« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2005-12-29 17:40:10
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Iwon(k)a napisał(a):
> "krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
> news:dp0al2$o46$1@inews.gazeta.pl...
>
> (...) Ale zamiast wzywać
>> karetkę, wolę sama tam pojechać, bo wtedy mam gwarancję, że dziecko
>> zbada pediatra, a nie akutar mający dyżur lekarz dowolnej
>> specjalności.
>
> a to jednak sie da dojechac?
Teraz tak, wtedy nie. Kwestia posiadania auta ( nie jest obowiązkowe).
Zresztą wtedy był inny rejon.
--
Pozdrawiam
Justyna
Iza (12) i Marcin (8)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2005-12-29 17:40:23
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:dp15eo$u11$1@news.onet.pl...
> "UlaD" <u...@a...net> wrote in message
> news:43b415b9$0$17946$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> >> taty nie ma w domu i Pasika?
> >>
> > A jak brzmi pytanie? ;)
>
> zalezy ktore :)))
Twoje powyzsze? Cos ma nie tak ze skladnia.
.
>
> czyli jestes w stanie chodzic kolo dziecka. nie jestes "obloznie"
uziemiona.
> >
Obecnie - tak. W poprzedniej ciazy w 7, 8 miesiacu bylam w domu z
dwulatkiem. Moja obsluga jego ograniczala sie do minimum (kiedy mialam
zwolnienie lekarskie z przykazem oszczedzania sie, ze wzgledu na zagrozenei
porodem przedwczesnym) - podgrzanie czegos do jedzenia, wspólne ogladanie
bajek z lózka itp. Nie sprzatalam, nie robilam zakupów, nie chodzilam na
spacerki itp. Jakos musielismy to przetrwac.
>
> sluzy do pomogania ludziom potrzebujacym. czy do czegos jeszcze?
> >
Przychodnia - zwykle przypadki - grypa, angina itp. Troche specjalistów w
tym samym budynku, ale ne jezdzacych do pacjentów.
Pogotowie ratunkowe - wypadki, nagle przypadki (wylew, atak serca) - do
ratowania zycia. Pewnie np. nagle dusznosci u malego dziecka tez sa takim
przypadkiem.
Wybacz, ale mój pediatra jadac na wizyte domowa nie zaniedba kogos, kogo
wlasnie potracil samochód - pomoc takiej osobie zasadniczo zapewniaja inne
słuzby.
> nie napisalam, ze zaden.
>
No wlasnie, czyli jakis tam limit na te wizyty powinien byc.
U mnei panie w rejestracji wypytuja sie objawy - jesli jest wysoka goraczka
(39, 40 st) to posylaja lekarza, do katarku nie sadze, zeby poslaly.
>
> > A wizyty domowe sa chyba nawet wg. Ciebie
> > czasem konieczne, do tego np. dochodza wizyty pediatry u zdrowych
> > noworodków - tez musi miec na to przeznaczony czas.
>
> ja zaraz padne- po co wizyta domowa do ZDROWEGO noworodka!?
>
Taki system - pierwsza wizyta jest lekarza w domu, moze dlatego, ze mama
jeszcze srednio na chodzie?
>
> to jeszcze lepiej by sie spisal nie jezdzac naokolo.
>
On i tak zwykle wyrabia swój limit pacjentów przed czasem i potem przyjmuje
tych bez numerków :>
> > Oczywiscie jest to wiekszy dla niego
> > wysilek, bo i przejsc sie kawalek musi, i po schodach itp. Ale z drugiej
> > strony - dla mnie to wcale nie taki cud miod, jak musze szybko ogarnac
> > mieszkanie, a dziecko placze, bo wszystko je boli itp.
>
> rece odpadaja.......
>
Pisze o swoich odczuciach. Poniewaz wlasnie te zachorowania sa nagle i
gwaltowne, to zwykle mam w domu np. rozbabrane lóżko z placzacym malcem w
srodku, cos niedozmywane, bo dziecko placze itp. Ja nie lubie, jak mi ktos
obcy wchodzi w takim momencie, - ty tak? Ale sila wyzsza.
I zauwaz w koncu, ze nigdzie nie pisze o katarku - dobrze?
Pozdraiwma - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2005-12-29 17:40:41
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Nixe napisał(a):
> No nie zapewnia, bo jakim cudem ma to zrobić?
> Siedzieć non-stop w pracy?
Normalnie. Płaci innym podmiotom za to.
--
_____________________
Mamak z Galicji
irc: #prk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2005-12-29 17:41:03
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Dnia 2005-12-29 18:35:30 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Iwon(k)a* skreślił te oto słowa:
>>> wizelo sie z autopsii pewnej lekarki, ktora miala w ciagu 3 godzin
>>> przyjac cala poczekalnie dzieci hcorych a potem jezdzic przez 2
>>> godziny do katarkow :>
>>
>> No i co ten przypadek jakiejś lekarki ma do rzeczy?
>
> otoz to. nie widzisz powizania- ma to do rzeczy, ze ma malo czasu na
> spokojna prace, ma poupychanow pacjetnow, dodatkowo niektorzy nie sa
> przyjeci, bo nie ma czasu, a to dlatego, ze w czasie kiedy by ich mogla
> rzyjmowac, jezdzi do "katarkow"
Niech się lepiej zorganizuje.
U mnie sa wizyty na konkretna godzinę. Jak się kończą "numerki" to lekarka
decyduje czy pacjent ma być przyjęty już (nie zdarzyło mi sie usłyszeć, że
mam spadać) czy może przyjśc jutro. I siedzi dopóki nie przyjmie
wszystkich. A dopiero potem jedzie na wizyty domowe.
Za to właśnie ma płacone, a nie za pracę 3h w przychodni, 2h w terenie.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2005-12-29 17:41:37
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !W wiadomości <news:87fbv6fkxbfc.dlg@iska.from.poznan>
Lia <L...@p...onet.pl> pisze:
> Ale jak sytuacja nie jest nagła, a masz kaprys iśc do lekarza o
> 21.00, bo wcześniej pracujesz to masz mieć taką możliwość.
Możesz mi powiedzieć jakim cudem?
I co to znaczy "masz mieć"? Mam sobie nóżką tupnąć i powiedzieć "ja chcę i
już"?
Mam pogotowie, mam szpital, a tam lekarzy. I już.
> Ilekarz rodzinny i pediatra to tzw Podstawowa Opieka Zdrowotna. Masz
> ją mieć zagwarantowaną 24/7.
No to mam - poprzez pogotowie i szpital. Widocznie inaczej się nie da.
I szczerze mówiąc wolę to, niż jeździć do jakiejś przychodni na drugi koniec
miasta, bo akurat jest czynna całą dobę.
> To oznacza, że twój lekarz (w sensie POZ) podpisał umowę z pogotowiem
> czy szpitalem.
Najwidoczniej tak właśnie jest.
Albo było (bo ostatni raz byliśmy u lekarza kilka miesięcy temu, ale nie
sądzę, by przez ten czas coś się zmieniło).
Teoretycznie. Bo praktycznie, może olał podpisanie
> umów i płacenie za to, i korzystacie z pogotowia/szpitala na "krzywy
> ryj"
Gdyby to było na krzywy ryj, to przecież nikt by mnie tem nie przyjął, tylko
kazał się wypchać.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2005-12-29 17:42:42
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !W wiadomości <news:dp1624$r1f$1@inews.gazeta.pl>
Mamak z Galicji <mamak112@SPAM_DUPAwp.pl> pisze:
> A Ty masz godzinę by dowiedzieć się w przychodni kto przejmuję jej
> obowiązki po zamknięciu.
Przecież już to pisałam.
Pogotowie i szpital.
--
PozdrawiaM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2005-12-29 17:46:50
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Dnia 2005-12-29 18:41:37 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Nixe* skreślił te oto słowa:
>> Ale jak sytuacja nie jest nagła, a masz kaprys iśc do lekarza o
>> 21.00, bo wcześniej pracujesz to masz mieć taką możliwość.
>
> Możesz mi powiedzieć jakim cudem?
Normalnie. Bez cudu.
> I co to znaczy "masz mieć"? Mam sobie nóżką tupnąć i powiedzieć "ja chcę i
> już"?
Po co tupac skoro prawo Ci to gwarantuje. Po to własnie wprowadzono POZy,
żebyś miała opiekę 24/7.
> Mam pogotowie, mam szpital, a tam lekarzy. I już.
Mhm, ostatnio siedząc na izbie przyjęc szpitala przez 5h naoglądałam się
takich, którzy uważali, że mają szpital. Jak byli z rejonu to OK. Jak byli
spoza rejonu to byli odsyłani do swojego POZu.
>> Ilekarz rodzinny i pediatra to tzw Podstawowa Opieka Zdrowotna. Masz
>> ją mieć zagwarantowaną 24/7.
>
> No to mam - poprzez pogotowie i szpital. Widocznie inaczej się nie da.
jeśli Twój POZ za to płaci to OK.
> I szczerze mówiąc wolę to, niż jeździć do jakiejś przychodni na drugi koniec
> miasta, bo akurat jest czynna całą dobę.
A to już kwestia tego jakiego lekarza sobie wybierzesz? Możesz wybrac
takiego, który wszystko zapewnia w jednym miejscu, żebyś nigdzie nie
musiała jeździć.
> Teoretycznie. Bo praktycznie, może olał podpisanie
>> umów i płacenie za to, i korzystacie z pogotowia/szpitala na "krzywy
>> ryj"
>
> Gdyby to było na krzywy ryj, to przecież nikt by mnie tem nie przyjął, tylko
> kazał się wypchać.
Jakbys pojechała do szpitala z katarkiem, to by kazali Ci się wypchać.
Tylko wtedy byłabyś w stanie ocenić, czy masz to opłacone przez POZ czy
nie.
Swoją drogą wydawało mi się, że to już standard, że dostaje się w soim
POZie, nrtelefonu komórkowego swojego lekarza i namiary na lekarzy, którzy
po 18.00 i w święta mają Ci zapewnić opiekę. I że nikogo nie dziwi, że
przysługuej 24/7 jak psu kiełbasa.
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2005-12-29 17:47:35
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Dnia 2005-12-29 18:42:42 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *Nixe* skreślił te oto słowa:
> Pogotowie i szpital.
Pogratulowac POZu, którego stac na opłacenie i tego, i tego ;)
BTW jakiś konkretny szpital czy którykolwiek?
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@j...org
*psy mają właścicieli, koty mają służących*
http://www.voila.pl/7ufx3/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2005-12-29 17:47:38
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Iwon(k)a napisał(a):
>> To jednak nie była karetka, a zwykłe auto. Może być opłacane przez
>> przychodnię. Wtedy mogą sobie wozić w nim nawet powietrze :-)
>
>
> ???
Ktoś z grupowiczów niefortunnie nazwał auto wożące lekarza karetką.
Ktoś za to auto pewnie płaci. Pewnie robi to przychodnia. A jak płaci z
własnej puli to może sobie robić co zechce.
--
_____________________
Mamak z Galicji
irc: #prk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2005-12-29 17:48:29
Temat: Re: Na chorobę nam Święta !Nixe wrote:
>
> Ale widocznie jest na tyle źle, że nie chce ryzykować wyjściem z chorym
> dzieckiem na dwór. Naprawdę nie pojmuję, co w tym jest niezrozumiałego.
> Wystarczy, że się przewróci i skręci nogę, potłucze się, zacznie krwawić
> (ciążą) plus parę innych przypadków.
jeny, juz nie moge. przepraszam, ze pod Toba Nixe, ale pod Twoja
rozmowczynia z przyczyn prozaicznych nie jestem w stanie :)
Iwonka, widzialas Ty kiedy zime w Polsce? zimno jest, mroz,
kopny snieg, lod na chodnikach, a ty chcesz od kobiety w
nienajlepszej formie fizycznej, zeby ciagnela chorego
dzieciaka do przychodni pelnej chrychajacych ludzi.
po co? zeby sie narazac na jakis wypadek, dziecko na
pogorszenie choroby (_zimno_ jest, przypominam, wiatr
wieje, sniegiem miecie od czasu do czasu, a dziecko
moze ma goraczke), siebie na podlapanie jakiegos
bakcyla?
no rece opadaja. ja bym nawet do kota w takich warunkach
weterynarza wezwala do domu, wielka szkoda, ze malo wetow
oferuje takie uslugi.
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |