Data: 2002-06-20 08:03:32
Temat: Re: Nerwica natrectw
Od: "remigiusz walus" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Piotr Kasztelowicz"
>Kardiolodzy staraja sie wiec zwykle zalatwic problem tak aby
>unicestwic problem powodujacy arytmie
Nie do koca. IMO leczyli objawy, nie przyczyny.
W znanym mi przypadku ofkors.
Jasnym jest, że stres może wywołać migotanie. OK.
Mnie Piotrze nurtuje pytanie, czy psyche pacjenta
może być *jedynym* substratem owego migotania.
Zakładam, że odpowiedź zawarta jest w Twoim stwierdzeniu, że
>sa opinie ze moga
Jezeli poprawne założenie przyjąłem, to mój
słaby dowcip o niedouczeniu stolecznych kardiologow
zawiera sporo prawdy.
IMO, po wykluczeniu u danego pacjenta wszystkich znanych
substratów i przy istnieniu opinii, że podłożem może
być psychika owego pacjenta, ów pacjent powinien
dostać kopa (skierowanie lub informacja) do psychologa
lub innego sajkajetrista. A nie dostał. Why ? ? ?
Bo miał pecha ? Nie sądzę. Byli niedouczeni. Kasę brali.
Po latach i wizycie na grupie dyskusyjnej zdaje mi
się, że szprycowanie pacjenta pigułami zamiast
szukania podłoża to takie trochę "pójście na łatwiznę".
pozdrawiam
remigiusz
|