Data: 2000-08-19 14:43:12
Temat: Re: Narzekanie na lekarzy i pielegniarki!!
Od: Adam Moczulski <a...@z...legnica.tpsa.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
rafalpikul napisał(a):
>
> czesc
>
> > Właśnie jakie !? Ile lat odsiedzi lekarz który przyjechał pijany do
> > wypadku wskutek czego poszkodowany zmarł ?
>
> To ze lekarz przyjechal pijany do wypadku jeszcze o niczym nie swiadczy
> (poza nim samym), bo to i tak moglo nie miec zwiazku z stanem pacjenta a
> prasa szukajac sensacji to rozdmuchala. Nie znam tego przypadku, wiec nie
> moge napewno wyrokowac czy zeczywiscie stan lekarza mial wplyw na stan
> pacjenta. Potepiam picie zwlaszcza w pracy, a tymbardziej w takim
> odpowiedzialnym zawodzie.
Przypadek z Bydgoszczy.
> A teraz wyimaginowany ale prawdopodobny scenariusz:
> (Jako ze kodeks etyki lekarskiej zobowiazuje lekarza do udzielenia pomocy
> niezaleznie odpory dnia, miejsca i troski o wlasne zycie)
> Wyobraz sobie, jest wieczor, jestes lekarzem aktualnie po pracy, jestes na
> imprezce zpowodu swoich urodzin i juz troche wypiles. Nagle ktos wali do
> twoich drzwi. Otwierasz a tam zaplakana sasiadka wzywa pomocy bo jej matka
> zaslabla. Lecisz na miejsce (bo tak nakazuje Ci twoje sumienie i kodeks)
> starasz sie pomoc (ale niestety kobiecina miala rozlegly zawal i nie bylo
> szans w zaden sposob jej pomoc) kobieta umiera mimo Twoich staran.
> Nastepnego dnia w glownym wydaniu dziennika (19:30) informacja ze taki a
> taki pijany lekarz udzielal pomocy wskutek czego poszkodowany zmarl!!!
> A kobieta oskarza Ciebie o morderstwo bo byles pijany i nie udzieliles
> wlasciwej (czytaj skutecznej) pomocy i jej matka z tego powodu zmarla.
Jest to swietny przykład na brak etyki dziennikarskiej. "Bo
dziennikarze mało zarabiają, więc niech lekarze nie narzekają na
niekompetencję dziennikarzy i co za tym idzie nierzetelne informacje".
> >I porównaj to na przykład do odpowiedzialności kierowcy który spowodował
> >po pijanemu wypadek ze skutkiem śmiertelnym.
>
> W polsce mniemam ze zadna!
A jednak jakaś.
> > Zresztą niedawno temu zmęczony lekarz popełnił poważny błąd w moim
> > przypadku, nie zapisał mi ważnego leku.
>
> Nie chce sie czepiac ale moze Tobie sie wydawalo ze wazny a lekarz mial
> swoja koncepcje.
Znaczy chciał bym znalazł się na Izbie Przyjęć pod kroplówką ? Nie
wpadłem na to.
> Nie przecze,ze sa w polsce niekompetentni lekarze ale to dotyczy kazedego
> zawodu.
To nie była niekompetencja akurat.
> >Gdybym był poważniej chory niż jestem, to pewnie już pisałbym listów. Ten
> >lekarz nie poniósł żadnych konsekwencji. I nie zamierzam go oskarżać, bo
> >rozumiem że to wynikło z jego zmęczenia, ale jeśli takie błędy mają wynikać
> z >olewania etyki to nie podaruję.
>
> Chodzilem na kolko chirurgiczne i z tego powodu na ostre dyzury i mialem
> okazje widziec kilka podobnych sytuacji: przytocze jedna:
> srodek nocy, chirurg (dobry) po calym dniu pracy a teraz na dyzurze
> (poniewaz szpital zeby zaoszczedzic na dyzurach zlikwidowal ich wymiar tzn
> lekarz pracuje do 15-16 normalnie a dopiero potem ma dyzur do rana, a rano
> zaczyna nowy dzien pracy) po 4 operacjach i przed nastepna przyjmowal
> kolejnego pacjenta . podczas wypisywania kolejnej recepty siedzac twarza w
> twarz z pacjentem zasna w pol zdania - smieszne, nie zalosne!
I mi się zdarzyło pracować 56 godzin bez przerwy, w dodatku bez
gratyfikacji.
Pozdrawiam
Adam
|