Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: zażółcony <R...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Date: Sat, 20 Mar 2010 11:08:25 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 100
Message-ID: <ho26qm$8as$1@news.onet.pl>
References: <hn2bsv$vn6$1@news.onet.pl> <1...@4...net>
<hno7ft$6sg$12@node1.news.atman.pl>
<1...@4...net> <hnq2jj$m8a$1@news.onet.pl>
<hnq2qh$844$1@news.task.gda.pl> <hnq3bf$4s6$1@inews.gazeta.pl>
<hnq4k4$hqg$1@node2.news.atman.pl> <hnq59b$aji$1@inews.gazeta.pl>
<hnq6ki$i5j$1@node2.news.atman.pl> <hnqep3$rjr$1@news.onet.pl>
<hnqk2c$ki7$1@node2.news.atman.pl> <hnqk4t$cu0$1@news.onet.pl>
<hnqm7o$jan$2@news.onet.pl> <hnqo42$qco$1@news.onet.pl>
<hnqqt9$26d$3@news.onet.pl> <hnqrj7$6n3$1@news.onet.pl>
<hnr09r$ndi$1@news.onet.pl> <hnre3c$g40$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<hnrhpi$lpn$1@news.onet.pl> <hnrjpf$jj6$1@nemesis.news.neostrada.pl>
<hnrjgr$r07$1@news.onet.pl> <hnrl4h$nar$1@atlantis.news.neostrada.pl>
<hnrldp$iq$1@news.onet.pl> <hnso7p$e4g$1@news.onet.pl>
<hnspa4$hig$...@n...onet.p l> <hnsq6b$jv1$1@news.onet.pl>
<hnsrec$nli$1@news.onet.pl> <hnss31$pi6$1@news.onet.pl>
<ho0ks2$fsv$1@news.onet.pl> <ho0p3i$qh9$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: host-81-190-25-161.torun.mm.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1269079702 8540 81.190.25.161 (20 Mar 2010 10:08:22 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 20 Mar 2010 10:08:22 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:524597
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:ho0p3i$qh9$1@news.onet.pl...
> Nie jestem emocjonalny więc nie jest to ryzykowne.
Myślisz ? Więc ujmijmy ryzyko w postaci dwóch czynników niezwiązanych z
Twoimi emocjami:
- zostanę przez Ciebie obrzucony inwektywami (np. idiota) a tego nie chcę,
nie lubię
- stwierdzisz, że rozmowa nie ma dalszego sensu i ją przerwiesz
> I takiej rozmowy wcale nie muszę sobie wyobrażać,
> ponieważ parokrotnie miała już miejsce.
> Mój ojciec był inteligentny, miał oczy i dzieliśmy dach,
> przynajmniej czasem.
> Ale tego typu informacje nie bardzo nadają się na
> tą nieco zmanierowaną grupę.
> Więc jeśli tylko o twoją ciekawość ci chodzi,
> to nie chce mi się za specjalnie jej zaspokajać takimi informacjami.
> Ale gdyby miało służyć to czemuś konstruktywnemu,
> to mógłbym olać resztki moich zachowanych,
> żenujących już od jakiegoś czasu konwenansów.
> Ale musiałby wiedzieć czemu ;-)
Zgodnie z tym, co mówiłeś wcześniej, powinienem odpowiedzieć
w góra trzech zdaniach, ale w zwiazku z tym, że w którejś
z kolei wypowiedzi podkreślasz "chcę wiedziec, po co pytasz",
to muszę się trochę porozwlekać ;)
Ojciec jest dla Ciebie autorytetem (po części konstruuje
Twoje superego - ale dajmy może spokój z terminami).
Jako człowiek jesteś w dużej części taką hybrydą dwóch
aspektów ojca: jego pozytywu i jego negatywu. Pozytyw
to to, co uznałeś za swoje, negatyw to to, co np.
w procesie dorastania uznałeś w ojcu za 'inne',
czy nawet 'złe', czyli to, co stanowi o Twojej odrębności
od ojca. 'Wysoka inteligencja' pozostaje w obszarze
wspólnym, stanowi pozytyw. Jeśli zaś chodzi o 'wyrażanie
emocji' - sprawa wydaje się być bardziej złożona,
powiedziałbym nawet 'tajemnicza'.
BTW. Twoja relacja z matką jest jeszcze słabiej naświetlona,
ale nie otwieram tego tematu.
Na podstawie tego, co mówiłeś wcześniej i na podstawie
tego co wyżej próbuję sobie ukształtować jakieś pojęcie o tym,
jakie w Twojej rodzinie funkcjonują/funkcjonowały wzorce
postępowania z kobietami - zarówno te 'oficjalne' jak i te
ukryte - i czy przypadkiem nie istnieje tu jakiś spory
konflikt, który dorastający chłopcy i mężczyźni w Twojej
rodzinie muszą rozwiązywać - z lepszym lub gorszym skutkiem.
Jeśli istnieje taki konflikt - to być może istnieje także
jakiś specyficzny 'rytuał' przekazywania tej wiedzy
- niekoniecznie wprost, ale w postaci jakiejś 'metafory',
'symbolu', 'opowieści', jak to mówią niektórzy 'memu'.
Buduje to zestaw jakichś 'trudnych do podważenia paradygmatów'
decydujacy np. o priorytetach i wyborach w późniejszym życiu.
Nawet, jeśli jest to działanie wbrew 'oficjalnym wzorcom'.
'Rozmowa z ojcem przy piwie' to sytuacja, w której przekazywana
jest 'wiedza tajemna'. Coś jak przekazywanie informacji
o najniebezpieczniejszych zaklęciach, które młodszym,
słabym, niedojrzałym adeptom "fachu magii życia" nie mogą
zostać wyjawione - bo np. niewłaściwie użyte grożą śmiercią,
bo w sposób mniej lub bardziej otwarty sprzeciwiają się
oficjalnej tradycji, rodzinnej 'fasadzie' itp.
Coś jak w piosence Tadeusza Nalepy: małym chłopcom sprzedajesz
wiedzę 'kieruj się sercem', duży chłopiec dostaje naukę
'serce już masz, zostaw serce i pilnuj pieniędzy'.
Piosenka Nalepy jest przykładem rytuału, w którym
ojciec pomaga rozwiazać chłopcu konflikt emocje-rozum, poprzez
stopniowanie: najpierw rozwój emocjonalny pod kloszem idei,
a potem otwieramy klosz i zabijamy pierwotną ideę - ale
serce jest już silne i bez większego uszczerbku przeżywa ten
atak. To jest pewien ogólnie zarysowany przykład.
Wracam do Twoich spraw osobistych. W tym, co mówisz
widzę pewien konflikt między treściami:
- nic mi nie wiadomo o tym, żeby ojciec zdradzał, a nawet
jak to by mi nic nie powiedział (kiedyś coś w tym rodzaju
powiedziałeś)
- takiej rozmowy (o tym, że sam zdradzam) wcale nie muszę sobie
wyobrażać, ponieważ parokrotnie miała już miejsce.
Konflikt tych komunikatów może oczywiscie mieć bardzo różną naturę.
Od trywialnej (coś zupełnie źle zrozumiałem ;) poprzez pośrednią
(jesteś różny od ojca w kwestii poglądów na zdradę, czy też
w kwestii tego, co kto komu mówi) do bardziej złożonej, w której
właśnie owa 'tajemnica' i 'rytuały' mają kluczowe znaczenie
(mówisz w sposób niezrozumiały dla otoczenia - rozbijamy się
o definicję 'zdrady', 'rozmowy o').
Dlaczego to mnie interesuje ?
Obserwuję Ciebie, 'macam' i szukam miejsca, które jest gotowe
na małą 'iskrę', która da Ci własną motywację do tego, by
zmodyfikować swoje życie, ustabilizować - bez brnięcia
w tajemnice. Nie pytaj dlaczego miałbyś stabilizować - bo
właśnie szukam odpowiedzi na to pytanie ;)
Jak znajdę, to dasz mi znać ;)
|