Data: 2005-11-29 18:52:30
Temat: Re: Na co jestem chory ?
Od: Szczesiu <szczesiu@_wytnijsetokurde_pf.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> wybacz ale nie zgodze sie z toba. wydaje mi sie ze ludzie jednak odczowaja
> ulge kiedy ich schorzenie zostanie nazwane, wtedy wiedza jak sie do tego
> zabrac, maja opcje. nie wydaje mi sie ze sie delektuja. chca wiedziec co im
> jest aby rozpoczac leczenie.
Hmm... Być może odczuwają ulgę, tu się zgadzam. Ale to co w Tobie siedzi
jest zawsze takie samo - niezależnie od nazwy. Właśnie o te konkrety
chodzi, o nich najtrudniej mówić (samemu sobie i innym), przerzucanie
się ogólnikami i nazwami schorzeń to tkwienie w martwym punkcie. Właśnie
dokładnie to, o czym teraz pomyślałaś jest ważne, żeby przed tym nie
uciekać, żeby zdać sobie sprawę. Bez tego faktu ciągle będzie się
intelektualizować, psychologizować, wymyślać cuda-wianki. I w gruncie
rzeczy uciekać, zamiast stanąć twarzą w twarz ze swoim lękiem i zobaczyć
jego iluzoryczność.
Niezaprzeczalne to też czasem jest potrzebne. Taki czas na złapanie oddechu.
|