Data: 2002-11-29 21:38:10
Temat: Re: NIEDLUGI Traktacik o smierci
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d[SPAM_JEST_BE]@gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Greg" <o...@f...sos.com.pl> napisał:
> > Zwierzę boi się wszystkiego "tu i teraz". Jeśli zdycha z głodu,
> > to nie boi się śmierci, tylko rozpaczliwie pragnie coś zjeść.
>
> A czlowiek nie mysli w takiej chwili o jedzeniu?
>
> > Jeśli widzi ogień, to ten widok go niepokoi, bo "geny" mu
> > podpowiadają że ogień parzy - jest nieprzyjemny, bolesny,
> > groźny.
>
> Czlowiek tez chyba zdaje sobie z tego sprawe i wlasnie dlatego przed nim
> ucieka, prawda? Nie od razu musi myslec, ze zginie. Nie chce sie nawet
> odrobine poparzyc.
>
> > Jeśli zajączek ucieka przed lisem, to nie dlatego, że boi
> > się śmierci, tylko najzwyczajniej w świecie boi się
> > goniącego go drapieżnika.
>
> Uciekajac przed banda dresow uciekasz przed dresami, czy przed smiercia?
Toć napisałem:
"Warto zauważyć, że człowiek odziedziczył po zwierzęcych przodkach
wszystkie te instynkty, o których wspominałem w przypadku zwierząt,
objawiające się głodem, lękiem wysokości, strachem przed ogniem.
Dostał tylko szereg nowych ograniczeń. Lęk przed śmiercią jest jednym
z tych nowych ograniczeń. Czasami dochodzi do konfliktów między
instynktami z różnych poziomów ewolucyjnych, być może te pierwotne
są silniejsze."
I dlatego sp...amy przed dresiarzami (przed niedźwiedziem, żmiją, wilkami -
gdy przypadkiem coś takiego nas spotka na łonie przyrody). O życiu
i śmierci pokombinujemy potem, na spokojnie. ;-)
> [............] Pomyslalem, ze czlowiek gdy znajdzie sie obok zwlok, nie czuje
> bezposredniego zagrozenia, a jednak odczuwa lek - wlasnie przed smiercia,
> przed jej przejawem. Ale chwilka! Z tego co mi wiadomo zwierzeta (pewnie
> nie wszystkie) rowniez tak reaguja!
Można to wyjaśnić tak: jeśli zwierzę zauważy zwłoki (szczególnie pobratymcy),
węszy niebezpieczeństwo - albo gdzieś grasuje drapieżnik, albo są trujące
rośliny, może żmije, jadowite pająki, itp. Podobno szczury są na to szczególnie
wyczulone - jeśli stado znajduje jakiś nowy rodzaj żarcia, najpierw tylko
niektóre osobniki robią za "testery". Jeśli wszystko gra, po jakimś czasie żrą
wszystkie. Ale to też prosty instynkt czy strategia, wytworzona w toku
setek lat współistnienia szczurów z ludźmi oraz wielokrotnie ponawianych
prób wytruwania tych pierwszych przez te drugie.
> Sa tez chyba przypadki takiego typu, ze jakies zwierze ufa czlowiekowi i
> na jego widok reaguje przyjaznie. Jednak w chwili gdy ten sam czlowiek
> przychodzi z zamiarem zabicia zwierzaka ten kuli sie w koncie klatki. Pare
> razy slyszalem wypowiedzi: "on czul, ze to juz koniec..."
Jeśli chodzi o psy, te są dość wyczulone na nastroje ludzi. Nie rozumieją,
ale "czują". Człowiek podchodzący do psa z zamiarem jego zabicia
nieświadomie dla siebie samego zmienia zachowanie, ton głosu - pies
to wyczuwa i boi się agresji człowieka (lub czegoś niepokojącego
w jego zachowaniu). Jack London też o tym pisał.
Podoba mi się Twoja krytyka, kombinuj dalej. Zmuszasz mnie do
dodatkowego wysiłku, wyszukiwania argumentów. O słoniach się nie
mogę wypowiedzieć, nigdy nie miałem słonia. ;-)
Po-zdrówko!
--
Sławek
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|