Data: 2003-06-07 01:18:48
Temat: Re: Naturalny obraz nagości a.... , było: 3 lata po ślubie...
Od: "Z. Boczek" <z...@U...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wprąciłem się, gdyż Jacek <j...@w...pl> i te mądrości wymagają
stanowczej erekcji:
>> A czy napisałam gdziekolwiek, że moi rodzice byli świetnie
>> przygotowani do wychowywania? Wychowywali nas tak jak wszyscy
>> wtedy (no, większość), i tak miałam szczeście, że moja mama nie
>> potrafiła przełknąć "zimnego chowu" niemowlaka.
>> Nie spoczęła. Odizolowała mnie, w jakimś zakresie porozmawiała z
>> jego żoną. Przede wszystkim jej sie w głowie nie mieściło, ze takie
>> cos mogło mieć miejsce, raczej myślała, że to dziecięce
>> przejaskrawianie sytuacji.
> Wiesz tak naprawdę zrobiła bardzo mało, pomyśl co Ty byś zrobiła.
Ty to masz logikę. Podziwiać jeno mnie, prostakowi.
Równie dobrze pomyśl, jak mało zrobili, żeby schwytać Kubę
Rozpruwacza - przecież przecież DNA, daktyloskopia, badania nasienia
czy zjawiska falowych dyfrakcji, polaryzacji wiązek światła/elektronu
(wykorzystywanych w mikroskopowych powiększeniach) nie istnieją od
dziś, no nie?
A w ogóle to dziewczynki mogły paralizatory i komórki nosić. I mafię
opłacić, żeby w BMW ich chroniła.
>> Dwadzieścia lat temu nie uświadamiało się przedszkolaków. Ani
>> rodziców jak rozmawiać z dzieckiem aby nie włączyło fantazjowania
>> czy nie zranić go jeszcze bardziej.
> Więc dlaczego gdzieś w postach uzywasz słowa trauma,
A od kiedy nie można używać słowa 'trauma' w odniesieniu do ciężkich
przeżyć? :]
> to właśnie milczenie dorosłych którzy jasno nie bronia dziecka
> jest głownym powodme ich zagubienia i traumy tak jak napisałas.
Masz rację Jacku - tak samo mini fajnych dupeczek jest _głównym_
_powodem_ (podkreślenie moje) ich zgwałcenia i traumy - tak jak
napisała Kianit.
>> Do mamy żal miałam, ale szybko zrozumiałam co jak i dlaczego. I nie
>> było w tym jej winy. Wtedy nie mówiło się o takich przypadkach.
>> Jako kobieta nie stykająca sie wcześniej z takim bagnem życia
>> nawet w opowieściach, nie wiedziała co zrobić. I tak dużo zrobiła.
>> Przez 15 lat chroniła mnie przed tym człowiekiem, nie wiedząc
>> nawet, czy jest faktycznie przed czym. W domu były jasne zasady
>> imtymności każdego członka rodziny a kiedy przyszedł czas, kupiła
>> mi książkę (to wiele jak na wtedy) i zaprowadziła do znajomej
> położnej :)
> OK, naprawdę widze że cała nasza dyskusja jest bez sensu. (...)
> moim zdaniem powiina jasno dac do zrozueminia co o tym myśli
> powiedzieć kochana córeczko dlaczego tak myślisz, wysłuchać
> Cię i przynajmniej powiedzieć - "to zły człowiek, będę Cie chroniła
> przed nim"
Faktycznie rozmowa bez sensu.
Kianit pisze, że z punktu widzenia dorosłego nie mającego pojęcia o
takich zboczeniach, nie słyszącego o czymś takim nigdy w życiu, matka
i tak zrobiła wiele - bo przecież dziecko mogło sobie wymyśleć (dziś
rodzice ile razy tak jeszcze myślą - a co dopiero 20 lat temu)... a Ty
kołomyja znowu, że to czy tamto, że mogła to czy tamto, że wtedy
byłoby dobrze.
Z takim samym uporem mógłbyś twierdzić, że po bitwie pod Maratonem
kolo mógł z komórki zadzwonić, zamiast się zabiegać na śmierć...
Udzielający pierwszej pomocy również mógł otworzyć pacjenta i zrobić
mu wewnętrzny masaż serca (tj. ręką je uciskać)... zanim było za późno
na pomoc.
Albo krzyknąć pięć minut wcześniej: Hej, usiądź, bo zawału dostaniesz!
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wiem - nie zadowolę wszystkich, to zadanie dla agencji towarzyskich.
|