Data: 2010-10-19 20:29:34
Temat: Re: Nienawiść
Od: Frank Einstein <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
vonBraun pisze:
> Frank Einstein wrote:
>
>> vonBraun pisze:
>>
>>> Ikselka wrote:
>>>
>>>> Dnia Tue, 19 Oct 2010 17:48:39 +0200, vonBraun napisał(a):
>>>>
>>>>
>>>>> Też tak macie - czy iść się leczyć?
>>>>
>>>>
>>>>
>>>> Widuję niemal codziennie ludzi żyjących wg mojej oceny szczęśliwie,
>>>> bo to i
>>>> spokój w domu, mających wszystko, a jakos tak... wiecznie skręconych
>>>> emocjonalnie, nadętych, złych... Mój dobry humor i pogoda przyprawia
>>>> ich o
>>>> widoczny stres, stają się jeszcze bardziej nadęci, źli... Chyba nie
>>>> masz
>>>> powodu do udania się na leczenie. Ani ja.
>>>>
>>> Ok, ale chodziło mi o to także czy oceniasz sie jako osobę całkowicie
>>> wolna od nienawiści - czy osiągnęłaś ten poziom zrozumienia który
>>> eliminuje przeżycie "na widok" jakies sytuacji (pozornie obojętnej)
>>> impulsu agresji, a potem dopiero refleksji.
>>>
>>> pozdrawiam
>>> vonBraun
>>
>>
>> Chyba masz trochę trudności z identyfikacją niektórych uczuć i
>> niepotrzebnie dorabiasz do tego zbyt uwarunkowaną logicznie teorię,
>> którą nie bardzo zdążasz stosować.
>> Nienawiść to jest uczucie raczej stałe do jednego obiektu lub
>> wyobrażenia z tendencją wzrostową.
>> Natomiast to co opisałeś to raczej zwykła, tłumiona agresja wywołana
>> przez jakiś bodziec.
>> W obecnym odruchu wygląda to mniej więcej tak, że jakiś bodziec
>> bezpośrednio lub w oparciu o już nieświadome skojarzenie wywołuje u
>> ciebie pobudzenie (biochemiczne), które przechodzi w agresje.
>> Tą starasz się potem wytłumić i wymierzasz sobie karę w postaci poczucia
>> winy, porażki itp.
>> W klasycznym odruchu Pawłowa wyglądało to najpierw tak, że występował
>> bodziec, potem nagroda i pobudzenie. Z czasem sam bodziec wywoływał już
>> pobudzenie i pozytywne uczucie spowodowane nagrodą.
>> Gdybyś zastanawiał się nad modyfikacją swojego odruchu związanego z
>> agresją to swoją nagrodę już znasz doskonale.
>> Jest to brak poczucia winy, porażki a więc satysfakcja, także z
>> wewnętrznego rozwoju moralnego. Zresztą formę i zakres tej nagrody można
>> sobie jeszcze indywidualnie dopasować.
>> Także gdy następnym razem jakiś bodziec wywoła pobudzenie, które będzie
>> zamieniało się w agresje, to zamiast tłumić je przy pomocy złożonych,
>> warunków logicznych (zrozumienia) lepiej chyba wywołać sobie obraz
>> nagrody, który automatycznie zneutralizuje pobudzenie.
>> Przetworzenie tych wszystkich warunków logicznych które sobie zakładasz
>> podczas racjonalizacji jest znacznie wolniejsze od szybko rosnących
>> emocji, prawdopodobnie po zastrzyku adrenaliny.
>> Mz tak uwolnienie się od agresji mogłoby wyglądać od strony technicznej.
>> Inna sprawa czy warto.
>> Prawdopodobnie nie masz problemów z agresją, a z tego co mi wiadomo, to
>> różne emocje są często ze sobą powiązane. Utrata zdolności do silnej
>> irytacji być może prowadzić do utraty zdolności do silnych uniesień czy
>> jakiegoś głębszego przeżywania innych uczuć.
>> Oczywiście tutaj spekuluję, ale to byłoby logiczne.
>>
> Nie wstydzę się tego że mnie to wkurza - można to of korz załatwic tak
> jak w NLP - czyli tak jak piszesz. Ale to nudne i nic się nie dowiem,
> zlikwiduje tylko "problem". Znacznie ciekawsze jest to, że "jednak
> wkurza" :-)
> Próbowałeś kiedyś dojść jak to się dzieje że coś w zasadzie obojętnego
> budzi impuls agresji? Miałeś taka sytuację?
> pozdrawiam
> vonBraun
Nie jestem pewien, czy to aby na pewno ma coś wspólnego z NLP, ale
mniejsza o to.
Owszem, jakiś czas temu analizowałem to na podstawie licznych,
ukierunkowanych obserwacji.
Otóż przykładowo jedną z osób z mojej rodziny raz wręcz bawiło dość
niesforne zachowanie jej dziecka przy stole, a innym razem ostro go za
to objechała.
Wioski z nich nie są niesyty zbyt budujące wolicjonalnie.
Mz w każdej naszej świadomej chwili jesteśmy bombardowani ogromną
ilością bodźców i informacji w nich zawartych, z czego możemy
przeanalizować jedynie, szacuję 4-5%. Reszta jest ładowana do
podświadomości lub zupełnie pomijana.
I teraz z tej całości może irytujący bodziec może znaleźć się w tych 5%
analizowanych lub nie.
Jak to ma się do prawdopodobieństwa to ciężko oszacować.
W dodatku nie można rozpatrywać pojedynczych bodźców.
Bodziec A analizowany w konfiguracji z bodźcem B da inna reakcję niż z
bodźcem C itd.
Na koniec cały ten strumień bodźców wpada na receptory bazujące na
określonej w danej chwili gospodarce enzymowo-hormonalnej.
Kiedy informacja z danych bodźców, trafi na określone aktualnie stężenie
np. adrenaliny lub innych neuroprzekaźników reakcja w zakresie danej
emocji będzie obojętna. Gdy stężenie hormonów i neuroprzekaźników będzie
inne doprowadzi do pobudzenia. Przy czym te stężenie jest raczej
bardziej losowe niż ustabilizowane i chyba niezbyt można je jakoś
świadomie ustabilizować.
Także wydaje mi się, że jesteśmy (nasze nastroje, odczucia itp.)
poniekąd zależni od kondycji i pracy naszego organizmu i przypadkowej
analizy losowo wybranych bodźców.
Natomiast to jak sobie z tym radzimy, to zasługa naszych odruchów i
nawyków, które sobie przez lata wypracowujemy.
--
Pozdrawiam,
Frank Einstein
|