| « poprzedni wątek | następny wątek » |
171. Data: 2007-02-14 19:36:04
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Dnia Wed, 14 Feb 2007 14:00:37 +0100, IwonaW napisał(a):
> Staram sie ale naprawde nie potrafie. Wizyta by mu nie przepadla, moze
> musialby troche dluzej czekac w kolejce. Jezeli nawet Maksa uspal to niezbyt
> dobrze bo jak wrocilam to maly nie spal. Zreszta to nie byla pora jego
> popoludniowej drzemki bo maly spi kolo 15 a to byla godzina 12. Wiedzial ze
> sie zwalniam z pracy, normalnie pracuje do 16, wczoraj wrocilam o 12.
> Kontakt ze mna mial, caly czas bylam pod telefonem.
> I naprawde ciesze sie ze nic sie nie stalo :-)
Nie wiem, ale mam wrażenie, że tu nie tyle o dziecko chodzi, co szukasz na
siłe winy faceta.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
172. Data: 2007-02-14 19:38:05
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Dnia Wed, 14 Feb 2007 12:22:44 +0100, MONI|<A napisał(a):
> pozostawienie dziecka samego w domu
Ale dziecko nie zostało samo.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
173. Data: 2007-02-14 19:42:45
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Dnia Wed, 14 Feb 2007 16:22:21 +0100, Nixe napisał(a):
> Bo dany typ "tak ma" i nie
> przyjmuje do siebie żadnych argumentów.
Ale na razie to Iwona nie przyjmuje argumentów.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
174. Data: 2007-02-14 19:52:49
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Dnia Wed, 14 Feb 2007 17:38:43 +0100, Szpilka napisał(a):
> Ja bym zadzwoniła do żony, gdzie jest, za ile będzie w domu, czy wszystko
> ok.
Ale żona też mogła zadzwonić, już to kilka osób pisało, że skoro wiedziała,
że wychodzi wcześniej to mogła zadzwonić już wychodzę poczekaj, zaraz będę.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
175. Data: 2007-02-14 19:54:02
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Dnia Wed, 14 Feb 2007 14:20:39 +0100, Szpilka napisał(a):
> Niezbadane jest postępowanie mężczyzn ;-)
Kobiet też.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
176. Data: 2007-02-14 19:57:37
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Dnia Wed, 14 Feb 2007 19:08:18 +0100, Xena napisał(a):
> Powiem krótko - sratatata. No może przez dwa dni byś wytrzymała.
Mam nadzieję, że nie będę musiała sprawdzać tego w relacji ja- moje
dziecko. W innych relacjach swój upór sprawdziłam kilka razy, nie
popuszczam.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
177. Data: 2007-02-14 20:03:09
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Dnia Wed, 14 Feb 2007 20:10:21 +0100, Anna G. napisał(a):
> Babci bym nie mieszała, jej stan został już gdzieś opisany.
Znamy go tylko z relacji jednej ze stron i to chyba nieprzychylnie do babci
nastawionej.
Jakoś dość często pada tu hasło typu z moją mamą bym zostawiła, nic mu/ jej
się stanie, z teściową NIGDY.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
178. Data: 2007-02-14 20:17:28
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "Szpilka" <s...@s...pl> napisał w wiadomości
news:eqvf6l$hup$1@node1.news.atman.pl...
>> Ile czasu minęło?
>
> Od tamtego zdarzenia minęło jakieś 6,5 roku.
>
>> Może pora coś z tym zrobić?
>
> Aby coś z tym zrobic potrzeba jest zaangażowania dwóch stron.
Sylwia, nie zrozumiałaś mnie.
Ja wcale nie mam na myśli tego, żebyście się pogodzili, zaczęli żywić do
siebie ciepłe uczucia.
Ciepłe uczucia na siłę się i tak nie pojawią. człowiek odczuwa, ale nie ma
możliwości zmuszenia się do odczuwania czegoś.
Pisząc, że pora coś z tym zrobić miałam na myśli to, żeby pomóc Tobie. Że
powinnaś sama sobie pomóc.
6,5 roku leży Ci na wątrobie coś, z czym czujesz się bardzo źle. Po prostu
warto to z wątroby zrzucić.
Do tego nie jest potrzebne zaangażowanie drugiej strony. Bo być może, gdzieś
indziej jest rozwiązanie problemu.
Przykład podam zupełnie nie związany z tematem, ale też rodzinny.
W małżeństwie źle się dzieje.
Można
1. Żyć dalej w ciągłym konflikcie.
2. Żyć obok siebie bezkonfliktowo.
3. Pogodzić się i doprowadzić do stanu poprawnego.
4. Wzmocnić związek, bo jak się raz poradzi z problemem, to na drugi raz
rozwiązanie jest prostsze - ma się doświadczenie.
5. Rozwieźć się.
6. Iść po radę do dobrego psychologa
a) w jaki sposób rozwiązać konflikt
b) w jaki sposób łatwo i bezboleśnie przejść przez rozwód
i pewnie jeszcze wiele innych możliwości.
Tak i Twój ciężar na wątrobie można zrzucić na wiele różnych sposobów.
Trzeba tylko je dostrzec i wybrać ten, który jest całkowicie z Tobą zgodny.
--
Pozdrawiam
Joanna (syn Michał 20 lat, córka Anna 18 lat)
http://jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
179. Data: 2007-02-14 20:17:34
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Użytkownik "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> napisał w wiadomości
news:eqvjvn$45l$1@nemesis.news.tpi.pl...
>W wiadomości:eqv6in$37q$...@a...news.tpi.pl,
> Agnieszka <a...@z...pl> napisał(a):
>
>> OK, wasza sprawa i nic mi do tego. _Ja_ bym zrobiła wszystko, żeby na
>> 120 m2 wygospodarować sypialnię tylko dla siebie, bez ciągłej
>> obecności trzyletniego dziecka.
>
> A może oni nie uprawiają seksu?
Ale może chociaż książkę lubią czasem poczytać w spokoju? Kitłaszące się
dziecko w tym też potrafi przeszkadzać (tonem blondyna z reklamy
NordeaBanku: bo kartki niewygodnie się przewraca;-))
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
180. Data: 2007-02-14 20:22:43
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> napisał w wiadomości
news:eqvjvn$45l$1@nemesis.news.tpi.pl...
>W wiadomości:eqv6in$37q$...@a...news.tpi.pl,
> Agnieszka <a...@z...pl> napisał(a):
>
>> OK, wasza sprawa i nic mi do tego. _Ja_ bym zrobiła wszystko, żeby na
>> 120 m2 wygospodarować sypialnię tylko dla siebie, bez ciągłej
>> obecności trzyletniego dziecka.
>
>
> A może oni nie uprawiają seksu?
Z małym dzieckiem w łóżku to się chyba nie da...
--
Pozdrawiam
Joanna
http://www.jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |