Data: 2010-03-04 20:19:58
Temat: Re: Niebieska Karta, a psia kupa
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w wiadomości
news:v9m17b4qspwi.dlg@trenerowa.karma...
> chodzi mi o to:
> czy dopuszczasz taką ewentualność, że stalker jest nasłany.
> żebyśmy się dobrze zrozumieli - nie pytam co uważasz, tylko czy dając
> stalkerowi alternatywę, postawiłeś mu uczciwy wybór :)
>
>>
>> ot- i to nie jest wyjątek- raczej reguła dyskusji z nim. No cóż- ja sobie
>> go
>> odpuszczam, póki co. Nie będę się silił na jakiekolwiek argumenty- jak
>> druga
>> strona za wszelką cenę chce mieć rację. Ja nie muszę mieć racji. To dla
>> mnie
>> nie ma zbytniej wartości. On chce mieć rację- niech ma. Jednak IMO jego
>> zachowania są typowymi zagraniami trolla- a ja czuję się poirytowany.
>> Notopocomito?:-)
>
> może po to żeby zmienić paradygmat?
> imho stalker jest na drugim krańcu skali, której jednym końcem jest troll.
To trochę bardziej skomplikowane. Jak rozumiem, pokazujesz mi, że nie
otworzyłem Stalkerowi drogi do relacji z sobą. Jednak- nie potrafię. Serio.
Czy jest tu moja wina? Pewno też. Jednak poczytaj sobie jego ostatnie 3
posty do mnie (także te wcześniejsze). One IMO sporo wyjaśniają. Mam takie
przekonanie, że Stalker szarpie się z kimś (swoim ojcem?). Jednak nie ze
mną. Tylko on tego IMO nie widzi. Ja go traktuję jak grupowego dyskutanta.
Myśląc o nim wyobrażam sobie sympatycznego, młodego człowieka. Jak to
wygląda ze strony Stalkera? IMO- widzi tatusia, któremu się stawia. I dopóki
tak będzie do mnie podchodził- nie pogadamy. Czy ja moge coś zrobić? Pewno
tak, ale nie mam pojęcia- co
--
serdecznie pzodrawiam
Chiron
|