« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-02-14 10:41:57
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Dnia Wed, 14 Feb 2007 11:25:11 +0100, Joanna Duszczyńska napisał(a):
>> Jestem tylko zdziwiona, że mąż nie zadzwonił i jeśli czegoś bym się
>> czepiała, to raczej tego.
>
> A dlaczego żona nie zadzwoniła: "Już wracam, będę o piątej".
> Zanim się zacznie mieć do kogoś pretensje, zawsze trzeba spojrzeć, czy
> samemu faktycznie się jest w porządku.
A zgadzam się :)
Generalnie jedyne co mi się nie "spodobało", to brak kontaktu między nimi.
Ale masz rację, obie strony mogły się skontaktować.
--
oshin
dorota bugla
dopadło mnie - http://oshin.jogger.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-02-14 10:43:59
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "IwonaW" <iwo_nka[spam]@wp.pl> napisał w wiadomości
news:equh2o$1ji$1@inews.gazeta.pl...
> Pisze bo mam nadzieje ze pomozecie obiektywnie spojrzec na sytuacje ktora
> spotkala mnie wczoraj. Przy okazji mozemy podyskutowac o samodzielnosci
> 3-latkow ;-)
> W czym rzecz:
> wczoraj TZ zostal z naszym prawie 3,5letnim synem, ja musialam isc do
pracy.
> Byla z nimi jeszcze babcia, prawie nieprzytomna z powodu ostrej anginy.
> Absolutnie nie nadajaca sie do opieki nad maluchem. Wiedzialam ze TZ chce
> isc do lekarza, ale nie bylam w stanie okreslic sie dokladnie kiedy wroce
z
> pracy. Zwolnilam sie z firmy ale w progu domu udalo mi sie stanac
dokladnie
> o godz. na ktora TZ mial wyznaczona wizyte. Okazalo sie ze dziecko bylo
> samo, bo naprawdej chorej, przysypiajacej babci nie licze.
> Maly jest bardzo niesamodzielny, mocno "przylepny". Dopiero od stycznia
> chodzi do przedszkola, ostatnie 2 tygodnie byl w domu z powodu
> przeziebienia. Do tej pory caly czas byl ze mna lub z moja mama.
> Zdenerwowalam sie, tym bardziej ze TZ nie zadzwonil kiedy bede - nie
> wiedzial jak dlugo dziecko bedzie samo. Nie przyszlo mu do glowy
zaprowadzic
> malego do sasiadki, zaczekac chwile (przychodnie mamy 100m od domu). Po
> prostu wyszedl. Nie wiem czy to ma znaczenie ale na dzisiaj tylko ja mam
> prace, TZ szuka :-(
Po przeczytaniu całości ja odnosę się może do tematu "Nadopiekuńcza czy
czepialska?"
Wg mnie ani jedno ani drugie.
Dlaczego mąż nie zabrał ze sobą dziecka?
Pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-02-14 10:52:39
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "oshin" <o...@u...engram.psych.uw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:c7goiklgxbnr.8jv8o0vwp09h.dlg@40tude.net...
> A zgadzam się :)
> Generalnie jedyne co mi się nie "spodobało", to brak kontaktu między nimi.
> Ale masz rację, obie strony mogły się skontaktować.
Takie zaburzenie kontaktu źle wróży na przyszłość związkowi.
Naprawdę warto nad tym popracować.
--
Pozdrawiam
Joanna (syn Michał 20 lat, córka Anna 18 lat)
http://jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-02-14 10:58:22
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?W dniu 2007-02-14 11:43, MONI|<A <moni| napisał/a:
> Dlaczego mąż nie zabrał ze sobą dziecka?
Może dlatego, że miał wizytę w przychodni, a tam jak wiadomo jest dużo
chorych i zarażających?
Pozdrawiam
--
Anka i Szymon (11.06.2002) i Karolina (06.07.2005)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-02-14 11:05:09
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?IwonaW <iwo_nka[spam]@wp.pl> napisał(a):
> W jakim wieku wasze dzieci zostaly same w domu?
> Czy czepiam sie? A moze jednak mam racje ze bylo to nieodpowiedzialne?
Absolutnie masz rację, to było nieodpowiedzialne.
Mój w tym wieku nie zostawał sam, ani pod opieką osób
chorych/śpiących.
--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-02-14 11:07:56
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Dnia Wed, 14 Feb 2007 11:43:59 +0100, MONI|<A napisał(a):
> Dlaczego mąż nie zabrał ze sobą dziecka?
Do przychodni z masą chorych dorosłych?
--
pozdrawiam, Ti`Ana
sig zastępczy wita.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-02-14 11:08:24
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:fah16n43mnma$.dlg@franolan.net...
> IwonaW <iwo_nka[spam]@wp.pl> napisał(a):
>
>> W jakim wieku wasze dzieci zostaly same w domu?
>> Czy czepiam sie? A moze jednak mam racje ze bylo to nieodpowiedzialne?
>
> Absolutnie masz rację, to było nieodpowiedzialne.
> Mój w tym wieku nie zostawał sam, ani pod opieką osób
> chorych/śpiących.
Rozumiem, ze jak spałaś w nocy, to zawsze był ktoś zdrowy i nie śpiący
czuwający przy dziecku?
Bo wiesz... dzieci się czasem budzą w nocy po cichutku i nie budzą
rodziców...
Jeśli nikogo nie zatrudniałaś w nocy do dziecka, to było to wyjątkowo
nieodpowiedzialne.
;-)
--
Pozdrawiam
Joanna
http://www.jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-02-14 11:13:46
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?IwonaW napisał(a):
> Po pierwsze babcia naprawde byla malo kontaktowa. Z pewnoscia nie byla w
> stanie kontrolowac wnuka. Zreszta osobiscie nie zostawilabym z nia dziecka
> nawet gdyby byla super zdrowa. Ale to juz inna historia. TZ po prostu
> wyszedl, nie wlaczyl malemu nawet bajki, bo podobno Maks spal jak on
> wychodzil.
Ja bym śpiącego dziecka nawet na 10 min. nie zostawiła. Przede wszystkim
dlatego, że jestem w stanie wyobrazić sobie szok małego człowieka, który
po przebudzeniu odkrywa z przerażeniem brak rodziców.
3,5 letniego Miśka tż zostawił raz samego, bo w akcie rozpaczy poleciał
do piwnicy szukać ukochanej maskotki małego (jedno z potencjalnych
miejsc, gdzie mogli ją zgubić). Po powrocie z pracy dostałam raport od
młodego, jak to go tata w domu samego zostawił ;).
A z tą opieką "na śpiąco", to moje dziecko zajmuje się sobą idealnie,
więc tż wracający z nocki o 7 rano, żegnał się ze mną w korytarzu, a sam
go mył, przebierał, robił młodemu śniadanie i szedł spać, tak na ok.3-4 h.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2007-02-14 11:22:44
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
>
> > Dlaczego mąż nie zabrał ze sobą dziecka?
>
> Do przychodni z masą chorych dorosłych?
Ja nie mogłam przez długi czas liczyć na niczyją pomoc, dziecko chodziło ze
mną wszędzie, nawet do przychodni zdrowia kiedy byłam chora, miałam wizytę
kontrolą albo zlecone badania.
Co w tej sytuacji jest mniejszym złem pozostawienie dziecka samego w domu
czy zabranie go ze sobą i ewentualne poproszenie o pomoc jednej z
pielęgniarek w czasie badania?
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2007-02-14 11:36:55
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Dnia Wed, 14 Feb 2007 12:22:44 +0100, MONI|<A napisał(a):
> Ja nie mogłam przez długi czas liczyć na niczyją pomoc, dziecko chodziło ze
> mną wszędzie, nawet do przychodni zdrowia kiedy byłam chora, miałam wizytę
> kontrolą albo zlecone badania.
> Co w tej sytuacji jest mniejszym złem pozostawienie dziecka samego w domu
> czy zabranie go ze sobą i ewentualne poproszenie o pomoc jednej z
> pielęgniarek w czasie badania?
Dziecko nie było same.
--
pozdrawiam, Ti`Ana
sig zastępczy wita.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |