej.
> Jestem bardzo zajety bo pracuje, takze spolecznie i do tego mam domowe
> obowiazki ktorych nie chcialbym zaniedbywac.
A ja tylko sobie w nosie dlubie, ma sie ten luz ! Jak bedziesz mial
tyle lat co ja, jak zrobisz w zyciu tyle co ja, to tez bedziesz mogl
sobie w nosie podlubac. Ba, bedziesz mogl wowczas miec wszystko w nosie.
> Przegladanie biezace listy jest
> dla mnie dosc duzym obciazeniem a toczenie bezsensownych bojuw jest juz poza
> moimi mozliwosciami.
Czyli prowadzenie bojuw przez wujuw jest bez sensu.
> takze pogadajmy o konkretach a nie dlugie listy.
> Np. by napisac swoja opinie na temat statutu SISON musialem zarwac nocke i
> do tego dostalem opieprz, ze stukam po nocy w klawiature i bym wreszcie
> poszedl spac.
> Sadze ze wysilki i prace mozna skierowac w inne kierunki.
Nie zabraniam, kieruj je gdzie chcesz, tylko prosze nie ze mna. Na razie
mam Cie dosc, dla mnie licza sie pomysly i incjatywa a nie ich analiza
elementarna. Potrafie to robic w pojedynke i nie potrzebne w moich
dzialaniach osoby ktore hamuja ped jaki im nadaje. Nie zapraszam wiec do
dyskusji nad "Stanowiskiem ... (taki prawdopodobnie bedzie tytul watku)
. Napewno bedzie sie zaczynal : "My, ISON .... " . Na zyczenie
oczywiscie umieszcze aneks w ktorym dopisze: " z wyjatkiem ..."
> Nie masz prawa takze ustawiac mnie ani karac,
> to jest lista dyskusyjna a nie karna.
To jest lista dyskusyjna a nie przedszkole, chciales powiedziec. Hm, tak
to jest jak ludzie woja nie zalicza, wowczas troszke podniesiony glos to
dla nich wrzask.
> Mam autorytety, ale Ty nie jestes nim dla mnie. Bylbym glupcem, jakby ktos
> kogo nie znam, nie znam jego pogladow, byl moim autorytetem.
Wiesz nie znam Papieza, nie przeczytalem zadnej z Jego encyklik, i moz
tego ze pluje na Niego Trybuna - jest dla mnie WIELKIM autorytetem. Nie
znam Cz.Milosza, do tego w ogole nie znam jego tworczosci a tez wielce
go szanuje i mimo iz potrafi pieknie "przeczesac" wielu "znafcuf"
literatury, ostro i dosadnie, nierzadko ich tlamszac, to - tez jest dla
mnie autorytetem. Ot po prostu per definitione. Ha, w ogole nie
slyszalem o D.Malinowskim, ale szwagier mowi, ze wiele dobrego zrobil
dla gularzy, ze oddany jest ich sprawie, ze walczy o ich sprawy
zaniedbujac wrecz swoj dom. Wiesz dla mnie taki facet tez jest
autorytetem. Nie mam czasu grzebac w jego papierach by udowadniac
(sobie) ze nim nie jest. Nie slucham tez glosu tesciowej ktora przez
chroniczna zawisc do kazdego kto tylko sie wychyli potrafi oczernic i
latke mu przypiac.
> Zwaz ze nie
> podwazam Twojej dotychczasowej pracy, ani tego ze dla kilku osob z tej grupy
> mozesz byc autorytetem, ale nikt poza Toba mi tego nie powiedzial.
Moze porosic szwagra by przekazal Ci stosowne informacje ?
A.A.
|