Data: 2010-03-12 17:40:15
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: medea <X...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
czerwony pisze:
> Znam to z autopsji na przykładzie siostry żony. Że tak powiem, chyba
> postanowiła oddać swojej mamie wszystko, co dostała z nawiązką.
> Gierki, jakie tu odchodzą, ilość stresu, jakąludzie przyjmują przy
> okazji każdego
> zjazdu na święta - jest dla mnie zdumiewająca ! A jakie akcje - że dostałam
> najmniej prezentów albo, że brzydkie, albo sceny zazdrości o to, że
> siostra dostaje
> od rodziców więcej ...
Czy ja dobrze pamiętam, że siostra Twojej żony jest psychologiem, czy
coś mylę? ;)
> Gdzieś ktoś podawał takie rozwiązanie na dzieci wpadajace w histerię
> - 'wyprowadzic z miejsca zbrodni'. Takoż i czasem trzeba z dorosłymi.
> Zwykła fizyka czasem działa niż wszelakie metody 'rozumienia' i 'miłości'.
> Czyli: jak się dorosły nie chce zmienić, to go trzeba wyprowadzić
> z miejsca zbrodni. W praktyce: od jakiegoś czasu urządzamy z żoną
> wigilię u siebie w domu. Na innym fizycznie gruncie. I jest o niebo
> lepiej. Tu my dyktujemy 'w co dziś gramy' a niektóre plansze do gier
> z innych domów nie przechodzą przez drzwi ;)
To jest dobry pomysł, ale napracować się trzeba (natyrać ;) ) przy tym
zdrowo.
> Przepraszam za abstrakcję, jak ktoś chce, to wyjaśnie dokładniej
> o co chodzi.
Możesz na jakimś przykładzie z tymi planszami.
Ewa
|