Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Na chorobę nam Święta !

Grupy

Szukaj w grupach

 

Na chorobę nam Święta !

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 437


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2005-12-29 14:58:01

Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dp0501$3er$1@inews.gazeta.pl...
>> rozumiem, ze jak sie nalezy to trzeba skorzystac. tez tak moglam i ja
>> mimo wszystko uzywalam jednak swojej energii kiedy trzeba bylo.
>
> Przypuszczam, że wiele osob tak sobie radzi. Widac Pasik uznała, że tym
> razem nie da rady. Ja skorzystałam z tej mozliwosci raz - kiedy zaraz
> po powrocie z porodówki z młodszym zachorowało mi starse dziecko -
> lekarka przyjechała bez zadnych oporów.

no ja mam tylko jedno dziecko wiec nie mailam okazji ;)

>> w sumie to do glowy mi nie przyszlo, zeby wzywac lekarza do katarku
>> i goraczki.
>
> A mi przyszło. Przyszło tez "walczyc o przyjazd karetki ( tym razem
> pogotowia), bo dyspozytorka uznała, ze "jak jej dziecko miało goraczkę,
> to..." . Potem sie okazało, ze mało, ze lekarz był jednak potrzebny, to
> jeszcze trzeba było natychmiast w nocy poszukać czynnej apteki, bo
> antybiotyk ma byc na wczoraj.

i co farmaceutka juz nie przyjechala?
dyspotytorka imo miala racje. karetka jest potrzeban dla ludzi, ktorych
zycie
wisi na wlosku. nie wiem jak teraz ale karetki pogotowia byly bardzo
naduzywane. ludzie po prostu byli klasycznymi leniami. lekarze sami mieli
juz dosc takich katarkow ze stanem podgoraczkowym dosyc, a powazne
przypadki byly czesto obslugiwane "za pozno" bo lekzra byl przy kaslajacym
dziecku.
lekarz zapewne dziecku Twojemu byl potrzebny, ale nie koniecznie on mial
do niego jechac.

>
> no ale Pasik mowi, ze nie jezzda
>> taskowki a sasiedzi wredni.
>
> Za poprzedniej komuny

poprzedniej?? czy ja czegos nie wiem?

> w mojej 5000 gminie było z 10 taksówek, kino,
> przedszkole publiczne, a autobusy do Warszawy jeździły co godzinę. Dzis
> nie ma nic z tych rzeczy ( przedszkole jest, ale w porównaniu do
> publicznego drogie jak niewiemco, no i kadra w habitach, stosujaca
> niecodzienne metody; a autobusy jeżdża rzadziej, w dodatku rozkład
> jazdy jest tylko dla dobrze poinformowanych;-))
> A sasiedzi cóż - zawsze mimo posiadania samochodu maja prawo wypic
> drinka,mieć pusty bak, wyjechać - zdarza się.

no to bida staszna. (btw za kumuny karetki tez jezdzily do
"bolu za mostkiem" ktory okazal sie bolem zeba w moscie)
>
>> mam takie jakies wrazenie, ze karetki i
>> wizyty domowe sa mocna naduzywane, i traca na tym inni pacjenci, ci
>> naprawde potrzebujacy a i sami lekarze, bo "marnuja" swoj produktywny
>> czas.
> A ja mam wrażenie, ze się mylisz.

nie sadze. powtarzam to co mowili mi lekarze pogotowia, sami zli, ze
pozniej do zawalu sie "spoznili" bo zajeci byli katarkami.

U mnie w ośrodku jest tak, ze lekarz w
> czasie tych wizyt idzie po prostu do domu, bo mało kto zamawia, ludzie
> po prostu wola nie czekać ( bo wizyty są po pracy lekarza w przychodni,
> a to oznacza, ze musisz się meczyc jeszcze pół dnia, poza tym leki i
> tak wykupic trzeba, więc jak juz masz się ruszyc, to lepiej załatwić
> wszystko za jednym zamachem.

dla mnie jest totala glupota te wizyty domowe. owszem zapewne
sporadycznie sa potrzebane ale generalnie sa starata wlasnie czasu
lekarza. gdyby mial w tym czasie pracowac w przychodni, a rodzice
mieli dowozic dzieci, przyjal by je wiecej a nie szedl do domu.

> A produktywny czas lekarzy to najlepiej marnuje NFZ, bo jak inaczej
> nazwać limit 10 pacjentów u stomatologa w ciągu 5 godzin pracy, kiedy
> jeden pacjent nie zajmuje statystycznie wiecej, niz 15 minut?

skad te statystyki?
imo i tak jest duzo pacjetnow jak na te 5 godzin. srednio, zeby nie
odwalic fuszerki pacjent na moim fotleu siedzi 40 min. niekiedy jest to
rzeczywiscie 15 min, a niekiedy i godzine. zalezy od procederu.
jak tak popatrze, to mniej wiecej tyle moge "przerobic" pacjentow
tak mniej wiecej 10/5 godzin. widze ze w Polsce mysla i robia podobnie.
czas znieczulania np przeowodowego i czekania az zadziala juz jest
5-10 min, jesli pracauje sie z asystentka na 4 rece pracuje sie szybcjiej,
pozniej trzeba wysprzatac pokoj na nastepnego pacjenta, w tym czasie
ja wypelanim karte a asystentka czysci pokoj, czy tez steryzlizuje
narzedzia.
nastepeny pacjent musi czekac. mysle wiec ze te linity sa w sam raz.


iwon(K)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2005-12-29 15:03:27

Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

" PASIK" <p...@g...pl> wrote in message
news:dp0daf$60c$1@inews.gazeta.pl...

> Zaraz zaraz w naszej przychodni pediatrzy maja odpowiedni czas
> zarezerwowany
> na wizyty domowe i pacjenci maja czas do godz 10 aby te wizyty zgłaszać.

a i owszem. u nas tez tak bylo. juz sie wypowiedzialam co to tym mysle.
mialam jednak wrazenie, ze pisalas o czasie dodatkowym takim ekstra.

>
> rzeczywiście brak samochodu komplikuje sprawę, ale jak pisałam - ja na
> zwolnieniu bez leków(bo nie mogę) Pinek szczekający, temperatura.

kawestia podejscia do sprawy ;)
lezysz obloznie w domu (czyli nie mozesz ruszac sie z lozka itp?)
dziecko tez lezy i nie moze sie ruszyc z lozka?
bo jesli tak, to ja wtedy wezwalabym lekarke. ale moje strasznie
chorujace dziecko nawet z goraczka lazlilo po domu a ja musialbym
miec ciezka grype, albo migrene w czasach bez imigranu zeby sie nie
moc ruszyc do lekarza. ale to ja.
>
> W tej sprawie nie chodziło o to czy my pacjenci nadmiernie wykorzystujemy
> nasze prawa ale o to że jesli zajdzie potrzeba samochód znika aby pomagać
> właściwie już obcej lekarce w przeprowadzce.

to i owszem, inna bajka, i debilizm do kwadratu. wykrzystywanie w druga
strone.

> I kto za to płaci:-)

ci co zarabiaja? ;)

iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2005-12-29 15:10:02

Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwon(k)a" .
>
> dla mnie jest totala glupota te wizyty domowe. owszem zapewne
> sporadycznie sa potrzebane ale generalnie sa starata wlasnie czasu
> lekarza. gdyby mial w tym czasie pracowac w przychodni, a rodzice
> mieli dowozic dzieci, przyjal by je wiecej a nie szedl do domu.
>

Jest kilka grup pacjentów, dla których takie wizyty są niemal niezbędne.
Głównie osoby starsze, ludzie mający trudności w poruszaniu się, przewlekle
chorzy. Dla mnie głupotą totalną jest ciąganie do przychodni osoby od lat
obłożnie chorej, której zachorowała sobie na przykład na zapalenie oskrzeli.
Do wezwania karetki powód zdecydowanie niewystarczający, na wizytę domową w
sam raz.

--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2005-12-29 15:12:57

Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:dp0al2$o46$1@inews.gazeta.pl...

(...) Ale zamiast wzywać
> karetkę, wolę sama tam pojechać, bo wtedy mam gwarancję, że dziecko
> zbada pediatra, a nie akutar mający dyżur lekarz dowolnej specjalności.

a to jednak sie da dojechac?

iwon(k)a



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2005-12-29 15:21:16

Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote in message
news:43b3fc5d$1@news.home.net.pl...
> Użytkownik "Iwon(k)a" .
>>
>> dla mnie jest totala glupota te wizyty domowe. owszem zapewne
>> sporadycznie sa potrzebane ale generalnie sa starata wlasnie czasu
>> lekarza. gdyby mial w tym czasie pracowac w przychodni, a rodzice
>> mieli dowozic dzieci, przyjal by je wiecej a nie szedl do domu.
>>
>
> Jest kilka grup pacjentów, dla których takie wizyty są niemal niezbędne.
> Głównie osoby starsze, ludzie mający trudności w poruszaniu się,
> przewlekle chorzy.

my tu, nie wiem czy zauwazylas, dyskutujemy o dzieckach, ktore maja rodzicow
na dodatek (sprawnych) :)


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2005-12-29 15:22:11

Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <dp0daf$60c$1@inews.gazeta.pl>,
" PASIK" <p...@g...pl> wrote:

> W tej sprawie nie chodziło o to czy my pacjenci nadmiernie wykorzystujemy
> nasze prawa ale o to że jesli zajdzie potrzeba samochód znika aby pomagać
> właściwie już obcej lekarce w przeprowadzce.
> I kto za to płaci:-)
>
Pan płaci, pani płaci... Nie, to nie tak. Lekarz rodzinny dostaje kasę
ryczałtem, od łebka. I za te pieniądze ma obowiązek zapewnić określone
usługi, zresztą całodobowo. Jak dojechać, skoro karetka za furgon robi,
to jego problem, nie Twój.

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2005-12-29 15:38:55

Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwon(k)a" ...
>>> dla mnie jest totala glupota te wizyty domowe. owszem zapewne
>>> sporadycznie sa potrzebane ale generalnie sa starata wlasnie czasu
>>> lekarza. gdyby mial w tym czasie pracowac w przychodni, a rodzice
>>> mieli dowozic dzieci, przyjal by je wiecej a nie szedl do domu.
>>>
>>
>> Jest kilka grup pacjentów, dla których takie wizyty są niemal niezbędne.
>> Głównie osoby starsze, ludzie mający trudności w poruszaniu się,
>> przewlekle chorzy.
>
> my tu, nie wiem czy zauwazylas, dyskutujemy o dzieckach, ktore maja
> rodzicow
> na dodatek (sprawnych) :)
>
Zwrot 'totalna głupota te wizyty domowe' sygnalizował raczej uogólnienie do
wszystkich wizyt domowych. Ale jeżeli chcesz się ograniczyć wyłącznie do
dzieci - one też potrafią chorować obłożnie, a nie każde dziecko weźmiesz
sobie pod pachę i poniesiesz do taksówki. Ze względu na wagę dziecka
chociażby, albo jego stan.
Co do sprawności rodziców: zdaje się, że mowa była o chorej matce, chorym
dziecku i zamówieni wizyty przy takich właśnie wypadkach, nie dlatego, że
się ma fanaberie. Wizyty domowe są potrzebne.

BTW, w czasach głębokiej komuny koleżanka studiowała medycynę w ZSRR -
najbardziej zaskoczyło ją, że przychodnie były przeznaczone dla ludzi
zdrowych: szczepienia, kontrole i takie tam. Podstawowa pomoc medyczna
opierała się na wizytach domowych. Też rozwiązanie, imo wcale niegłupie,
choć mało ekonomiczne, jak wszystko w tym 'raju'.

--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2005-12-29 15:45:43

Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Harun al Rashid" <a...@o...pl> wrote in message
news:43b40321$1@news.home.net.pl...

>> my tu, nie wiem czy zauwazylas, dyskutujemy o dzieckach, ktore maja
>> rodzicow
>> na dodatek (sprawnych) :)
>>
> Zwrot 'totalna głupota te wizyty domowe' sygnalizował raczej uogólnienie
> do wszystkich wizyt domowych.


nie, jesli wystepuje w watku o dzieciach.

> Ale jeżeli chcesz się ograniczyć wyłącznie do dzieci - one też potrafią
> chorować obłożnie, a nie każde dziecko weźmiesz sobie pod pachę i
> poniesiesz do taksówki. Ze względu na wagę dziecka chociażby, albo jego
> stan.

i dlatego napisalam tez
"owszem zapewne sporadycznie sa potrzebane "

> Co do sprawności rodziców: zdaje się, że mowa była o chorej matce, chorym
> dziecku i zamówieni wizyty przy takich właśnie wypadkach, nie dlatego, że
> się ma fanaberie. Wizyty domowe są potrzebne.

czy matka byla obloznie chora? i czy dziecko tez? jakos mam wrazenie, ze
nie.

>
> BTW, w czasach głębokiej komuny koleżanka studiowała medycynę w ZSRR -
> najbardziej zaskoczyło ją, że przychodnie były przeznaczone dla ludzi
> zdrowych: szczepienia, kontrole i takie tam. Podstawowa pomoc medyczna
> opierała się na wizytach domowych. Też rozwiązanie, imo wcale niegłupie,
> choć mało ekonomiczne, jak wszystko w tym 'raju'.

w czasach glebokiego kapitalizmu ;)), czyli obecnie, w USA nie ma
w ogole wizyt domowych.w karatekach nie jezda nawet lekarze.


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2005-12-29 15:57:44

Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Iwon(k)a" ...
>
> i dlatego napisalam tez
> "owszem zapewne sporadycznie sa potrzebane "
>
Zaraz po totalnej głupocie? :)) Zdecyduj się, albo potrzebne, albo głupota.

>> Co do sprawności rodziców: zdaje się, że mowa była o chorej matce, chorym
>> dziecku i zamówieni wizyty przy takich właśnie wypadkach, nie dlatego, że
>> się ma fanaberie. Wizyty domowe są potrzebne.
>
> czy matka byla obloznie chora? i czy dziecko tez? jakos mam wrazenie, ze
> nie.
>
A musiała być obłożnie? Czuła się dostatecznie źle, by nie ryzykować
wyjazdu. Solidne zawroty głowy też wystarczą, by się nie szlajać z dzieckiem
na ręku. Zdecydowała, że skorzysta z istniejącej możliwości i imo dobrze
zrobiła.
>
> w czasach glebokiego kapitalizmu ;)), czyli obecnie, w USA nie ma
> w ogole wizyt domowych.w karatekach nie jezda nawet lekarze.
>

Naprawdę??? ;-/
W stanach jest przechył w drugą stronę imo. W skrajnym przypadku
transportuje się do lekarza 350 kilowe monstrum, któremu dokuczają
hemoroidy. Wolę rozwiązanie pośrednie, jak w Polsce.

--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2005-12-29 16:15:18

Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Od: "UlaD" <u...@a...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Harun al Rashid" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:43b4078b$1@news.home.net.pl...

> > czy matka byla obloznie chora? i czy dziecko tez? jakos mam wrazenie, ze
> > nie.
> >

Poczytaj sobie watki Pasika - jak sadze chodzi tu o problemy ciazowe, w
których juz samo przeniesienie dziecka do taksówki przez matke odpada. Poza
tym mylisz pojecia - karetki pogotowia ratunkowego (które zreszta teraz w
Polsce wcale tak chetnie nie jezdza do katarku - najpierw dyspozytorka
dokladnie wypytuje co sie dzieje, a potem jesli wezwanie jest
nieuzasadnione - mozna dostac rachunek za usluge), i karetka, która jak
sadze ma na wyposazeniu przychodnia rejonowa - moze woli tak obslugiwac
pacjentów a nie np. rozliczac sie za benzyne z lekarzami. Moj rejonowy
pediatra jezdzi swoim wlasnym samochodem na wizyty - tak juz jest lepiej?

pozdraiwma - Ula


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 20 ... 44


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

chory psychicznie nauczyciel
Wynagrodzenie wychowawcy
Szkolny problem - cd..
Patriotyzm domowy
spirala?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych

zobacz wszyskie »