Data: 2003-01-09 15:07:07
Temat: Re: Nie wiem jak postąpi
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Tomi <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:avjvdq$evs$...@n...tpi.pl...
> Mam nie typowy problem, a mianowicie powodzi mi sie bardzo dobrze, żyje w
> dostatku mam firme itd itp ale nie mam tej jedynej a dlaczego ? Otóż jak
> znaleść kobietę która bedzie kochała mnie a nie moje pieniądze ?
>
> Na początku każdego poznania wszysko wyglada normalnie, ale w chwili gdy
> wychodzi prawda kim jestem i co mam one sie zmieniają jedzą mi z ręki,
nie
> są juz naturalne, a ja bym chciał poznać taką która ma swoje zdanie a nie
> przytakuje na każdym kroku z obawy żeby mnie nie stracić, zaczynam sie bać
> że mimo bogactwa nie znajde tej jedynej.
>
> Przecież nie mogę okłamywać kogoś na kim mi zależy że nic nie mam, bo
> ukrywając to kim jestem ewidentnie ją okłamuje a to by znaczyło że jej nie
> szanuje.
>
> wybaczcie że nie podaje swojego prawdziego maila danych ale wole pozostać
> anonimowo
Nie mogę się powstrzymać przed przytoczeniem tego:
________________________________________________
KTO ZROZUMIE MĘŻCZYZN?!?
Mili są brzydcy.
Przystojni nie są mili.
Przystojni i mili są gejami.
Przystojni, mili i heteroseksualni są żonaci.
Niezbyt przystojni, ale mili, nie mają pieniędzy.
Ci, którzy są niezbyt przystojni, ale mili i mają pieniądze, myślą,, że nam
chodzi tylko o te pieniądze.
Przystojnym, bez pieniędzy, chodzi tylko o nasze pieniądze.
Przystojni, niezbyt mili i z grubsza heteroseksualni, nie uznają
nas za wystarczajaco piękne.
Ci, którzy uważają nas za piękne, są heteroseksualni, mniej
więcej mili i mają pieniądze, są tchórzami.
Jako tako przystojni, z grubsza mili, mający trochę pieniędzy i
heteroseksualni, są nieśmiali i NIGDY NIE WYKONUJĄ PIERWSZEGO KROKU!!!
Ci, którzy nie wykonują pierwszego kroku, automatycznie tracą
zainteresowanie nami, gdy tylko przejmujemy inicjatywę.
I JAK TERAZ ZROZUMIEĆ MĘŻCZYZN?!
____________________________________________________
______________
A przytoczylam to, bo nie przeczę, ze może być tak, jak piszesz, ale z
drugiej strony mozesz po prostu byc przeczulony i źle interpretować
zachowanie tych kobiet. Mój były ciagle podejrzewał mnie, że lecę na jego
pieniądze, chociaz nie miał znowu takich wielkich pieniędzy ;D Poza tym
zawsze wyznawałam zasadę, ze małżeństwo dla pieniędzy jest najbardziej
uciążliwym sposobem dojscia do pieniędzy. Byłam z nim dlatego, że go
kochałam. Ale on miał chyba zbyt niskie poczucie wartości, żeby uwierzyć, że
jestem z nim dla niego samego.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
boniedydy
|