Data: 2005-04-15 11:24:34
Temat: Re: Naruszanie prywatnosci.
Od: "kolorowa" <v...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Dorota" wrote
> Zaglądanie do torebki 23-letniej córki wydaje mi się czymś absurdalnym. Ja
pytam
> mojej 3-letniej czy mogę jej zapakować chusteczki do jej osobistego
misia-plecaka.
A ja się zastanawiam, gdzie w ogóle leżą granice kogoś, kto mieszka w domu
swoich rodziców. Pomijając te, na które obie strony się umówią. Nie podoba
mi się np. stwierdzenie, że to jest dom rodziców i w związku z tym "dziecko"
ma robić wszystko, czego życzą sobie rodzice. Raz - że brzmi to tak, jakby
to nie był dom tego młodego człowieka. To dosyć szokujące dowiedzieć się, że
jest się tak naprawdę "bezdomnym". Dwa - bez względu na to, na czyim terenie
się jest, to jednak obowiązują chyba jakieś granice wspólne dla wszystkich
ludzi i do nich należą między innymi tajemnica korespodencji, intymność
(wyobraźmy sobie, że nie pozwala się synowi czy córce zamykać w łazience,
powołując się na ów akt własności domu) czy godność.
IMO grzebanie w torebce nie ma nic wspólnego z wymaganiem utrzymania
porządku.
Małgośka
|