Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "quasi-biolog" <q...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Nazisci do parlamentu??
Date: Fri, 7 Jul 2006 12:59:56 +0000 (UTC)
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 87
Message-ID: <e8llsc$d11$1@inews.gazeta.pl>
References: <e86jti$r18$1@atlantis.news.tpi.pl> <e8b6mp$4l3$1@atlantis.news.tpi.pl>
<1tvcbw9ie5lti$.10r742mtt9gml.dlg@40tude.net>
<e8ft7m$f9e$1@nemesis.news.tpi.pl> <e8gqlm$r8i$1@atlantis.news.tpi.pl>
<v...@4...net>
<e8ikgm$e30$1@atlantis.news.tpi.pl> <e8ipq6$1dv$1@inews.gazeta.pl>
<e8ivtl$t7h$1@atlantis.news.tpi.pl> <e8j910$46l$1@inews.gazeta.pl>
<e8kqdq$q99$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: aaou95.neoplus.adsl.tpnet.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1152277196 13345 172.20.26.236 (7 Jul 2006 12:59:56 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 7 Jul 2006 12:59:56 +0000 (UTC)
X-User: quasi-biolog
X-Forwarded-For: 172.20.6.162
X-Remote-IP: aaou95.neoplus.adsl.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:347187
Ukryj nagłówki
Duch <n...@n...com> napisał(a):
> > A sa jakies rzetelne dowody, ze jest tego wiecej niz w przeszlosci?
> Jest wiecej. Podawane byly statystyki pobic czy aktow przemocy w szkole
To je pokaz! Pokaz i wykaz, ze rzekomy wzrost nie jest wynikiem tak
prozaicznych zjawisk jak demografia, przedefiniowania pojecia "przemoc",
wzrost wykrywalnosci i/lub zglaszalnosci itp. Pokaz i wykaz, bo pustoslowie i
czcze zapewnienia mnie nie interesuja, zwlaszcza od Ciebie.
> A wierszyk - hehe, to jest sendo sprawy - wlasciwie to ze krytykujesz ten
> FAJNY wierszyk,
"Krytykujesz"? To ta Twoja struta mysleniem magicznym i prawicowa propaganda
mozgownica nie zajarzyla, ze ten wierszyk to *satyra*, nabijajaco sie z
szyderczo sparodiowanej w nim postawy konserwatysty-samochwalcy??? Szczyt!
W takim razie sobie zajrzyj do tekstu zrodlowego, w ktorym autor precyzyjnie
wyjasnie - osobnikowie blizniaczo Tobie podobnemu - jakie przeslanie chcial w
tym wierszyku zawrzec.
> swiadczy o tym ze nie rozumiesz zycia. Wlasciwie nie
> to ze nie rozumiesz - przywdziałes sobie wdzianko "kosmopolity" zeby
> byc nowoczesnym - dbasz o image, a nie czujesz zycia.
Oszczedz sobie te protekcjonalne gadki, bo juz dawno przestaly mnie bawic a i
ochoty nie mam, by Ci udowadniac te samooczywista kwestie, ze zadna wyrocznia
tu nie jestes i Twoje prostackie "diagnozy", insynuacje i przyprawiane geby
nie sa warte brudu za paznokciami.
To, ze otwarcie przyznales, ze identyfikujesz sie z mentalnoscia wysmiana w
wierszyku jeszcze jakis czas temu pewnie powaliloby mnie na ziemie poteznym
ROTFLem. Ale do dzis zdazylem tak sie do Ciebie przyzwyczaic, ze chyba juz
niczym nie jestes mnie w stanie zaskoczyc...
A ta Twoja/wierszykowa mentalnosc to smutny przypadek bardzo zaawansowanego
*irracjonalizmu*, ktory w praktyce prowadzi do tego, ze podzielajacy ja
osobnik staje sie zwykla arogancka kurwa moralna, szuja i arcybydleciem.
> Ja sie zgadzam z wierszykiem - moja miejscowosc jest *dla mnie*
> najfajniesza,
> mój dom jest *dla mnie* najładniejszy, kleks mojego dziecka jest *dla mnie*
> najładniejsze, moja dziewczyna jest dla mnie najładniejsza.
> I chciałbym zebym to ja był dla swojego rodzica czy kobity najcenniejszy,
> a nie "jednym z milona".
Tiaaa... Otoz to - skrajna forma irracjonalizmu: samooszukiwanie, myslenie
zyczeniowe i relatywizacja prawdy wynikajace z pomylenia osobistego sentymentu
z kryteriami rzetelnej oceny.
> Jesli odbierasz to jako zasciankowosc - smutne zycie musisz miec,
> pod presją nowoczesnosci i postępu, "kosmopolityzm".
Moj "kosmopolityzm" jest wtornym efektem tak obcego Ci racjonalizmu, ktory to
wprost wynika z mojej osobowosci i posiadanej wiedzy. Nie z zadnej "presji"
czy kreowania sobie imagu.
A jesli juz porownujemy jakosc zycia wynikajaca z naszych roznic mentalnych,
to nie jestem pewien, komu zyje sie smutniej... W koncu te Twoje namietnosci,
obsesje, paranoje, irracjonalizm i dogmatyzm powoduja, ze zyjesz w atmosferze
ciaglego zagrozenia ze strony wyimaginowanych "wrogow", ktorzy rzekomo
przeciwko Tobie spiskuja, probuja Cie oklamywac i Toba manipulowac. Masz
obsesje na punkcie wyszukiwania swoich krzywd, bo przeciez na tylu polach - mi
calkowicie obcych - mozna Cie "urazic". Poczucie, ze musisz za wszelka cene
bronic lub pomscic cos "swojego", co w Twoim mniemaniu jest zagrozone przez
jakichs "Onych" wpedza Cie w obrzydliwa hipokryzje, bo w koncu nakazano Ci
"nastawianie drugiego policzka" i "...odpuszczania swoim winowajcom.". W
dodatku wszelkie niepowodzenia przy tak sztucznie rozdetej samoocenie ("moje
jest najlepsze") musza bardzo poglebiac Twoja frustracje i jeszcze bardziej
oddalac Cie od rzeczywistosci ("skoro moje jest najlepsze, to porazka nie
mogla byc moja wina, lecz jakichs zakonspirowanych wrogow!").
> Swoją drogą - tego typu dylemat ktory podałeś
> - jest to naprawdę ciekawy dylemat duchowy - że tak powiem.
O jakim "dylemacie" piszesz???
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|