Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!new
sfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for
-mail
From: "Dorota Nawara" <d...@i...org.pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: Na gorąco z Ustronia
Date: Sun, 27 Jul 2003 20:43:21 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 55
Message-ID: <bg16i8$1bn$1@nemesis.news.tpi.pl>
References: <bg00m5$eui$1@atlantis.news.tpi.pl> <bg0lfn$n$1@news.onet.pl>
Reply-To: "Dorota Nawara" <d...@i...org.pl>
NNTP-Posting-Host: pa22.limanowa.sdi.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1059331464 1399 217.96.190.22 (27 Jul 2003 18:44:24 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 27 Jul 2003 18:44:24 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2720.3000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2727.1300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:31899
Ukryj nagłówki
Siemanko!!!
Żałuj!!! Było super, właśnie weszliśmy cali do domu. Cali po potwornej
podróży.
> Dzięki za relację. :-) Napiszcie coś więcej - o programie, o
> psach, o kursie asertywności, o wycieczce i innych
> atrakcjach, bo mnie ciekawość aż skręca. :)
Byłam na kursie asertywności, wyszło że jestem i nie jestem asertywna, bo
właśnie tak powinno w życiu być, że jesteśmy w zależności od okolicznośći
asertywni, agresywni bądź ulegli.
Wycieczka udała się w 100%, nawet pogoda zrobiła się odpowiednia czyli
chłodniejsza, mniej męcząca przez to. Dużo możnaby o niej opowiadać: stare
chaty górali wiślackich, zakręty i strome podjazdy na Kubalonkę, rękodzieło
miejscowe. A pieski moim skromnym zdaniem zamiast być głowną atrakcją Zjazdu
nie wypadły najlepiej. To znaczy poza filmikiem o psie, który pracuje już z
ON nic nam Panie z ALTERI nie zaprezentowały. Psy owszem były i to ładne ale
kontakt z nimi sprowadzał się do ich pogłaskania. Poza tym najważniejsze
jest to, że psy przeznaczone do pomocy ON nie mogą wyprowadzać się same za
tzw. potrzebą, czyli, że musi być jednak ktoś kto i nimi czasem sie zajmie.
Ważne jest że można było zbadać słuch, że przybyła pani senator
Staniszewska, która chciała namówić nas na pieniądze unijne do
wykorzystania na różne projekty, ale osobiście gorzej to widzę jak SAPARD.
Oj było na tym spotkaniu bardzo gorąco m.in. za sprawą profesora
Majewskiego z AGH.
Dla mnie najważniejsi są na takim Zjeździe jednak ludzie. Czy uwierzysz, że
spotkałam swoją pierwszą w życiu przyjaciółkę prawie sprzed 37
lat!!!!Byłyśmy wtedy dziećmi, leczyłyśmy sie w tym samym szpitalu, na tej
samej sali spędziłyśmy razem 2 lata ze swojego dziecięcego życia. I teraz w
Ustroniu kręciłyśmy się niepewnie koło siebie aż zaczęłyśmy wymieniać
znajome miejsca, aż w końcu padły nasze poprzednie nazwiska i wszystko stało
się jasne. Rzeczy nieprawdopodobne są w Ustroniu zupełnie możliwe. Wiem, że
nie tylko ja przeżyłam takie spotkanie po kilkudziesięciu latach
niewidzenia, ba, niekontaktowania się ze sobą.
Ważne były wszystkie rozmowy, te nieprzeprowadzone z braku czasu również.
Jedynym dużym mankamentem Takich Zjazdów dla mnie osobiście jest to, że tyję
po dwa kilo w trzy dni i jestem jak beczka ociężała. A zakupiłam jedynie
połowę wszystkich posiłków!!!! W przyszłym roku w ogóle z nich zrezygnuję,
wyżywię sie jak nic przy Robercie, tyle tego jest.
Pa! Pozdrawiam Cię baaardzo serdecznie, szkoda wielka, że nie mogłaś z nami
tam być :-(((
Pozdrawiam wszystkich, którzy tak jak my dotarli do swoich domów i już
sprawdzili swoją pocztę oraz posty na grupie.
Dorota
> Żal, że nie mogłam być. :((
>
> Też wszystkich bardzo pozdrawiam. :-*
>
> Scally
>
|