Data: 2001-12-19 20:21:05
Temat: Re: Muzyka i charakter
Od: "Wilczek" <w...@i...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> witam!
Yo brader!
> Ciekawi mnie fakt jakiej muzyki slucha dzisiejsza mlodziez.
No wlasnie myslalem o tym, zeby poruszyc ten temat.
Nawet nie tyle czego slucha akurat mlodziez ale czego sluchaja
ludzie w ogole i czy mozna doszukac sie jakichs korelatow
w cechach temperamentalnych. Czy jest to kwestia przypadku
co wpadnie nam w ucho... jaki jest wplyw srodowiska (sadze,
ze przeogromny) czy ogolnie wplyw innych ludzi (np. rodzenstwa).
> Osobiscie slucham troche klasyki, opery, religijnej, polski klasyczny
> rock pop, i oczywiscie rock'n'roll.
> Glownie konkretnie gustuje w: Michal Bajor, A.Bocelli, M.Walewska,
> Vanessa Mae(nowa jej plyty jest lekko do niczego), itd
Temat zaciekawil mnie jakis czas temu zwlaszcza dlatego, ze sam
juz nie wiem jaki rodzaj muzyki lubie. W domu najczesciej slucham
popu/rocka (w tym zwlaszcza starszych nagran) od Stinga, U2,
Dire Straits, Springsteen, Queen, Roxette, The Corrs, R.E.M...
z nowszych wlasciwie tylko Texas i Tanita Tikaram. Do tego
oczywiscie moja milosc muzyczna czyli Alanis Morrisette.
Kiedy sie ucze bardzo lubie muzyke instrumentalna: Oldfield,
Vangelis, Michelle-Jarre. Z muzyki klasycznej Grieg i Verdi.
Sytuacja wyglada jednak zupelnie inaczej kiedy jade autem
(a jezdze dosc duzo) to potrafie sluchac absolutnie wszystkiego
od dicho przez to co normalnie po techno.
Nie przepadam za polska muzyka... choc jest kilka utworow,
ktore bardzo lubie.
Co z reszta to zaraz.
> Z tego co wiem obecnie kroluje: hiphop metal techno itd
Metal raczej nie jest bardzo popularny.
> Czy uwazacie ze rodzaj sluchanej muzyki ma swoje odbicie w charakterze?
>
> Osobiscie uwazam ze ma nie samowite odbicie,
> do dzis (mam 17lat) nie spotkalem rowiesnika ktory by sluchal takiej
> muzyki jak ja.
Otoz wyjde z tezy ze nie ma zadnego zwiazku pomiedzy osobowoscia,
charakterem jak to nazwales a preferencjami muzycznymi!
Najpierw material empiryczny :-)):
Ex.1.
Pamietam, ze tuz po maturze i egzaminach, kiedy nalezalo przyzwoicie
uczcic zakonczenie jakiegos etapu zycia procz ilosci c2h5oh na ktorych
sam widok pewnie bym obecnie byl pijany :-) leciala sobie muza tak
rozna, ze trudno nawet wskazac jakis gatunek. Kazdy cos przyniosl,
kazdy cos puszczal a po 2,3 dniach imprezowania bylo mi dokladnie
wszystko jedno i ani nie draznilo mnie dicho (na ktore zwlaszcza wtedy
mialem silna alergie) ani jakies umpa-umpa. Wszystko podobalo mi sie
tak samo :-)
Ex.2.
Wakacje, samochod, Norwegia. W trojke przyjaciol pokonujmy kilka
tysiecy kilometrow. Dwaj lubimy Roxette, trzeci nie :-)
1,000 km - wylacznie do gowno!!! ile mozna, aaaaa
3,000 km - cisza, spokoj, normalna rozmowa...
5,000 km - cisza, "kolega-przeciwnik" podspiewuje z nami
"she's got the look" :-))))))))
7,000 km - super, fajne to roxette - mam nadzieje, ze macie te mp3
na cd? :-)
Teraz moje argumenty za hipoteza wyjsciowa.
1. Kwestia przezwyczajenia - ludzie sa w stanie zaakceptowac
lub polubic kazdy gatunek muzyki jesli stykaja sie z nim wystarczajaco
czesto.
2. Tworzymy sobie pozorne zwiazki i probujemy na podstawie tego co
sluchamy wnosic o cechach osbowosci.
3. Uruchamiamy schematy - zawsze kiedy slysze mocne dudnienie zza
ciemnych szyb uruchamiam wzorzec "dres" lub "mafia" :-)) mimo, ze
znam mnostwo osob sluchajacych ne ten przyklad techno, house, trance
czy cokolwiek umpsowego a nijka nie palaujacych miloscia do odziezy
sportowej ;-)
4. Ulegamy wplywowi spolecznemu (we wielu aspektach) np. wzgledem
atrakcyjnej grupy - kumple sluchaja hip-hopu to i ja bo bede spox!
Albo wzorcem jest starszy brat wiec mlodszy kieruje sie jego
preferencjami.
5. Ekspozycja, repetytywnosc. Siostra nie musi nawet nas przekonywac
ze Britney rzadzi ale jesli slyszymy kilka dziennie razy dziennie
"I was born to make you happy so hit me one more time" ;-) to zgodnie
z regula ekspozycji zaczynamy bardziej lubic taka muzyke jaka czesciej
slyszymy.
6. Wplyw mediow - jesli w radiu czesto jest puszczany jakis utwor
to wczesniej czy pozniej stanie sie hitem.
7. Czekam na inne :-)
> Sam jestem MOCNYM indywidualista i bardzo sie odrozniam od tla.
> Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Ze moze dlatego wlasnie szukasz takiej muzyki aby wyrozniac sie
z tlumu czy po prostu kontynuowanic traducje indywidualistyczne.
Sam to przechodzilem kiedy podchodzilem z niechecia to jakiegos
utworu bo np. wiedzialem ze to Backstreet Boys czy inna Christina ;-)
Tak samo sluchacze techno kojarzyli mi sie pejoratywnie wiec silnie
unikalem.
Nie zrozum mnie zle - nie mowie ze indywidualizm nawet w tak banalnych
sprawach jest czym zlym ale ze ja po prostu nie widze zwiazku :-))
Sam tez czesto staram sie podkreslic indywidualizm np. musze miec
inna komorke niz wszyscy :-) Choc tu mozna sie juz zastanwoic na
snobizmem w rozumieniu egalitarne = gorsze, przy czym muzyke mozna
pod to podczepic rownie znakomicie :-))
> Moze sa pewne konkretne powiazania pomiedzy rozadzajem sluchaniem muzyki
> a stylem bycia.
Uscislenia metodoligiczne :-)
powiazanie - korelacja
styl bycia - tu. temperament i osobowosc ;-)
No to sie rozpisalem :-).
Czekam na comments.
--
-=Pozdrowionka=-
Wilczek
w...@w...pl <|> http://www.wr.pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722
|