« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2007-02-14 12:48:49
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "zona alberta" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1171455433.191306.143830@l53g2000cwa.googlegrou
ps.com...
On 14 Feb, 12:09, "Szpilka" <s...@s...pl> wrote:
> > tż wracający z nocki o 7 rano, żegnał się ze mną w korytarzu, a sam go
> > mył, przebierał, robił młodemu śniadanie i szedł spać, tak na ok.3-4 h.
>
> IMO jest to jednoznaczne z zostawieniem dziecka bez opieki.
> Ale masz jakies inne propozycje?
A muszę mieć? Takie jest moje zdanie i tyle.
>Dwa tygodnie temu bylam chora - z wysoka goraczka. Zostalam w domu na
>caly weekend sama z dwojka mlodych, bo albert w weekend pracowal.
>Kiwalam sie na tyle, zeby dzieci widziec (choc od czasu do czasu
>przysypialam).
Ok, byłaś chora, słaba, czasem przysnęłaś, ale nie wyłączyłąś się na 3-4 h.
Ja tez nieraz w dzień jak siedzę z dzieciakami, i one się bawią, ja zerkam w
tv to potrafi mi się oko zamknąć. Ale cały czas słysze co się dzieje, co
chwila oczy otwieram. Zazwyczaj taka drzemka trwa do 10 minut i wstaję jak
nowonarodzona. Ale 3-4 h?
>Podejrzewam jednak, ze czas reakcji byl dlugawy.
Oj, czas reakcji może być długawy nawet jak w łazience się siedzi, a dzieci
lataja po domu.
>Biorac pod uwage, ze nie mam z kim zostawic dzieci a albert nie mogl
>sobie pozwolic na wolne nadal przyrownamy to do zostawienia dzieci bez
>opieki?
Nie. Bo nie poszłaś spać na kilka godzin, byłąś cały czas czuwająca.
>Lekki sen przy dziecku bawiacym sie obok
Ale jest różnica między lekkim snem, drzemaniem na kanapie, a położeniem się
spac na kilka godzin. Przynajmniej ja tak zrozumiałam z postu Paulinki.
> to to samo co gotowanie
>obiadu w kuchni,
Jak gotujesz w kuchni to można w każdej chwili wyjść i zobaczyć co dziecko
robi.
> branie prysznica,
To już trochę ryzykowne, bo prysznic bierze się ciągle i nieprzerwanie prezz
kilka-kilkanaście (kąpiel) minut. Trudno w tym czasie wyskoczyć z łazienki
by zerknąć na pociechę i za chwilę znowu wskoczyć pod prysznic.
> ogladanie telewizji,
Eee oglądanie tv bez porównania. Zawsze możesz zobaczyć co się dzieje z
dziećmi.
> forowanie
Aaa forowanie to inna para kaloszy. ;-)
>podczas kiedy dzieci bawia sie same w swoim pokoju. Tez wlasciwnie nie
>wiemy co sie z nimi dzieje.
wiemy, bo słyszymy, możemy w każdej chwili do nich zerknąć.
A jak się śpi to się śpi.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2007-02-14 12:49:28
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?On 14 Feb, 12:44, "IwonaW" <iwo_nka[spam]@wp.pl> wrote:
> Nie wiem ile dziecko bylo samo, wolalam juz tego nie dochodzic aby sobie
> stresu oszczedzic ;-)
> TZ przyszedl godzine po moim powrocie i wychodzac powinien sie liczyc ze
> przez tyle czasu Maks mogl byc pod "opieka" babci.
Czyli IMO powinien zabrac dzieko ze soba.
> > Rozumiem, że Twoja mama to ta chora babcia?
>
> Nie, gdyby zostal z moja mama nie byloby problemu. Zostal z tesciowa, ktora
> co prawda z nami mieszka ale Maksem ma slaby kontakt, jest bardzo zimna i
> zdystansowana w kontaktach z nim.
Nie ma to jednak znaczenia w swietle chorej babci. Gdyby Twoja mama
byl tak chora, jak Toja babcia tez nie zostawilabys syna z nia.
> Wiem, chociaz na babcie specjalnie nie licze. Nie potrafie zrozumiec ze dla
> niego nic sie nie stalo, w ciagu godziny kiedy go nie bylo nawet nie
> zadzwonil zapytac czy wszystko jest OK.
A dlaczego Ty nie zadzwonilas do niego, zeby poinformowac go, ze juz
wrocilas (i ze "pogadacie" jak wroci od lekarza)?
zona
(dzis z jednym chorym i drugim zdrwym diablem do przychodni. Tutaj
przychodnie i lekarz dla wszystkich jest wspolny. Nikt z tego powodu
nie umarl)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2007-02-14 12:54:24
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "zona alberta" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1171456244.370903.228050@h3g2000cwc.googlegroup
s.com...
On 14 Feb, 12:25, "IwonaW" <iwo_nka[spam]@wp.pl> wrote:
> Masz. Powaznie piszesz, ze lecisz biegiem do 3.5 latka, a ten 3.5
> latek jak sie obudzi to biega z krzykiem po mieszkaniu? NIe wyglada to
> zdrowo...
Powaznie. Wydaje mi sie ze wynika to z tego ze co noc przychodzi do mnie do
lozka i zawsze budzi sie przy mnie. Nie jestem w stanie go tego oduczyc bo
spimy w jednym pokoju i nie mam mozliwosci tego zmienic.
Mam nadzieje ze przed 18-stka z tego wyrosnie.
Czy to moje bieganie do niego jest argumentem za czy przeciw zostawieniu go
samego w domu?
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2007-02-14 12:54:58
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik " Nixe" <n...@f...pl> napisał w wiadomości
news:equuru$1qok$1@news.mm.pl...
> X-No-Archive:yes
> W wiadomości <news:equucm$dvb$1@node1.news.atman.pl>
> Szpilka <s...@s...pl> pisze:
>
>> A tak BTW miałam koleżankę, która wychodziła z mężem na zakupy do
>> hipermarketu, gdy jej 2 letnia córka spała wieczorem.
>
> Była tu też kiedyś dziewczyna, która usypiała swojego synka (bodaj 1.5
> roku) i wychodziła z mężem do kina na seans nocny.
> Dla mnie to po prostu szczyt szczytów nieodpowiedzialności.
Dla mnie też. Ja się jej nawet zaczęłąm dopytywać, czy może poprosili
sąsiadkę o zerkanie do małej, ale nie, wychodzili, zamykali ją na klucz i
jechali do wielkiego molocha na zakupy. Na moje pytania co by mała zrobiła
jakby się obudziła, stwierdziła, że ona się w nocy nie budzi. No ok mogła
się nie budzić, ale jednak istnieje tak wiele innych zagrożeń (np pożar) że
ja bym za Chiny Ludowe tak nie postąpiła.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2007-02-14 12:55:48
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "IwonaW" <iwo_nka[spam]@wp.pl> napisał w wiadomości
news:eqv050$3ma$1@inews.gazeta.pl...
>
> Siedzial w lozeczku wiec egzamin z samodzielnosci zdal na piatke :-)
Obudziłaś go wchodząc, więc usiadł w łóżeczku?
Jakbyś przyszła za godzinę, to pewnie też obudziłabyś go wchodząc...
Jakbyś nie wróciła, to mąż obudziłby go wchodząc.
Naprawdę powinnaś się cieszyć, ze mąż okazał się rozsądnym facetem i uśpił
dziecko przed wyjściem.
--
Pozdrawiam
Joanna
http://www.jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2007-02-14 12:56:46
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?On 14 Feb, 12:48, "Szpilka" <s...@s...pl> wrote:
> > IMO jest to jednoznaczne z zostawieniem dziecka bez opieki.
> > Ale masz jakies inne propozycje?
>
> A muszę mieć? Takie jest moje zdanie i tyle.
No krytyka powinna byc konstruktywa, z sugestiami zmian :)
> Ok, byłaś chora, słaba, czasem przysnęłaś, ale nie wyłączyłąś się na 3-4 h.
> Ja tez nieraz w dzień jak siedzę z dzieciakami, i one się bawią, ja zerkam w
> tv to potrafi mi się oko zamknąć. Ale cały czas słysze co się dzieje, co
> chwila oczy otwieram. Zazwyczaj taka drzemka trwa do 10 minut i wstaję jak
> nowonarodzona. Ale 3-4 h?
Ja wlasnie sen meza Paulinki odebralam jak drzemke. Ale ja wychodze z
zalozenia, ze przy dziecku raczej nie sie zapada w gleboki zimowy sen.
> >Podejrzewam jednak, ze czas reakcji byl dlugawy.
>
> Oj, czas reakcji może być długawy nawet jak w łazience się siedzi, a dzieci
> lataja po domu.
<flame mode=on>Eee tam. IwonceW zajmuje 10 sekund (w zwiazku z czym
3.5 letni syn ogladal ja juz kilka razy nago)<flame mode=off>
> >Biorac pod uwage, ze nie mam z kim zostawic dzieci a albert nie mogl
> >sobie pozwolic na wolne nadal przyrownamy to do zostawienia dzieci bez
> >opieki?
> >Lekki sen przy dziecku bawiacym sie obok
>
> Ale jest różnica między lekkim snem, drzemaniem na kanapie, a położeniem się
> spac na kilka godzin. Przynajmniej ja tak zrozumiałam z postu Paulinki.
A ja inaczej, to moze niech sie Paulinka wypowie, albo najlepiej jej
TZ :)
> A jak się śpi to się śpi.
Howgh! ;p
zona
(Sylwia, zdecydowanie musimy dogadac szczegoly zanim odbeda sie
oficjalne zareczyny ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2007-02-14 12:59:37
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "IwonaW" <iwo_nka[spam]@wp.pl> napisał w wiadomości
news:eqv0of$63s$1@inews.gazeta.pl...
> Nie jestem w stanie go tego oduczyc bo
> spimy w jednym pokoju i nie mam mozliwosci tego zmienic.
To nie jest żaden argument. Dziecko przechodzi i zostaje w Twoim łóżku, bo
jest tego nauczone. Tak samo można nauczyć, żeby spało w swoim łóżku. Trzeba
tylko chcieć. Nie chcesz, nie robisz nic w tym kierunku, to tak masz.
Mieszkałam z dwójką dziecki w kawalerce i każde spało w swoim łóżku.
--
Pozdrawiam
Joanna
http://www.jduszczynska.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2007-02-14 13:00:37
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?
Użytkownik "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:equuen$qv$1@news.onet.pl...
> Iwonko. Spróbuj wczuć się w jego sytuację.
> Musiał wyjść. Przestępował z nogi na nogę, bo nie wracałaś, a jemu
> przepadłaby wizyta u lekarza. W końcu zdecydował, ze wyjdzie, bo syn spał,
a
> z Tobą nie było kontaktu. Zostawił syna z babcią, więc nie samego.
> Ty znałaś sytuację. Widziałaś, ze maż musi wyjść do lekarza. Nie
> zawiadomiłaś, że się zwolniłaś i wracasz.
> Mąż poradził sobie najlepiej jak umiał. Uśpił syna i śpiącego zostawił z
> babcią. Zrobił wszystko, co mógł, żeby dziecko było bezpieczne pod jego
> nieobecność.
> Może jednak da się spojrzeć na sytuację pozytywnie, tym bardziej, że nic
się
> nie stało.
> Naprawdę powinnaś docenić to, że mąż uśpił syna przed wyjściem.
Staram sie ale naprawde nie potrafie. Wizyta by mu nie przepadla, moze
musialby troche dluzej czekac w kolejce. Jezeli nawet Maksa uspal to niezbyt
dobrze bo jak wrocilam to maly nie spal. Zreszta to nie byla pora jego
popoludniowej drzemki bo maly spi kolo 15 a to byla godzina 12. Wiedzial ze
sie zwalniam z pracy, normalnie pracuje do 16, wczoraj wrocilam o 12.
Kontakt ze mna mial, caly czas bylam pod telefonem.
I naprawde ciesze sie ze nic sie nie stalo :-)
> --
> Pozdrawiam
> Joanna
pozdrawiam
Iwona
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2007-02-14 13:01:31
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?On 14 Feb, 12:43, "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> wrote:
> ta ja chyba też przypadek do superniani :)
> Moje dziecię potrafi w nocy się obudzić i wołać mnie żebym je przykryła ( bo
> przecież sama nie wyciągnie ręki i nie przykryje się kołdrą !! ). A jak chce
> do mnie przyjść to muszę podreptać do niej i wziaść chociaż poduszkę - bo
> sama za diabła nie przyjdzie sama.
> Będzie tak długo wrzeszczała "mama" aż w końcu ruszę 4 litery i nie pójdę do
> niej.
>
> Wychowałam małą zarazę chyba :)
W tym kontekscie to i ja tez. Ale moje oba mlode rozumieja znaczenie
slowa "poczekaj" i nie biegam do nich sprintem w dzien kiedy sie
przebudza. Nie biegaja rowniez z krzykiem z tego powodu.
zona
(mam jakas straszna wizje trzylatka biegajacego z krzykiem w panice/
amoku bo sie obudzil a mamy przy nim nie ma)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2007-02-14 13:02:25
Temat: Re: Nadopiekuncza czy czepialska?Joanna Duszczyńska napisał(a):
> Podkreślę jednak drugą stronę medalu.
> Córka pożarła się ze swoim ojcem, a moim mężem. Wyszła z domu w pięć
> minut.
Moja ciężarna córka pożarła się ze swoim ojcem, a moim mężem, spakowała
się i wyszła. Nie zrobiłam nic, aby temu zapobiec. Przez dwa tygodnie
nie zrobiłam nic, żeby sie czegoś dowiedzieć. Dla mnie niepojęte.
> Nie odezwała się, nie zadzwoniła, nie raczyła nawet powiadomić,
> że jest bezpieczna i sobie radzi.
A po co? przecież nikogo to nie obchodziło? ( gdyby było inaczej, ten,
kogo obchodziło, znalazłby ją)
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |