Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Nadopiekuncza czy czepialska?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nadopiekuncza czy czepialska?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 243


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2007-02-14 13:50:04

Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "Szpilka" <s...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:eqv412$o43$1@nemesis.news.tpi.pl...

>> Nie wiem, ale ja jakbym się znalazła w takiej sytuacji (jako rodzic) to
>> na pewno bym nie czekała na telefon od dziecka, tylko pierwsza bym
>> zadzwoniła i chciała wysłuchac co zaszło i o co poszło.
>
> A gdzie byś zadzwoniła? ;-)

Na komórkę, jeśli by nie odbierała to do rodziców TŻta.

Sylwia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2007-02-14 13:53:09

Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "Szpilka" <s...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zona alberta" <a...@t...pl> napisał w wiadomości
news:1171460312.442391.260200@a34g2000cwb.googlegrou
ps.com...
On Feb 14, 1:32 pm, "Szpilka" <s...@s...pl> wrote:

>> (Brak maili od rodzicow od kilku miesiecy. Nie narzekam)

> No, Ty rodziców masz w innym kraju, mieszkacie daleko od siebie. Ja mam
> rodziców 2 ulice obok (15 min spacerkiem) a potrafię ich nie widzieć po
> kilka m-cy. Też nie narzekam.

*Odleglosc nie ma znaczenia. Dla chcacego nic trudnego.

No właśnie: dla chcącego

> Tylko dzieci szkoda.

*A druga babcia?

Druga babcia widzi dzieci praktycznie codziennie. Dzieciaki w niej
rozkochane.
Pomijając bycie dobrym czy niedobrym rodzicem (a mąż też nie miał za
specjalnie pod tym względem) można byc na prawde bardzo dobrym dziadkiem /
babcią.
Gorzej jak i na polu rodzica i na polu dziadka/babci ktoś nie spełania
swojej roli.

Sylwia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2007-02-14 13:59:17

Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Szpilka" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:eqv3mc$fcc$1@node1.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:eqv2sn$gdb$1@news.onet.pl...
>> Ja? od razu... i czasem może to być błąd...

> Dlaczego błąd? To świadczy o Tobie jako o martwiącej się matce. A od tego
> zaczęła się dyskusja na ten temat.

Jeszcze raz podkreślę, że ja zrobiłabym to od razu. Przynajmniej tak teraz o
tym myślę

A dlaczego może być to błąd?
O błędzie wypowiedź była bardziej ogólna. Myślałam szerzej a napisałam
węziej.
Już się tłumaczę.
Są sytuacje w których nie powinno się wcinać między dwoje dorosłych ludzi.
Trzeba dać im możliwość samodzielnego decydowania i ponoszenia konsekwencji
swojego postępowania.
Taki telefon i szukanie kontaktu z córką wydawałoby się naturalny mógłby
stać się próbą pogodzenia córki z ojcem, co wcale nie musi być korzystne dla
żadnego z nich. Jednocześnie można sobie powiedzieć pomimo najszczerszych
chęci za dużo słów, słów, których już nie da się cofnąć. Czasem 2 tygodnie
może być mało na to by ochłonąć.

> Wszystko ok, ale nie wyobrażam sobie by nie dowiedzieć się gdzie jest moje
> dziecko. I nie chodzi tu o czyjąś dumę, kto do kogo pierwszy rękę itp, ale
> o czyste zainteresowanie gdzie jest moje dziecko, które wzburzone wyszło z
> domu i się nie odzywa.

A można nie dzwonić i wiedzieć mimo to?
Czasem można wiedzieć od koleżanki, sąsiada, czy kogokolwiek innego.

> Nie wiem, ale ja jakbym się znalazła w takiej sytuacji (jako rodzic) to na
> pewno bym nie czekała na telefon od dziecka, tylko pierwsza bym zadzwoniła
> i chciała wysłuchac co zaszło i o co poszło.

Chciałabyś wysłuchać, ale żeby wysłuchać dzwonisz i wypytujesz... Czy aby na
pewno lubisz być wypytywana, czy lepiej się czujesz wysłuchana.

To wszystko są niuanse. Każda sytuacja jest inna i czasem dobrze jest umieć
się postawić na miejscu tej drugiej osoby, żeby nie pogorszyć sprawy.


--
Pozdrawiam
Joanna (syn Michał 20 lat, córka Anna 18 lat)
http://jduszczynska.republika.pl/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2007-02-14 14:10:27

Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Szpilka" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:eqv490$fg9$1@node1.news.atman.pl...
>
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
> news:eqv412$o43$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>> Nie wiem, ale ja jakbym się znalazła w takiej sytuacji (jako rodzic) to
>>> na pewno bym nie czekała na telefon od dziecka, tylko pierwsza bym
>>> zadzwoniła i chciała wysłuchac co zaszło i o co poszło.
>>
>> A gdzie byś zadzwoniła? ;-)
>
> Na komórkę, jeśli by nie odbierała to do rodziców TŻta.

No dobrze, a w sytuacji, gdy córka komórki nie ma, a Ty nie znasz nie tylko
rodziców TŻta, ale nawet jego samego? ;-)

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2007-02-14 14:18:24

Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: Tatiana <y...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 14 Feb 2007 15:10:27 +0100, Agnieszka napisał(a):

>>> A gdzie byś zadzwoniła? ;-)
>>
>> Na komórkę, jeśli by nie odbierała to do rodziców TŻta.
>
> No dobrze, a w sytuacji, gdy córka komórki nie ma, a Ty nie znasz nie tylko
> rodziców TŻta, ale nawet jego samego? ;-)

To na policję, powiadomić o porwaniu córki przez obcego chłopa :P
--
pozdrawiam, Ti`Ana
sig zastępczy wita.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2007-02-14 14:20:07

Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "IwonaW" <iwo_nka[spam]@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zona alberta" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1171458189.360307.189090@a34g2000cwb.googlegrou
ps.com...
On 14 Feb, 12:59, "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
wrote:

> > Nie jestem w stanie go tego oduczyc bo
> > spimy w jednym pokoju i nie mam mozliwosci tego zmienic.

> To nie jest żaden argument. Dziecko przechodzi i zostaje w Twoim łóżku, bo
> jest tego nauczone. Tak samo można nauczyć, żeby spało w swoim łóżku.
Trzeba
> tylko chcieć. Nie chcesz, nie robisz nic w tym kierunku, to tak masz.

*Tym bardziej, ze dziecko ma juz 3.5 roku.

*zona

Zgodze sie. Jak byl maly, budzil sie w nocy i widzac mnie w lozku potrafil
wyc, drzec sie, spazmowac przez 3 godziny non stop. Potem padal ze
zmeczenia. Nauka samodzielnego spania trwala prawie miesiac, poddalam sie,
balam sie o jego zdrowie i ze sasiedzi jednak zadzwonia po policje. No i
wtedy tesciowej nie bylo. Mialam nadzieje ze jak bedzie starszy to sie
oduczy. Jak nauczyl sie wylazic z lozeczka bylo po ptakach. Oczywiscie moge
wypychac go co noc do lozeczka i sluchac (nie tylko ja, sasiedzi i tesciowa
tez) wrzaskow. nauczona doswiadczeniem zakladam (moze blednie) ze trwaloby
to bardzo dlugo. A ja musze pracowac a on chodzic do przedszkola.
Chcialam, robilam, na razie tak mam. W tym temacie nie mam sobie nic do
zarzucenia.

Iwona


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2007-02-14 14:21:55

Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "Agnieszka" <a...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Tatiana" <y...@g...pl> napisał w wiadomości
news:mf9a9sj16gm2.dlg@tatiana.pl...
> Dnia Wed, 14 Feb 2007 15:10:27 +0100, Agnieszka napisał(a):
>
>>>> A gdzie byś zadzwoniła? ;-)
>>>
>>> Na komórkę, jeśli by nie odbierała to do rodziców TŻta.
>>
>> No dobrze, a w sytuacji, gdy córka komórki nie ma, a Ty nie znasz nie
>> tylko
>> rodziców TŻta, ale nawet jego samego? ;-)
>
> To na policję, powiadomić o porwaniu córki przez obcego chłopa :P

Też można, ale to taki średnio przyjazny gest chyba jest, córka może nie być
zachwycona tą formą kontaktu ;-)

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2007-02-14 14:24:05

Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "IwonaW" <iwo_nka[spam]@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
news:eqv257$f5b$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> A mi się tu zaczyna wszystko rozsypywać. Z jednej strony duże mieszkanie,
a
> z drugiej nie ma możliwości, żeby syna odciąć od spania w łóżku rodziców.
I
> wiszący na włosku konflikt o teściową. Jesteś pewna, że w tym wszystkim
> chodzi tylko o to nieszczęsne wyjście do przychodni?
>
> Agnieszka
>

120m2 to chyba sporo? Ale tylko 3 pokoje, w jednym tesciowa, w drugim
biblioteka, w trzecim my. Taki uklad. Naszego pokoju dzielic na dwa nie bede
bo bylby problem z oknem, mamy zreszta widoki na samodzielne mieszkanie ale
to wymaga czasu. Mocno wierze ze tam syn juz nie bedzie spal w naszym lozku.
Mam zamiar ostro nad tym pracowac, teraz odpuszczam swiadomie.

Iwona


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2007-02-14 14:27:22

Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "IwonaW" <iwo_nka[spam]@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zona alberta" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1171458846.260145.14950@q2g2000cwa.googlegroups
.com...
> On 14 Feb, 13:04, "IwonaW" <iwo_nka[spam]@wp.pl> wrote:
>
> > > Zabraklo tego, o czym pisaly juz dziewczyny - kontaktu miedzy
> > > rodzicami.
> > > BTW, czy babcia w ogole wiedziala, ze tata poszedl?
>
> > Wydaje mi sie ze nie widziala, ale 100% pewnosci nie mam, nie
rozmawialam z
> > nia o tym. Jest chora nie ma co jej glowy zawracac.
>
> Nie spytasz sie meza, bo nie chcesz sie denerwowac i nie spytasz
> babci, bo jest chora. Wolisz nie wiedziec i dalej narzekac na
> sytuacje, ktorej przebiegu do konca nie znasz?
>
> zona
>

Ale ja znam sytuacje. Babcia nie nadawala sie do opieki nad dzieckiem i nie
ma tak naprawde znaczenia czy wiedziala o tym ze zostaje z nim czy nie. Jak
wrocilam to ona spala, Maks nie i to ma dla mnie znaczenie.

Iwona


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2007-02-14 14:29:28

Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Od: "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Szpilka" <s...@s...pl> napisał
| Jak inaczej wytłumaczyc to, że będąc w ciąży (pierwszej) i mieszkając
| jeszcze z rodzicami, po awanturze z ojcem zawinęłam się i w 5 minut
| wynajęłąm mieszkanie (razem z TŻtem ofkors). Moja mama przez 2 tyg nie
| wiedziała gdzie jestem, nie dzwoniła, nie pytała się. NIC!
|
oj tam :)
Moja skądinąd naprawdę wspaniała mama potrafiła pół roku się do mnie nie
odzywać tylko dlatego że się wyprowadziłam z domu.
Przez pół roku mieszkałyśmy 10 min od siebie i ani be ani me.
Minęło nam - ale obie jesteśmy obrażalskie niemiłosiernie i żadna nie chce
pierwsza ustąpić.

--
Kasia + Weronika ( 6-latka )
gg 181718
http://www.weronika.ckj.edu.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 25


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Szkodliwe prace domowe...
zielona szkoła (raz jeszcze) i pieniądze
Oilatum czy balneum hermal plus
Stereo 3D photography capture stereoscopic still and motion images
Jak ubrać 10 latka na narty?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »