Data: 2009-05-31 22:06:47
Temat: Re: Narkotyki
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 31 May 2009 23:15:09 +0200, jadrys napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 31 May 2009 22:03:39 +0200, jadrys napisał(a):
>>
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> Dnia Sun, 31 May 2009 00:01:12 +0200, jadrys napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>
>>>>> Taki zwykły, pospolity na pewno nie, natomiast taki małżeński? Chyba w
>>>>> takich przypadkach to trudno mówić o gwałcie.
>>>>>
>>>>>
>>>> Mąż wraca z delegacji po kilku dniach, żona czeka w domu. Mąż podchmielony,
>>>> ppzwolił sobie na kilka głębszych z kumplami, bo właśnie załatwił dobry
>>>> kontrakt. Już od drzwi pretensje do żony o wszystko. Zupa nie taka, jak by
>>>> chciał. Rzuca talerzem o scianę. Rzuca się na żonę, żąda od niej uległości,
>>>> ta się broni. Zaciąga ją do sypialni, drze na niej bieliznę, do krwi
>>>> rozbija nos, wykręca rękę w nagdarstku, ręka puchnie natychmiast, kobieta
>>>> płacze, prosi o lekarza. Mąż nie zwraca uwagi, bielizna pęka na niej,
>>>> pojawia się krew na rozciętej nicmi skórze. On robi swoje, ona jest już
>>>> cicho. Płacze. On zasypia.
>>>>
>>>> To jedna ze scen opisanych mi przez moją siostrę.
>>>> Jesli to nie jest gwałt, to sorry, nie mamy o czym mówić.
>>>> W seksie, zwłaszcza małzeńskim, chodzi o satysfakcję obu stron, a nie o
>>>> indywidualne spuszczanie spermy w kogoś, kto nie chce być tylko i wyłacznie
>>>> naczyniem.
>>>>
>>>>
>>> To straszne co opisałaś.. Nigdy bym sobie nie pozwolił na coś takiego
>>> wobec mojej partnerki..
>>> Jednak Twój opis jest taki jakiś jednostronny - ona niewiniątko, on bestia.
>>>
>>
>> Dokładnie tak było. On wpędził ja w depresję, w poczucie winy wręcz, nie
>> smiała zrobić kroku bez jego pozwolenia. On ma obecnie wyrok w zawieszeniu.
>> Są po rozwodzie - przyznał się do winy, bo nie miał wyjścia - wyrok zapadł
>> jeszcze w okresie trwania małżenstwa.
>>
>
> Może ten wyrok czegoś go nauczy.
Nie. Pobił już swoją nową panią :->
|