Data: 2003-09-02 18:40:36
Temat: Re: Nie chce być sama...
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marta" <c...@w...pl> wrote in message
news:bj20av$1nlg$1@foka1.acn.pl...
> Mój pies powoli umiera.
To bardzo traumatyczne doswiadczenie i zrozumiale jest, ze powoduje ponury
nastroj. Spojrz na to z tej strony: przyszedl jego czas. Mial wspaniale
zycie u kochajacej pani - nie kazdemu ono sie przytrafia. Gdzies tam moze
juz urodzil sie inny pies, ktory czeka na ciebie choc jeszcze o tym nie
wiesz., jeszcze go nie spotkalas. On bedzie cie potrzebowal.
"It's the circle of life" - pamietasz? To z "Krola Lwa".
Moj Ukochany Pyzol ( bo na jego czesc wlasnie mam taki adres e-mailowy) juz
dawno hasa po psim niebie. Pobiegla tam juz do niego Piesa, ktora zginela w
wypadku kilka lat temu, dzis nastepny psi czworonog fuka ze zloscia, kiedy
wspominam tamtych oboje - zazdrosnica!;)
Tak, taki jest wlasnie cykl zycia.
Wiem, to niewiele teraz pomaga, twoj przyjaciel odchodzi. Nie bedzie
ostatni. Nie ma innego wyjscia jak sie z tym pogodzic i cieszyc sie tym,
czym cieszyc sie mozna - wspomnieniami.
Trzymaj sie cieplo i podrap za uszkiem swojego psiula od "cioci" Kasi, Pyzol
mu nie pozwoli krzywdy zrobic, a zreszta - jaka tam krzywda moze go czekac w
psim niebie:!
:)
Kaska
|