Data: 2007-08-12 09:52:58
Temat: Re: Muzyka i siostra [długie]
Od: Marcin Szewczyk <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marcin:
>> Jedna tylko sugestia - "podręcznik negocjatora" wydaje się dobrym
>> rozwiązaniem.
Osadnik:
> może i pomoże, tyle tylko ze.. ja juz na uszach wymyślałem wszystkie
> chyba możliwe sposoby, podejścia, rozwiązania. Zawsze bezskutecznie.
Jeśli próbowałeś wszystkiego to chyba rzeczywiście nie ma rozwiązania
Twojego problemu. Jesteś tym usatysfakcjonowany?
Marcin:
>> Dużo piszesz o Twojej siostrze. Gdybyś jednak zamiast o Twojej
>> siostrze napisał o emocjach jakie ona w Tobie budzi?
Osadnik
> Nie za bardzo wiem co napisać. Poza tym ze za każdym razem jak ma do
> mnie jakiś interes to mi sie humor od razu psuje.
Tego właśnie się domyślałem, że nie będziesz wiedział co napisać. A
niezbędne jest byś wiedział jeśli chcesz skutecznie porozmawiać ze swoją
siostrą. To że napisałeś, że Ci się humor psuje to jest krok we
właściwym kierunku ale mam przeczucie, że jeśli pozwolisz sobie być sobą
będziesz w stanie napisać o wiele więcej na ten temat. Niekoniecznie w
tej grupie, może bardziej nawet proponowałbym zapisać to na jakiejś
kartce papieru lub w prywatnym pliku tekstowym.
Marcin:
>> Ale... może spróbujesz nazwać rzeczy po imieniu? Podobno nazwanie
>> rzeczy po imieniu zmienia je w oka mgnieniu ;-)
Osadnik:
> Tzn? Mam uzupełnić o inwektywy jakie w moim kierunku są puszczane?
Niezupełnie. Bardziej chodziło mi o inwektywy jakie w myślach puszczasz
w jej kierunku. Wiem, że nie robisz tego na głos - bo jesteś kulturalny.
I również nie wydaje mi się by dobre było o rzucanie mięsem w Twoją
siostrę na głos. Właściwe natomiast wydaje mi się, napisanie tego gdzieś
na boku by te uczucia znalazły jakieś ujście. W pierwszym liście
napisałeś coś w stylu: "jestem kłębkiem nerwów". Rozwiń to. Nazwij
rzeczy po imieniu.
Marcin:
>> Myślę, że sam będziesz musiał znaleźć ten sposób. Będzie Ci łatwiej
>> jeśli dobrze zrozumiesz swoje nastawienie do siostry.
Osadnik:
> IMHO za długo jestem przez nią terroryzowany by zmienić nastawienie.
A czy ja pisałem o zmianie nastawienia? Ja tylko sugerowałem byś nazwał
rzeczy po imieniu.
Osadnik:
> Obawiam sie mimo wszystko że 15 letniemu dzieciakowi żadne argumenty nie
> przemówią do rozsądku.
Chcesz próbować czy nie?
--
Pozdrawiam serdecznie
Marcin Szewczyk
www.amberrose.pl
|