Gdy zdarza mi się gościć w mieszkaniu u mojej mamy, w budynku
wielorodzinnym z czasów Gierka, to miewam problemy z zaśnięciem,
bo jest tam taka akustyka, że słychać nawet jak ktoś chrząka przez sen,
i niekoniecznie za ścianą.

Nie to co u mnie: ściany są grube i nawet dźwięki głośniejszej muzyki
nie dochodzą.
Jedyne dźwięki jakie dochodzą u mnie to jak dzieci płaczą.
W moim bloku w co drugim mieszkaniu ktoś ma przynajmniej jedno
dziecko.
Teraz także właśnie słyszę jak jakieś kilkuletnie dziecko gdzieś płacze.

W moim mieszkaniu moje dzieci nigdy tak nie płaczą.

--
CB



Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hmidle$56b$1@news.onet.pl...

[...]
Dzieciak płacze dosłownie godzinami.