| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-11-28 09:51:10
Temat: Re: Nasz pose
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC28112005100336.nqcvrg@cbyobk.pbz...
>
>
> W poniedziałek 28-listopada-2005 o godzinie 03:08:06 Tomek napisał/a
>
> >A czy ja w którymś miejscu powiedzialem, że społeczeństwo otwarte ma coś
> >wspólnego z negacją religii? Że jej nie akceptuje czy coś takiego?
> >Porównywanie Bergsona czy Poppera do Marksa, Engelsa i Lenina jest
> >absolutnie nietrafione.
>
> W takim razie zgadzamy się, że społeczeństw "otwartych" nie ma. Ot
> tak, zwyczajnie.
Nie widzę zwiazku! Społeczeństwo otwarte nie neguje religii, nie neguje
prawa jednostek do głoszenia swoich poglądów i wyrażania potrzeb. Tylko tyle
z tego wynika i nic więcej.
> >Jeśli naprawdę uważasz, że problem eutanazji, aborcji, narkotyków itp. w
> >Holandii dzisiaj ma coś wspólnego z nazizmem, to mnie wobec takiego
> >porównania ręce opadają i dalsza dyskusja tutaj nie ma sensu.
>
> Jak go zwali tak go zwali. Nastąpiła relatywizacja pojęć, i coś, co
> jest STRASZNE i ZŁE staje się ZWYCZAJNE. Tak było za nazistów. Wówczas
> też rzeczy straszne uznawano za zwyczajne. Chociaż oczywiście nie
> tylko wtedy.
>
To wynika z przyjęcia takich a nie innych założeń. Przyjąłeś z góry, że coś
jest straszne i złe, przyjąłeś pewną skrajność, którą tak nazwałeś. Naziści
dokonywali eksterminacji wbrew woli jednostek, systematycznie, według pewnej
zbrodniczej koncepcji, mając na uwadze własny interes ew. źle pojęty interes
społeczny. Możemy się oczywiście zastanawiać, czy eutanazja na życzenie jest
moralnie dopuszczalna czy nie, ale porównywanie skali tych zjawisk i
intencji jest trochę przesadzone. To samo z aborcją. Holandia w określonym
uregulowaniu tej sprawy dostrzegła pewne racjonalne przesłanki. O ile mi
wiadomo, liczba aborcji dokonywanych w tym kraju jest jedną z najniższych,
więc to chyba o czymś świadczy. W sumie mówienie, że zniszczenie
fundamentów, o jakich mówił Jacek, zakończy się - jak też twierdził Jacek -
katastrofą i podawanie zarazem przykładu Holandii daje obraz nieco zabawny.
Jak na razie Holandia ma się całkiem nieźle jako kraj, więc o jej rozwój
raczej się nie martwmy. Martwmy się o własny.
>
> >> Chodzi o Państwo neutralne światopoglądowo.
>
>
> >Co do utopii, to w życiu społecznym rzadko kiedy można osiągnąć coś w
100%,
> >co jednak nie zwalnia ludzi z dążenia do pewnego ideału. Jeśli jest
> >nieosiągalny, trudno, ale można i należy się próbować do niego zbliżyć.
>
> Nie ma takich państw. Obecnie zaczyna obowiązywać religia
> antymoralności i antyreligijności, a więc to, co w kwestiach
> moralności głoszą religie jest niedopuszczalne.
>
> Za postęp uważa się sytuację, w której zdejmuje się z ludzi
> odpowiedzialność za siebie, za swoje działania i za swoich bliskich.
Nie wydaje mi się, aby tak było. Ja z nikogo odpowiedzialności za siebie nie
zdejmuję. Nie wkraczam też w sferę religii, głoszenia pewnych
światopoglądów. Nie mówię, że to, co głoszą religie w kwestii moralności,
jest niedopuszczalne, ale też nie mówię, że wszystko, co religia głosi musi
być uznane za dobre. Taki automatyzm jest mi obcy i wielu ludziom na pewno
też.
Pozdrawiam!
Tomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
| « poprzedni wątek | następny wątek » |