« poprzedni wątek | następny wątek » |
151. Data: 2007-02-14 18:22:31
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> napisał w wiadomości
news:eqvioj$1a0$2@nemesis.news.tpi.pl...
>>>> On wiedzial jak duza
>>>> jest kolejka i mogl zadzwonic. Gdybym byla na jego miejscu
>>>> kontrolowalabym telefonicznie sytuacje do jego powrotu.
>>>
>>> Do kogo miał dzwonić? Do śpiącej babci czy do 3,5 letniego syna?
>>
>> Ja bym zadzwoniła do żony, gdzie jest, za ile będzie w domu, czy
>> wszystko ok.
>
> I tym sposobem spowodowałabyś zawał żony (nie alberta) na miejscu. Tak
> przynajmniej spokojnie dojechała do domu. A skąd żona miałaby wiedzieć czy
> wszystko ok, skoro w domu została śpiąca, nie do końca sprawna babcia i
> dzieciak?
Zadzwoniłabym jeszcze z domu gdzie jest i za ile będzie.
Gdyby powiedziałą, że właśnie dojeżdża to bym zostawiła śpiące dziecko na te
10-15 minut wiedząc że żona zaraz będzie.
Będąc w przychodni zadzwoniłabym za te 15 min z pytaniem czy już jest w domu
i czy wszystko ok
Uściślając :-)
>> Ale ja to bym z domu nie wyszła w takiej sytuacji :-)
>
> Są rzeczy, o których nie śniło się nawet filozofom...
Ale się śniło facetom ;-)
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
152. Data: 2007-02-14 18:27:05
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> napisał w
wiadomości news:eqvjmf$bag$3@node1.news.atman.pl...
> Szpilka napisał(a):
>
>> Ok, byłaś chora, słaba, czasem przysnęłaś, ale nie wyłączyłąś się na 3-4
>> h.
>> Ja tez nieraz w dzień jak siedzę z dzieciakami, i one się bawią, ja
>> zerkam w tv to potrafi mi się oko zamknąć. Ale cały czas słysze co się
>> dzieje, co chwila oczy otwieram. Zazwyczaj taka drzemka trwa do 10 minut
>> i wstaję jak nowonarodzona. Ale 3-4 h?
>
> Tż jeździ karetką, po nocnym wyjeździe po krew na ratunek np. 400 km, pada
> na pysk. Musi się położyć. Misiek jest dzieckiem nad wyraz przewidywalnym,
> potrafiącym się soba zajmować właściwie bez przerwy. Do godz. 11-tej,
> kiedy to tż drzemie, młody bawi się, samodzielnie korzysta z ubikacji.
> Mieszkanie jest zabezpieczone przed ewentualnymi głupotami, poza tym on ma
> wpojone pewne rzeczy i o ile może mi zdemolowac ścianę kredkami, to wiem
> na 100%, że nie dotknie kontaktu, kuchenki i nie wejdzie nawet na meble.
No i ok.
Ja po prostu sobie wyobraziłam śpiącego jak kamień tatę i samopas
puszczonego 3latka :-)
>> Nie. Bo nie poszłaś spać na kilka godzin, byłąś cały czas czuwająca.
>
> On jest czuwający. Gdyby twierdził, że nie podoła i gdyby młody miał inne
> usposobienie, oddałabym go do przedszkola.
Rozumiem. Wszystko jasne.
>> wiemy, bo słyszymy, możemy w każdej chwili do nich zerknąć.
>> A jak się śpi to się śpi.
>
> Sylwia ja nie znam Twoich dzieci, ale znam swoje osobiste bardzo
> dokładnie. To nie jest typ odkrywcy, do moich zakazów się stosuje zawsze i
> bezwzględnie. Jeśli zrobiłby jakiś numer, to raczej nie miałoby znaczenia,
> czy ktoś czuwałby przy nim non stop, bo takich rzeczy czasem się nie da
> uniknąć.
Wiadomoże każdy pisze mając na myśli własne dziecię. Jedno dziecię jest
spokojne i posłuszne inne to diabeł wcielony. Ja mojego na kilka minut nie
boję się zostawić. Ale jak był młodszy to nawet pomimo jego grzeczności
bałabym się że coś nieprzewidywalnego może się wydarzyć. No i oczywiście co
innego jest rodzic drzemiący - czuwający a co innego zostawienie dziecka
samego w domu.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
153. Data: 2007-02-14 18:28:31
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Szpilka napisał(a):
> Zadzwoniłabym jeszcze z domu gdzie jest i za ile będzie.
> Gdyby powiedziałą, że właśnie dojeżdża to bym zostawiła śpiące dziecko
> na te 10-15 minut wiedząc że żona zaraz będzie.
> Będąc w przychodni zadzwoniłabym za te 15 min z pytaniem czy już jest w
> domu i czy wszystko ok
> Uściślając :-)
A gdyby odpowiedziała, że nie?
pozdrawiam
Ania(tak sobie gdybam)
--
strona Konrada: www.konrad.fotokam.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
154. Data: 2007-02-14 18:33:14
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "Anna G." <a...@N...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:eqvkce$h94$5@news.onet.pl...
>> Zadzwoniłabym jeszcze z domu gdzie jest i za ile będzie.
>> Gdyby powiedziałą, że właśnie dojeżdża to bym zostawiła śpiące dziecko na
>> te 10-15 minut wiedząc że żona zaraz będzie.
>> Będąc w przychodni zadzwoniłabym za te 15 min z pytaniem czy już jest w
>> domu i czy wszystko ok
>> Uściślając :-)
>
> A gdyby odpowiedziała, że nie?
Że nie jest jeszcze w domu?
Jeśli 10 minut temu była blisko domu, to dlaczego miałoby jej nie być teraz?
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
155. Data: 2007-02-14 18:35:36
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Xena napisał(a):
> Nie przesadzasz troszkę? To jak dziecko śpi, to siedzisz cały czas nad
> jego łóżeczkiem, żeby pierwszą rzeczą, którą zobaczy była twarz mamusi?
> Kąpać się wtedy też nie idziesz albo np. kupkę zrobić - bo dziecko może
> szok przeżyć?
Ja nie piszę o niemowlaku, bo ten się drze z reguły po przebudzeniu,
tylko o dziecku w wieku przedszkolnym, które nie zostało poinformowane,
że mamy/taty nie bedzie przez chwilę w domu.
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
156. Data: 2007-02-14 18:41:31
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Szpilka napisał(a):
>
> Że nie jest jeszcze w domu?
> Jeśli 10 minut temu była blisko domu, to dlaczego miałoby jej nie być
> teraz?
Wypadek?
pozdrawiam
Ania
--
strona Konrada: www.konrad.fotokam.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
157. Data: 2007-02-14 18:42:21
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "Anna G." <a...@N...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:eqvl4q$h94$6@news.onet.pl...
> Szpilka napisał(a):
>>
>> Że nie jest jeszcze w domu?
>> Jeśli 10 minut temu była blisko domu, to dlaczego miałoby jej nie być
>> teraz?
> Wypadek?
To w takim razie czy do żony wylecę z domu czy z przychodni już nie ma
znaczenia.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
158. Data: 2007-02-14 18:46:39
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?W wiadomości:eqvld5$jfd$...@n...news.atman.pl,
Szpilka <s...@s...pl> napisał(a):
> Użytkownik "Anna G." <a...@N...poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:eqvl4q$h94$6@news.onet.pl...
>> Szpilka napisał(a):
>>>
>>> Że nie jest jeszcze w domu?
>>> Jeśli 10 minut temu była blisko domu, to dlaczego miałoby jej nie
>>> być teraz?
>> Wypadek?
>
> To w takim razie czy do żony wylecę z domu czy z przychodni już nie ma
> znaczenia.
>
Wylecisz do wypadku i zostawisz dziecko bez opieki?
Czy będziesz ubierać dziecko itp.?
pozdrawiam Tatiana
--
Nie żył ten, kto nie kochał i nie znal miłości
/J. Gawinski/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
159. Data: 2007-02-14 18:47:10
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialskaSzpilka napisał(a):
> Wiadomoże każdy pisze mając na myśli własne dziecię. Jedno dziecię jest
> spokojne i posłuszne inne to diabeł wcielony. Ja mojego na kilka minut
> nie boję się zostawić. Ale jak był młodszy to nawet pomimo jego
> grzeczności bałabym się że coś nieprzewidywalnego może się wydarzyć. No
> i oczywiście co innego jest rodzic drzemiący - czuwający a co innego
> zostawienie dziecka samego w domu.
Ja ogólnie ze starszym nie wiem, co to są dziecięce głupocizny, pewnie
mnie przy Maćku pokara:).
Jak mieszkałam z rodzicami, to byłam przy Misku bez przerwy, bo mieliśmy
problem z moim dość agresywnym psem, teraz jesteśmy sami, ułozyłam sobie
wszystko tak jak mi pasuje. Boję się tylko, jakim Maciek będzie
dzieckiem, bo Michał ma mnóstwo zabawek z małymi elementami i pewnie
cięzko będzie mu wytłumaczyć, że one pójda na jakiś czas w odstawkę.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
160. Data: 2007-02-14 18:49:07
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> napisał w wiadomości
news:eqvlls$7th$2@nemesis.news.tpi.pl...
>>>> Że nie jest jeszcze w domu?
>>>> Jeśli 10 minut temu była blisko domu, to dlaczego miałoby jej nie
>>>> być teraz?
>>> Wypadek?
>>
>> To w takim razie czy do żony wylecę z domu czy z przychodni już nie ma
>> znaczenia.
>>
>
> Wylecisz do wypadku i zostawisz dziecko bez opieki?
Jakbym wiedziała że do dziecka nikt za 10 minut nie przyjdzie (bo miała
przyjsc mama) to obudziłabym babcię lub zaprowadziła dziecko do sąsiadki
(coś o sąsiadce Iwona wspominała)
> Czy będziesz ubierać dziecko itp.?
Nie wziełabym dziecka na miejsce wypadku.
Co chcecie udowodnić?
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |