Data: 2002-12-16 10:04:11
Temat: Re: Nie do życia w związku
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=>
Pokaż wszystkie nagłówki
kohol:
> ... Bo przykro jest słuchać o czyimś nieszczęściu, wiedząc,
> że samemu jest się szczęśliwym.
Dlaczego? :)
To troche dziwne - tak jakbys zmuszala sie do czegos co Cie
niezbyt interesuje(?).
> Trudno w rozmowie w pubie poruszać tylko smutne tematy, by
> przypadkiem nie wspomnieć o swoim szczęściu i jak to mi
> sie świetnie układa w życiu.
Czyli takie osoby mialyby Ci za zle gdybys cos wspomniala o Swoim
'farcie'?
A jak to sie ma do przyjazni? Czy przyjaciele to juz zwykle nie potrafia
cieszyc sie ze szczescia tej drugiej osoby?
Co innego znajomi...
Zrobilas wstep do przyjazni itd... a na koniec napisalas: 'znajoma'.
To znajoma czy przyjaciolka w koncu?
> Raczej monotematyczne są te spotkanie, a ja nie lubię być terapeutką :)
Czyli te Wasze spotkania to takie 'obowiazkowe herbatki'? :)
> Mieszkałam z nią - naprawdę fajna. Ma swoje wady, wiadomo, ale
> nie doszło nigdy do poważnego konfliktu ani między nami...
No tak, ale juz w zwiazkach konfliktowosci az nadto? :)
Niektorzy tak maja ze jak maja wybor to obstawiaja ~najgorzej jak sie
tylko da - zyc bez tego nie moga, no niestety. :]
Czarek
|