Data: 2003-06-06 16:46:41
Temat: Re: Naturalny obraz nagości a.... , było: 3 lata po ślubie...
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kianit / D.C." <r...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bbi1b8$ltp$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
> > Dlaczego dzieci nie mówią o takich rzeczach rodzicom? Dlaczego dają
> się
> > zastraszyć i wmówić sobie, że to ich wina???
>
> Bo ci skrzywieńcy dobrze odrabiają lekcje z psychologi. Wiedzą jak
> wytypować dziecko ze słabą wiezią z rodzicami, omotać je i przekonać, że
> są jak wymarzeni rodzice dziecka (ci z reklam pewnie), wiedzą jak
> poprowadzić "zabawę" aby dziecko nie zorientowało się co własciwie sie
> dzieje, tak, aby kiedy sytuacja zajdzie za daleko dla dziecka móc je
> przekonać, ze teraz jeśli coś powie to nikt go (dziecka) nie będzie
> chciał już kochać. Dziecko, przekonane, że dorosły jest dobry i wie co
> mówi, daje sie omotać.
To było pytanie retoryczne.
> No właśnie byłam w szoku, że po wielu latach się odważył :( Pewnie był
> pod wpływem alkoholu. Ja odruchowo wbiłam mu paznokcie w rękę, więc nie
> udało mu się za bardzo. Ale to akurat miało swoje dobre strony,
> doprowadziło mnie do takiej wściekłości, ze schowałam strach do kieszeni
> i powiedziałam, co powinnam powiedzieć już od lat. Miałam wtedy
> niespełna 20 latek. Oznajmiłam mu, ze jeśli choć popatrzy w moją stronę,
> to mój TŻ wyśle go na tamten świat jako bezkształtną masę.
> Rany, jak ja się wtedy wspaniale czułam :D . Mój 120 kilowy facet
> grzecznie siedział metr za mną na motorze, w czarnej skórze i z miną
> mordercy (wiedział o co chodzi) więc dwa razy nie musiałam powtarzac :D
> Zapewne zapytasz, czemu nie porachował "wujka" na samym wstępie?
> Niestety to był drugi raz, kiedy spotkał się z moją rodziną, siedzącą
> nieopodal zajścia, więc mord niestety skomplikowałby nam trochę wspólne
> już wtedy życie ;o)
No tak to lepiej, że siedział na tym motorze :)
> Pozdrawiam, Kianit, dziś żona owego "faceta", bez motoru niestety, ale
> za to z dwoma wspaniałymi córkami :)
No to gratuluję ;)
Jak udaje Ci się z takimi przeżyciami nie przerzucać swoich lęków na córki?
Nie boisz się, że możesz reagować na niektóre zachowania przesadnie?
To są pytania szczere nie mające na celu żadnej oceny Twojej osoby.
Ja na przykład często boję się, że będę się zachowywać tak a nie inaczej w
stosunku do swoich dzieci, bo tak ja miałam.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<O<
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
|