Data: 2003-11-08 12:13:51
Temat: Re: Nawiązując do poprzedniej historii......
Od: Paweł Niezbecki <s...@a...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tris von Bis
<t...@g...WYTNIJ.pl>
news:boil43$dsq$1@inews.gazeta.pl:
<snip>
> > Wczułem się w jego sytuację :)
>
> Mam nadzieje, ze nie za bardzo :)
Wydaje mi się, że wystarczająco :)
> Ja sie wczulam w sytuacje 'panienki z okienka'.
Też.
> I jej nie zazdroszcze. Na szczescie dla niej - prawdopodobnie jest
> nieswiadoma grozby jego zachowania.
No nie wiem. Gdyby tak było, to chyba jednak dałaby mu się spotkać
"przypadkiem". Poza tym, dlaczego właściwie Krzysztofowi nie udało się
zauważyć, jak wychodzi nocą z poczty? Zważywszy na dokładność i metodyczność
Krzysztofa, stawiałbym raczej na to, że świadomie wymknęła się w taki
sposób, żeby jej nie zauważył (on i jego kumple). Poza tym weźmy np. jej
uśmiechy. Krzysztof mógł nawet nie zauważyć, że być może zmieniło się ich
znaczenie (przejście od życzliwości do pokrywanej nimi obawy).
Swiadomosc, ze facet wiedzac, iz
> wychodze o 18.05 liczy kroki tak aby spotkac mnie w jakims odpowiednim
> dla niego miejscu o 18.12 jest porazajaca. Ja zdecydowanie zadzwonilabym
> na Policje.
>
> Wielbiciel, ktory z kumplami obstawia wyjscia i drogi?
> Nie chcialabym czekac do chwili, gdy kiedys w jakims ustronnym miejscu,
> probowalby mi przetlumaczyc, ze przeciez to on jest miloscia mego zycia,
> a ja jestem zbyt niesmiala, zeby sie do tego przyznac. Brrr..
Ano.
P.
|