Data: 2010-03-19 00:34:58
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: "Chiron" <e...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Redart" <R...@o...pl> napisał w wiadomości
news:hnufj2$ejb$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:hnucfs$dbv$1@node2.news.atman.pl...
>> Jakie widzę związki?
>>
>> Np takie, że jak ktoś popiera stanowisko, że rodzic ma "święte prawo"
>> traktować dziecko jak swoją _własność_ oraz jak niewolnika i robić
>> z nim co chce (klapsy/przemoc fizyczna, przemoc psychiczna... itd),
>> to jest to osoba religijna (zwykle na gruncie krk).
>>
>> Znasz osobę głęboko krk-religijną, która uważa, że klaps wobec
>> dziecka jest czymś co powinno być bezwzględnie zakazane i karane
>> np karą grzywny?
>> Ja nie tylko nie znam, ale nie potrafię sobie nawet takiej wyobrazić. :)
>>
>> Ale mało tego: to właśnie ci ludzie dostają "piany na ustach" kiedy
>> mówi się o zakazie stosowania wszelkich form przemocy wobec
>> dzieci.
>>
>>
>> I teraz ty Chiron wygłaszasz se twierdzenie nt braku szacunku
>> i respektu dla emocji dzieci:
>> "... Wśród ludzi z mojej religii to z całą pewnością nie jest jakaś cecha
>> wynikająca z wyznawanej przez nich religii...".
>>
>> Teraz ty mi napisz: co ja mogę myśleć gdy takie coś czytam?
>
> Ja tak tylko dodam, że kiedy uczęszczałem do kk np. na nauki
> przedmałżeńskie, to rzuciło mi się w oczy to, jak bardzo katolicy
> przywiązują wagę do silnej hierarchiczności w rodzinie. I nie chodzi
> tu o hierarchicznosć autorytetów, ale wlaśnie to, do czego luźno
> pije cbnet - hierarchiczność więzi emocjonalnych. Bardzo podkreśla
> się to, że więź między małżonkami jest ważniejsza/silniejsza niż miedzy
> rodzicami a dziećmi. Jest to coś w rodzaju dogmatu, który ma wzmacniać
> teorię o nierozerwalności małżeństwa. Niezależnie od tego, jakie są
> głębsze źródła tego dogmatu (jestem sobie w stanie wyobrazić,
> o co chodzi), to w takim potocznym wydaniu wychodzi to jednak bardzo
> nieciekawie, a w szczególności bardzo ogranicza osobom funkcjonujacym
> w ramach kk środki wychodzenia z sytuacji patologicznych.
> Przejaskrawiając: w sytuacji męża-pijaka sugeruje się, by żona w
> pierwszej kolejności skupiła się na "ratowaniu meża", nie na
> dzieciach. O rozwiązaniach typu rozwód i inny tata dla dzieci
> - w ogóle nie ma mowy. Takich niuansów jest w kk znacznie więcej.
> Trzeba trochę wysiłku, by zrozumieć, że w ogólności - są one po prostu
> sprzeczne ze współczesną nauką dot. patologii w rodzinie i sposobów
> wychodzenia z niej. Kk tworzy alternatywną psychologię, która niestety
> jest obciążona licznymi 'niepodważalnymi prawdami', które nie poddają
> się falsyfikacji naukowej.
Redi- idź spać. Nie pij przy kompie- bo potem wypisujesz takie pierdoły.
Naprawdę- zupełnie nie zrozumiałeś. No cóż- chyba pójdę spać. Dobranoc! I na
zdrowie:-)
--
Serdecznie pozdrawiam
Chiron
1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak
2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff
|