Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 248


« poprzedni wątek następny wątek »

191. Data: 2010-12-17 10:45:10

Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 16 Dec 2010 21:16:03 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-16 19:02, Ikselka pisze:
>
>> No tak. Gdyby wtedy pachniał Old Spice'em (niegdysiejszy Pewexowski hit),
>> to teraz wywąchiwałabyś to paskudztwo ;-PPP
>
> Pamiętam Old Spice'a, pamiętam. To był prawdziwy hicior. ;)
>

Cóż za smród! - a mieliśmy takie piękne polskie wody.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


192. Data: 2010-12-17 10:47:19

Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:iefboj$mq4$1@node1.news.atman.pl...
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
> news:iefamt$pki$1@news.onet.pl...
>>
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:1u4uohxw029cw$.10c0kq3z04jvw$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Thu, 16 Dec 2010 10:22:29 +0100, Vilar napisał(a):
>>>
>>>> Mnie przeraża co innego.
>>>> Tworzenie jakiegoś archetypu (kobiecości, męskości).
>>>
>>> On istnieje obiektywnie, wcale nie trzeba go tworzyć - jedynie
>>> usiłowania
>>> jego zaburzenia odczytywane są jako wielkie "odkrycia". Które jak szybko
>>> zabłysły, tak szybko znikają w masie nowych, równie bezcelowych. Bo ów
>>> "archetyp" jest związany z biologią - z nią się nie pokłócisz... O tym
>>> dalej.
>>
>> No własnie nie....
>> Sami go sobie utłukliśmy starannie.
>>
>> Wrócę na chwilę do nieprzeczytanej przez Chirona, ale za to zjechanej
>> przez niego książki Peason (nasz wewnętrzny bohater) [ciekawe zachowanie
>> swoją drogą, prawda?]
> MANIPULATORKO.
> Może napisz, że czytałem opracowania- które mnie nie zachęciły do
> przeczytania książki-
> bo_IMO_na_siłę_starała_się_stworzyć_coś_nowego_w_mie
jsce_istniejącego_od_tysięcy_lat.
> Teraz brzmi trochę inaczej, tak?
>
> --
> Prawda, Prostota, Miłość
>
> Chiron
Chironie, weź......
Przeczytaj, pogadamy.

To, co ty kochasz - tarota - przypisuję raczej kulturze bliskowschodniej
(czyż nie)?

Nasze są bajki, podania, opowieści i właśnie przez nie (a nie przez tarota)
przekazano nam i ciągle przekazuje się dzieciom podstawowe archetypy i
zasady (np. dobro zawsze zwycięża).
Powiem Ci, że nie znam ani jednego dziecka, któremu rodzice na dobranoc
rozkładaliby tarota.... hmm....

Możemy się kłócić, co jest podstawowe, a co na siłę.
Ale i tak nie zmienia to faktu, że każda z grup archetypów jest po prostu
modelem (mat. określenie przestrzeń bazowa naprawdę świetnie tu pasuje) i
niczym więcej niż propozycją.

I mam wrażenie, że twoje kurczowe trzymanie się tarota ma zupełnie inne
podstawy. Jakie, odpowiedz sobie sam .... I nam też możesz :-PPP

MK

PS. Tak BTW, a skuteczność i celność tych modeli widać chociażby w zasadzie
"dobro zawsze zwycięża"....

I w ogóle to jest fascynujący temat.
To, co mamy w głowach i dlaczego są to często takie bzdury.....

Pamiętacie np. bajkę o trzech braciach? Dwaj mądrzy i cwani nie zdali prób,
a rękę księżniczki wygrał młody, niewinny, przygłupek..... Pytanie dlaczego?
Bo był kreatywny? Czy dlatego, że archetyp "niewinnego" trzyma się dobrze w
naszej kulturze?



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


193. Data: 2010-12-17 10:48:30

Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:97z3u1z6brqk$.17t92fl6oiar6$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 16 Dec 2010 21:16:03 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-12-16 19:02, Ikselka pisze:
>>
>>> No tak. Gdyby wtedy pachniał Old Spice'em (niegdysiejszy Pewexowski
>>> hit),
>>> to teraz wywąchiwałabyś to paskudztwo ;-PPP
>>
>> Pamiętam Old Spice'a, pamiętam. To był prawdziwy hicior. ;)
>>
>
> Cóż za smród! - a mieliśmy takie piękne polskie wody.
>

Jakie????? (wybałuszyła oczka i skurczyła nos Vilar)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


194. Data: 2010-12-17 10:49:24

Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:ieds5u$jcs$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:4d0a419c$0$27028$65785112@news.neostrada.pl...
>>W dniu 2010-12-16 13:10, Veronika pisze:
>>
>>> Fahrenheit to strasznie buraczany zapach.
>>> I niestety swego czasu 3/4 buraków nim słodko śmierdziało.
>>
>> Wiem, jest cholernie oklepany (może raczej: BYŁ), ale to nie zmienia
>> faktu, że mi się strasznie podoba. Zakochana byłam kiedyś szaleńczo w
>> kimś, kto tak pachniał. ;)
>
> No a zapachy jak wiadomo mocno dzialaja na wspomnienia.

Zapach piasku nad morzem........ :x

MK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


195. Data: 2010-12-17 10:51:09

Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 16 Dec 2010 21:18:03 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-16 18:59, Ikselka pisze:
>
>> Widocznie jeszcze go nie znalazłas. Ja już tak. No ale Ty masz jeszcze czas
>> - jakieś 10 lat :-)
>
> Znalazłam, ale straciłam. :(

Czyli nie znalazłaś, naprawdę. Znajdziesz, znajdziesz.

Gdyby udało się wyekstrahować zapach z prawdziwego wiciokrzewu, to byłabym
w stanie porzucić moje dotychczasowe "zapachy życia" ("Vivre" by Molyneux i
"Antilope the Original" EDP by Weil) dla nich.
Niestety, wszystkie próby produkcji jak dotychczas spełzają na niczym, a
perfumy/wody mające w nazwie wiciokrzew są absolutnymi niewypałami, w
niczym nawet nie przypominając oryginału. Tak bardzo pragnę tego zapachu,
ze w tym momencie zaczynam rozumieć głownego bohatera "Pachnidła"... To
straszne!
:-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


196. Data: 2010-12-17 10:54:37

Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1f01nav6hplgh.mz0rrc4z6pf9$.dlg@40tude.net...
> Dnia Thu, 16 Dec 2010 21:18:03 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2010-12-16 18:59, Ikselka pisze:
>>
>>> Widocznie jeszcze go nie znalazłas. Ja już tak. No ale Ty masz jeszcze
>>> czas
>>> - jakieś 10 lat :-)
>>
>> Znalazłam, ale straciłam. :(
>
> Czyli nie znalazłaś, naprawdę. Znajdziesz, znajdziesz.
>
> Gdyby udało się wyekstrahować zapach z prawdziwego wiciokrzewu, to byłabym
> w stanie porzucić moje dotychczasowe "zapachy życia" ("Vivre" by Molyneux
> i
> "Antilope the Original" EDP by Weil) dla nich.
> Niestety, wszystkie próby produkcji jak dotychczas spełzają na niczym, a
> perfumy/wody mające w nazwie wiciokrzew są absolutnymi niewypałami, w
> niczym nawet nie przypominając oryginału. Tak bardzo pragnę tego zapachu,
> ze w tym momencie zaczynam rozumieć głownego bohatera "Pachnidła"... To
> straszne!
> :-)
>

Wiciokrzew?
Zajrzyj do yves rocher - były tam za nieduże pieniążki.
A nuż CI przypasuje?

MK


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


197. Data: 2010-12-17 10:56:14

Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 16 Dec 2010 21:21:43 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-16 19:03, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 16 Dec 2010 17:43:57 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-12-15 23:13, Ikselka pisze:
>>>
>>>> Nawet każdy dom ma swój niepowtarzalny zapach. Kiedy wchodzę do jakiegoś
>>>> obcego DOMU, jego zapach mówi mi prawie wszystko. Reszta, która następuje
>>>> potem, to już tylko uzupełnienie...
>>>
>>> Strach Cię do domu zapraszać.
>>>
>>> Ewa
>>
>> Ale dlaczego? - czy piszę jakoś pejoratywnie o zapachu domu?
>
> Nie o to chodzi.
> Wszystko jedno, czy pejoratywnie, czy pozytywnie - najważniejsze, jak
> bardzo fachowo. A w razie czego wyciągniesz z rękawa fachową ocenę np.
> jako główny argument w dyskusji.
>


Na pewno nie - gdyby miała być przykra dla gospodarza. Co zaś do fachowości
- czasem wydaje mi się, że zawód kipera/perfumiarza byłby w sam raz dla
mnie... Uwielbiam tworzyć kompozycje smaków i zapachów. Potrafię to robić
nawet tylko w pamięci - efekt otrzymując zupełnie wirtualnie i wirtualnie
sobie go ew. korygując. Może m.in. dlatego tak dobrze wychodzi mi gotowanie
- nie muszę skrupulatnie odmierzać ilości przypraw (tu przydaje się
wyobraźnia przestrzenna - proporcje ustalam odruchowo) ani zastanawiać się,
jaką dodać, a jakiej nie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


198. Data: 2010-12-17 10:56:52

Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 16 Dec 2010 21:23:19 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-16 17:50, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 16 Dec 2010 12:13:39 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Ale on pisze chyba o tym nowym zapachu, a ja mam na myśli stary. Różnią
>>> się nieznacznie na niekorzyść nowego.
>>
>> Jak i inne - przy próbach "odnowienia" :-(((
>
> Jak to stare przysłowie pszczół mówi - lepsze jest wrogiem dobrego.
>
> Ewa

Dokładnie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


199. Data: 2010-12-17 11:01:56

Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 16 Dec 2010 21:43:30 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2010-12-16 21:20, Paweł pisze:
>
>> A propos zapachów (damskich), czy ktoś tu lubi Byzance albo Chloe? O
>> Issey Miyake już wiem.
>
> Nie znam. Rzadko bywam w perfumeriach.


Znam z nazwy bardzo niewiele zapachów, dosłownie kilka. Nazwa interesuje
mnie dopiero, kiedy zainteresuje mnie zapach. Być może i te, jak setki
innych, kiedyś wąchałam, bo jest to jedno z ulubionych moich zajęć w
perfumerii, ale skoro nie kojarzę, to znaczy, że nie były interesujące...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


200. Data: 2010-12-17 11:05:06

Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: Paweł <z...@...ll> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ieff61$meh$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:97z3u1z6brqk$.17t92fl6oiar6$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Thu, 16 Dec 2010 21:16:03 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-12-16 19:02, Ikselka pisze:
>>>
>>>> No tak. Gdyby wtedy pachniał Old Spice'em (niegdysiejszy Pewexowski
>>>> hit),
>>>> to teraz wywąchiwałabyś to paskudztwo ;-PPP
>>>
>>> Pamiętam Old Spice'a, pamiętam. To był prawdziwy hicior. ;)
>>>
>>
>> Cóż za smród! - a mieliśmy takie piękne polskie wody.
>>
>
> Jakie????? (wybałuszyła oczka i skurczyła nos Vilar)

Przedwojenne.

P.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 25


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: terapia dla popaprancow z psp?
Ukradeno Vreme - Ukradeno Detence
Odpuście sobie kobiety ten wątek.
Coś dla Panslavisty...
Znów mi się nudzi

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »