Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Nienawiść

Grupy

Szukaj w grupach

 

Nienawiść

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1477


« poprzedni wątek następny wątek »

791. Data: 2010-10-23 17:31:20

Temat: Re: Nienawiść
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4cc317bc$3$27039$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:i9v057$a0f$1@mx1.internetia.pl...
>>
>> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:4cc2cd37$5$22803$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>>> news:i9ufme$g3r$1@mx1.internetia.pl...
>>>>
>>>>>> I to jest niedobre.
>>>>> może nie jest tak źle? zawsze się czegoś przy okazji dowiadujemy
>>>>
>>>> Niedobre, ze rzadko.
>>> ok, jak często byś chciał?
>>
>> Czesciej.
>>
>>> i co Cię interesuje najbardziej?
>>
>> Wiele rzeczy mnie interesuje, czasem nawet nie wiem, ze mnie interesuje,
>> dopoki nie natkne sie na cos. Na to co najbradziej, chyba nie ma
>> mocnych - swiadomosc itepe.
> a ja zawsze myślałam, że wiesz wszystko ;)

Aidz.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


792. Data: 2010-10-23 17:31:44

Temat: Re: Nienawiść
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chiron wrote:

> Użytkownik "vonBraun" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:i9uarr$1m0$...@i...gazeta.pl...
>
> Chiron wrote:
>
>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:4cc1e89e$0$27041$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>>> W dniu 2010-10-22 19:38, vonBraun pisze:
>>>
>>>> Pisałaś o pięknych oczach a nie o lęku po diagnozie. Odniosłem się do
>>>> tego co było explicite.
>>>
>>>
>>>
>>> Hm, chodziło mi o pokazanie, jak skrajnie różny może być odbiór tego
>>> samego obrazu. I że niekoniecznie "osoba doświadczona, która wiele
>>> widziała" musi mieć ten odbiór bardziej zgodny z rzeczywistością. A
>>> dumna, cóż, pewnie byłam (jestem), ale podejrzenie lekarki bynajmniej
>>> nie zachwianie dumy wywołało, co zwyczajny matczyny lęk. Ale przecież
>>> nie o to było tematem, więc nie pisałam o tym.
>>>
>>>> I dobrze, bo nie należało lekceważyć zdania osoby, która widziała
>>>> więcej
>>>> niż inni.
>>>
>>>
>>>
>>> Jasne. Na tej zasadzie mogła pewnie setkę chorób zasugerować. ;)
>>
>>
>>
>> Mam bardzo podobne doświadczenia. To nie zależy od wykształcenia: są
>> ludzie, którzy coś powiedzą- i uważają, że nie mogą się mylić. Próbę
>> zmiany ich osądu traktują jak osobisty atak. Kolejna rzecz: władza.
>> Ja, LEKARZ jestem BOGIEM. Masz mnie słuchać- bo ja mam zawsze rację, a
>> jak nie- to pożałujesz. Tyle mógłbym opowiedzieć o takich sytuacjach z
>> moim starszym, ciężko chorym synem...
>>
>>
> Coś w tym jest, ale wydaje mi się że nie wynika to ze szczególnej
> sytuacji eksperta "w ogóli" (co jeszcze za postu Trenera tu napisano)
> ale ze specyficznej sytuacji właśnie - lekarza. Jeśli udajesz sie do
> szpitala w stanie zagrażającym życiu, to w zasadzie od sensowności
> decyzji lekarza zależy Twoje życie. Kreuje to w otoczeniu lekarza -
> zwłaszcza takiego - z pierwszej linii frontu specyficzną zupełnie aurę.
> Jeśli bowiem codziennie otaczają cię ludzie którzy czują że masz władzę
> NAD ICH ŻYCIEM i ŚMIERCIĄ, to w zasadzie jesteś wobec nich w roli BOGA.
> Jeśli dodatkowo masz władzę na oddziale (jesteś ordynatorem) to masz też
> władzę nad przyszłościa kilku pomniejszych "BÓSTW". Nie wszyscy lekarze
> na tym świecie interesuja się jedynie wiedzą, medycyną, istotą choroby,
> pomaganiem. Niektórzy kończą medycynę dlatego, że jest to zawód
> "Zaufania publicznego", zaś ukończenie studiów i każdego z kolejnych
> progów kariery jest u nich raczej elementem czegoś przypominającego
> raczej adlerowskie "dążenie do mocy" niż "dążenie do wiedzy". Kombinacja
> wieloletniego pozostawania BOGIEM i naturalnej dla niektórych potrzeby
> "wywyższenia sie ponad maluczkich" jest pewnie tym co obserwowałeś.
> Dodatkowo, jeśli dziecko jest chore nieuleczalnie, będziesz dodatkowo
> "kopany" nieco mocniej - na wypadek gdybyś chciał kogoś z nich obarczyć
> odpowiedzialnościa za WYLECZENIE syna.
> ====================================================
=============
> Masz rację. Zauważ proszę, że piszesz o czymś, co jest złem. To jest
> aberracja psychiczna- a Ty ją- tak to odebrałem- próbujesz
> usprawiedliwić. Wielu takich "bogów" skończyło źle (syndrom boga)-
> staczając się.
Z tego co widzę raczej nie kończą źle. A - i słusznie napisałeś "tak to
odebrałem"

vB

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


793. Data: 2010-10-23 17:54:05

Temat: Re: Nienawiść
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:i9v6e5$k52$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4cc317bc$3$27039$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>> news:i9v057$a0f$1@mx1.internetia.pl...
>>>
>>> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:4cc2cd37$5$22803$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>
>>>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:i9ufme$g3r$1@mx1.internetia.pl...
>>>>>
>>>>>>> I to jest niedobre.
>>>>>> może nie jest tak źle? zawsze się czegoś przy okazji dowiadujemy
>>>>>
>>>>> Niedobre, ze rzadko.
>>>> ok, jak często byś chciał?
>>>
>>> Czesciej.
>>>
>>>> i co Cię interesuje najbardziej?
>>>
>>> Wiele rzeczy mnie interesuje, czasem nawet nie wiem, ze mnie interesuje,
>>> dopoki nie natkne sie na cos. Na to co najbradziej, chyba nie ma
>>> mocnych - swiadomosc itepe.
>> a ja zawsze myślałam, że wiesz wszystko ;)
>
> Aidz.
hihi, fajny jesteś :)

kiwiko

czyja konkretnie?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


794. Data: 2010-10-23 18:11:26

Temat: Re: Nienawiść
Od: "Ghost" <g...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4cc3213e$2$22811$65785112@news.neostrada.pl...
>
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:i9v6e5$k52$1@mx1.internetia.pl...
>>
>> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
>> news:4cc317bc$3$27039$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>>> news:i9v057$a0f$1@mx1.internetia.pl...
>>>>
>>>> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:4cc2cd37$5$22803$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>
>>>>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:i9ufme$g3r$1@mx1.internetia.pl...
>>>>>>
>>>>>>>> I to jest niedobre.
>>>>>>> może nie jest tak źle? zawsze się czegoś przy okazji dowiadujemy
>>>>>>
>>>>>> Niedobre, ze rzadko.
>>>>> ok, jak często byś chciał?
>>>>
>>>> Czesciej.
>>>>
>>>>> i co Cię interesuje najbardziej?
>>>>
>>>> Wiele rzeczy mnie interesuje, czasem nawet nie wiem, ze mnie
>>>> interesuje, dopoki nie natkne sie na cos. Na to co najbradziej, chyba
>>>> nie ma mocnych - swiadomosc itepe.
>>> a ja zawsze myślałam, że wiesz wszystko ;)
>>
>> Aidz.
> hihi, fajny jesteś :)
>
> kiwiko
>
> czyja konkretnie?

Ludzka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


795. Data: 2010-10-23 19:31:44

Temat: Re: Nienawiść
Od: "kiwiko" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:i9v8pb$41l$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4cc3213e$2$22811$65785112@news.neostrada.pl...
>>
>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>> news:i9v6e5$k52$1@mx1.internetia.pl...
>>>
>>> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
>>> news:4cc317bc$3$27039$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>
>>>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:i9v057$a0f$1@mx1.internetia.pl...
>>>>>
>>>>> Użytkownik "kiwiko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:4cc2cd37$5$22803$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>>>
>>>>>> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
>>>>>> news:i9ufme$g3r$1@mx1.internetia.pl...
>>>>>>>
>>>>>>>>> I to jest niedobre.
>>>>>>>> może nie jest tak źle? zawsze się czegoś przy okazji dowiadujemy
>>>>>>>
>>>>>>> Niedobre, ze rzadko.
>>>>>> ok, jak często byś chciał?
>>>>>
>>>>> Czesciej.
>>>>>
>>>>>> i co Cię interesuje najbardziej?
>>>>>
>>>>> Wiele rzeczy mnie interesuje, czasem nawet nie wiem, ze mnie
>>>>> interesuje, dopoki nie natkne sie na cos. Na to co najbradziej, chyba
>>>>> nie ma mocnych - swiadomosc itepe.
>>>> a ja zawsze myślałam, że wiesz wszystko ;)
>>>
>>> Aidz.
>> hihi, fajny jesteś :)
>>
>> kiwiko
>>
>> czyja konkretnie?
>
> Ludzka.
acha :)

kiwiko


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


796. Data: 2010-10-25 07:20:01

Temat: Re: Nienawiść
Od: zażółcony <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:i9s809$urv$1@news.task.gda.pl...

Muszę się streszczać, więc będzie bardzo wybiórczo.

> "... po co --------- wprowadzono druty zbrojeniowe w budownictwie ?
> Ano po to, żeby napędzać biznes w hutnictwie."

'przymusowo' ?
Zakładam, że o to chodzi.

> w miejsce kresek wstaw odpowiedni przysłówek, który będzie rozwiązaniem
> tego zadania. Dodam, że obecnie tak nie jest, jak po wprowadzeniu tego
> przysłówka- w budownictwie, jednak tak by było, gdyby wprowadzić go ze
> szkolnictwa. Jaki to przysłówek?
'przymusowo' ?

Ja bym moją opowieść o drutach mógł rozwijać dalej, Ci zaraz podsunę
taką małą analogię do Twojej tezy dot. "niszczenia kultury":
... doszło do tego, że nowoczesne budownictwo nie potrafi się obejść
bez zbrojeń, bez wpuszczania żelaza w beton. W szkołach uczą technik
opartych o zbrojenia i wiedza o wcześniejszym budownictwie, które się
bez żelaza obchodziło - stopniowo zanika, a w zasadzie już dawno umarła ...

Ja mam do Ciebie pytanie: załóżmy, że szkoła nie jest przymusowa.
Czyli likwidujemy ten przysłówek/przymiotnik. Ale co to poprawia,
tak ekonomicznie rzecz biorąc ?

Oszacuj mi, jaki procent ludzi to uszczęśliwia, jaki procent ludzi ze szkoły
rezygnuje. To po pierwsze.
Po drugie: w jaki, procentowo, sposób poprawia ten ruch sytuację
szkolnictwa, jego
jakość. Jego 'odczerwonienie'.

Jeśli mówimy o 1-3% to cała ta dyskusja jest po prostu bez sensu, bo
oznacza,
że społeczeństwo jest na wskroś 'czerwone' i po prostu powinieneś już
dorosnąć
do tego stanu rzeczy, a nie fantazjować nie wiadomo o czym. Może powinieneś
rysować/pisać/reżyserować komiksy steam-punkowe ? To taki odłam twórczości
science-fiction, który intensywnie eksploatuje motyw 'a co by było, gdyby
nie wynaleziono silników spalinowych i cała technika stanęłaby na etapie
maszyn
parowych'.

Więc było pytanie: 'co poprawi odrzucenie przymiotnika/przysłówka' ?

A jest pytanie drugie, imho będące dla Ciebie dużo większym wyzwaniem:
"A jakie jest długoterminowe ryzyko wycofania przymusu szkolnictwa
podstawowego ? Jakich negatywnych skutków należy sięz dużym
prawdopodobieństwem spodziewać ?"

Ty mówisz "nierówności społeczne są OK". Ok. Nie jesteśmy równi
i nigdy nie będziemy. Ja się z tym zgadzam. Ale te ogólne stwierdzenia
nie dotykają istoty tematu w taki sposób, by uzyskać RÓWNOWAGĘ.
Bo tu nie chodzi o to, czy mają być, czy nie mają być - tylko o to, jaka
skala nierówności jest właściwa, jaka jest niebezpieczna i z jakiego powodu,
a jaka jest utopią. Tu nie chodzi o 'nierówności', ale chodzi
o tworzenie się odizolowanych enklaw. Wiesz Chiron - ktoś już dawno
zauważył, że biedota ludzi biednych nie zniechęca ich do rodzenia jeszcze
biedniejszych dzieci. Więc odcięcie od 'dobrobytu', 'szkolnictwa' itp itd
nie powoduje, że ludzie Ci wymierają. Przystosowują się na inny sposób.
Rozwiąż ten rozsądnie problem, a będziesz bogiem trzeciego świata.
A przy okazji być może rozwiązesz też problem terroryzmu ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


797. Data: 2010-10-25 07:35:52

Temat: Re: Nienawiść
Od: zażółcony <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:i9uedm$d00$1@inews.gazeta.pl...

> I jeszcze - rozsądek podpowiadałby że oba "światy" są tyleż prawdziwe co
> fałszywe.

I to jest własnei w tym wszystkim najśmieszniejsze, ale i kluczowe ;)
Dopóki człowiek traktuje któryś z tych światów zbyt poważnie, dopóty
jest na maksa umoczony. Jak sobie odpuszcza - to najzwyczajniej
w świecie nagle dostaje wyóbór - czy chce śnić koszmary, czy
chce śnic o zielonej wyspie. Jak cieżko poprawić życie, to poprawmy
sobie chociaż sny - i tylko tyle ;)
A dobry sen rodzica to lepsze życie jego dziecka. Chyba jakoś w tym
kierunku jest sensownie ...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


798. Data: 2010-10-25 07:42:18

Temat: Re: Nienawiść
Od: zażółcony <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:17e90lay5evf2.156xk5tdu9zdd$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 22 Oct 2010 15:29:59 +0200, vonBraun napisał(a):
>> medea wrote:
>>> przypomniała mi się jedna historyjka. Zaczyna się tak: moja córka ma
>>> piękne duże oczy... :) Natomiast we wczesnym niemowlęctwie miała ciągły
>>> kłopot z wysypką na twarzy. Polecono mi jedną panią doktor pracującą w
>>> szpitalu, wybitną specjalistkę od chorób dziecięcych. I podczas wizyty
>>> ta pani doktor niespecjalnie przejęła się wysypką, jednak zwróciły jej
>>> uwagę te właśnie wielkie oczy mojej córki, którymi tak wszyscy się
>>> zachwycali.
>>
>> Może ma Gravesa-Basedowa ....
>>
>> /spokojnie - chyba mozna czasem zażartowac "po bandzie"?/
>>
> Byle by ten żart "robił sens" :) A nie robi :)
> Piękne, duże oczy, a wytrzeszcz (który wcale nie musi wystąpić w chorobie
> Gravesa-Basedowa) to totalnie inne kwestie, i totalnie inny obraz. A np.
> specyficzne spojrzenie, przy bardzo dużych oczach, wcale nie oznacza, że
> choruje się na mistenię i Gravesa-Basedowa jednocześnie, czy też, że jest
> się naćpanym ;)

Nazwijmy to tak: lekarz dmucha na zimne i głośno myśli. A Ty, pacjencie -
się
przyzwyczaj. Umiesz skorzystać z jego nie zawsze obfitującej w sensowne
wnioski
gadaniny - korzystaj. Nie umiesz - trudno, ale się nie przejmuj.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


799. Data: 2010-10-25 08:42:05

Temat: Re: Nienawiść
Od: zażółcony <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:i9uarr$1m0$1@inews.gazeta.pl...

> Dodatkowo, jeśli dziecko jest chore nieuleczalnie, będziesz dodatkowo
> "kopany" nieco mocniej - na wypadek gdybyś chciał kogoś z nich obarczyć
> odpowiedzialnościa za WYLECZENIE syna.
Bardzo dobra charakterystyka.
Można by spróbować ocenić tak postępującego lekarza przykładając miary z
teorii
zarządzania.
Otóż - żeby stworzyć satysfakcjonujące, bezkonfliktowe miejsce pracy, trzeba
dbać o równowagę między kilkoma czynnikami: kwalifikacje (to, co umiemy),
kompetencje i uprawnienia (na co nam pozwalają) a odpowiedzialność
i obowiązki (czego się od nas wymaga).

Jednym z typowych błędów zarządzania jest przerost obowiązków nad
uprawnieniami. To taki syndrom szefa, który chce mieć wszystkie sznurki
w swoich rękach i podejmować wszelkie decyzje, ale całą robotę mają mu
wykonać jego podwładni. Etapem pośrednim w upadku takiego systemu
zarządzania jest sytuacja, kiedy szef zarzucony niepodjętymi decyzjami
idzie na uproszczenie i nieformalnie zrzuca te decyzje niżej, a ogranicza
się
tylko do wychwytywania decyzji złych (a dokładniej: złych skutków)
i za nie ostro pałuje podwładnych (nie mieliście prawa ...).

Ale to taka dygresja. Ważne, by wczuć się tu w rolę podwładnego
- mieć takiego szefa równa się mieć zero motywacji do pracy, szybko się
wypalić i generalnie - do widzenia.

Ale wracając do sytuacji lekarza.
Lekarz to taka instytucja, która z założenia jest obciążona ogromnymi
oczekiwaniami, domniemanymi obowiązkami (trzecia noga z wskazanego wcześniej
modelu) - przez pacjenta. Jednocześnie pacjent zasadniczo nic nie oferuje
- raczej blokuje zarówno uprawnienia (nie godzi się na decyzje lekarza,
robi po swojemu) jak i kwalifikacje (nie ufa wiedzy lekarza, podważa jego
opinie, ma własne teorie, lepsze pomysły).
Mamy więc daleko posuniętą nierównowagę czynników tworzących
komfort pracy lekarza - w jego relacjach z pacjentem. Ciężar tej
nierównowagi
musi(powinno ...) lekarzowi rekompensować jego szefostwo i środowisko
lekarskie. Jak nie rekompensuje - to lekarz 'w obronie własnej psychiki'
ogranicza się tylko do prostych środków typu: pogłębianie dystansu do
pacjenta, nie pozwolenie, by jego 'oczekiwanie odpowiedzialności' przebiło
się przez mur. W takich warunkach nie ma szans na traktowanie pacjenta
'po partnersku', czyli jako kogoś, z kim razem należy rozwiązać problem.
Z tego wynika IMHO powszechny problem kopania - ponizej lekarza
pacjent z ogromnymi oczekiwaniami, powyżej lekarza szef, który cieszy
się, że już jest trochę dalej od pacjelnta i może odpocząć od problemu,
a Ci na froncie mają sobie radzić sami. No i radzą sobie - strzelają
tak, by utrzymać wroga jak najdalej od siebie. Brak kultury, umiejętności,
siły, wsparcia w byciu blisko.
W mówieniu wprost ale spokojnie: "tu, pacjencie, nie da się już nic zrobić,
jestem bezradny, choć być może jakiś mój kolega coś by tu jeszcze poradził".

Redart,
pod wrażeniem opowieści koleżanki, której córkę znów skopał lekarz,
a sam przeżywajacy bezradność wobec kolejnej zdechłej nagle świnki
morskiej - która w ciągu kilku dni nagle zeszła, pomimo pomocy
lekarskiej - i cholera wie, co jej było. Dwie świnki - mąż i synek -
żyją i nie wykazują żadnych oznak problemów. To samo jedzenie, to
samo wspólne pomieszczenie, to samo wszystko. I jedna nagle zgasła.
Córka w szkole, jeszcze nie wie, jaki jest finał kilkudniowych zmagań,
prób ratowania.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


800. Data: 2010-10-25 08:47:09

Temat: Re: Nienawiść
Od: "Chiron" <c...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ia3b32$jfr$...@n...onet.pl...

Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
news:i9s809$urv$1@news.task.gda.pl...

Muszę się streszczać, więc będzie bardzo wybiórczo.

> "... po co --------- wprowadzono druty zbrojeniowe w budownictwie ?
> Ano po to, żeby napędzać biznes w hutnictwie."

'przymusowo' ?
Zakładam, że o to chodzi.

> w miejsce kresek wstaw odpowiedni przysłówek, który będzie rozwiązaniem
> tego zadania. Dodam, że obecnie tak nie jest, jak po wprowadzeniu tego
> przysłówka- w budownictwie, jednak tak by było, gdyby wprowadzić go ze
> szkolnictwa. Jaki to przysłówek?
'przymusowo' ?
====================================================
==============

OK- zgoda.




Ja bym moją opowieść o drutach mógł rozwijać dalej, Ci zaraz podsunę
taką małą analogię do Twojej tezy dot. "niszczenia kultury":
... doszło do tego, że nowoczesne budownictwo nie potrafi się obejść
bez zbrojeń, bez wpuszczania żelaza w beton. W szkołach uczą technik
opartych o zbrojenia i wiedza o wcześniejszym budownictwie, które się
bez żelaza obchodziło - stopniowo zanika, a w zasadzie już dawno umarła ...

Ja mam do Ciebie pytanie: załóżmy, że szkoła nie jest przymusowa.
Czyli likwidujemy ten przysłówek/przymiotnik. Ale co to poprawia,
tak ekonomicznie rzecz biorąc ?

Oszacuj mi, jaki procent ludzi to uszczęśliwia, jaki procent ludzi ze szkoły
rezygnuje. To po pierwsze.
Po drugie: w jaki, procentowo, sposób poprawia ten ruch sytuację
szkolnictwa, jego
jakość. Jego 'odczerwonienie'.

Jeśli mówimy o 1-3% to cała ta dyskusja jest po prostu bez sensu, bo
oznacza,
że społeczeństwo jest na wskroś 'czerwone' i po prostu powinieneś już
dorosnąć
do tego stanu rzeczy, a nie fantazjować nie wiadomo o czym. Może powinieneś
rysować/pisać/reżyserować komiksy steam-punkowe ? To taki odłam twórczości
science-fiction, który intensywnie eksploatuje motyw 'a co by było, gdyby
nie wynaleziono silników spalinowych i cała technika stanęłaby na etapie
maszyn
parowych'.

Więc było pytanie: 'co poprawi odrzucenie przymiotnika/przysłówka' ?

A jest pytanie drugie, imho będące dla Ciebie dużo większym wyzwaniem:
"A jakie jest długoterminowe ryzyko wycofania przymusu szkolnictwa
podstawowego ? Jakich negatywnych skutków należy sięz dużym
prawdopodobieństwem spodziewać ?"
====================================================
==============
Odpowiadam: ŻADNE. I to z całą odpowiedzialnością. Odwrotnie- wzrasta jakość
szkolnictwa, jakość wykształcenia, jakie odbierają ludzie, etc. To taki sam
towar, jak Twoje wyroby żelbetowe.
USA: zaczęto wprowadzać przymus szkolnictwa- tak, jak w innych krajach
widząc w tym możliwość urobienia sobie wyborców (poddanych)- jednak o wiele
łagodniej, niż w Europie. Po podstawówkach z przymusu zafundowano młodzieży
takie...coś tam, poniżej szkoły średniej- po którym może iść do koledżu-
ale...zbyt niski poziom. Po co? Motywowano: ściągnąć młodzież z ulicy.
Rynek określił, że w społeczeństwie określona część ludzi jest potrzebna
gospodarce z wyższym wykształceniem, określona ze średnim czy podstawowym
(czy bez wykształcenia). Są ludzie, którzy chcą się kształcić (nawet popatrz
po amerykańskich filmach: jakie jest tam parcie na zdobycie wykształcenia-
jak nie ma bogatego taty, to stypendium), inni nie. Czy człowiek bez
wykształcenia jest głupszy od wykształconego? W żadnym razie nie. Ba! Często
wręcz przeciwnie. Miałem okazję poznać naprawdę wykształconych amerykanów-
informatyków. Jednak poza informatyką ich wiedza była wręcz...żenująca. Ba!
Byli po prostu prymitywni. Prymitywni- także poprzez ukończone szkoły, w
których z różnych dziedzin otrzymali jakąś papkę. Podałem przykład USA- bo
tam jeszcze jakoś funkcjonuje w zasadzie brak przymusu nauczania. Owszem,
jest- ale jeszcze nie taki, jak u nas. Stąd przykład- żeby było realnie.
Mają wykształcone elity (sprawdź listy nagród z różnych dziedzin) - i tyle.
Kto chce się kształcić- no to się kształci. Ba! Nawet super- biedni wiedzą,
co to jest dobre wykształcenie, i jak je się zdobywa (mogę Ci podać
przykład, o którym niedawno czytałem- ale dość rozwlekły).
Polska- jak ja się kształciłem, to z mojej matury śmiał się mój dziadek i
inni z przedwojenną maturą. Na studiach "gnębiono" nas wiedzą. Dziś wyższe
ma praktycznie każdy, kto chce- a poziom nawet renomowanych uczelni jest tak
żenująco niski...Możesz powiedzieć, że każdy chce się wykształcić- a to są
szczegóły do poprawienia. nic bardziej mylnego. Otóż w Polsce zlikwidowano
przymusowy pobór do wojska, i...jak twierdzą niektórzy- zainteresowanie
studiami spadło nawet o 80% (sic!). Panowie- szli w dużym stopniu po to,
żeby nie iść do armii (tak było też za moich czasów), panie- no bo fajnie
znaleźć męża z wyższym...Czyli: to reguły rynku będą decydować, kto się
będzie kształcić. Żadne społeczeństwo nie posiada ani takiej ilości elit,
żeby móc na wysokim poziomie wykształcić taką liczbę ludzi, jak w Polsce i
wielu innych krajach europejskich- więc gwałtownie spada jakość. No ale raz-
snobizm, a dwa: w wielu krajach UE...można zamiast podatku kształcić się-
więc czemu nie skończyć uczelni? W GB- gdzie armia zawodowa, a można się
kształcić za podatki- i tak zainteresowanie studiami jest niezbyt wysokie
(jak na polskie dotychczasowe wyobrażenia). Wszystko, co "darmowe"- nie ma
dla człowieka wartości- tak jesteśmy skonstruowani. Poza tym- jest to
potwornie niewydolne ekonomicznie. Zauważ, że system oparty wyłącznie o
prywatne szkoły załatwia definitywnie spór o to, czy w szkole ma być krzyż-
czy co innego: właściciel szkoły o tym zdecyduje, a rodzice zdecydują, do
której szkoły posłać swoje pociechy biorąc pod uwagę przede wszystkim
możliwość pracy po takiej szkole. I wtedy mogą być częste sytuacje, gdzie np
dobra, katolicka szkoła zostanie opanowana przez ateistów, świadków Jehowy
etc- w danej okolicy ich będzie stać na nią, lub na odwrót: katolicy będą
posyłani przez swych rodziców do szkoły prowadzonej przez np masonów- a na
ścianach będzie kielnia i młot. I to nauczy wszystkich tolerancji: ateista w
katolickiej szkole będzie odmawiał modlitwy, a np katolik w szkole
prowadzonej przez Świadków Jehowy będzie słuchał o tym, że Biblia, którą
czytają w Kościele- jest źle przetłumaczona, etc. I o tym, co jest nauczane-
nie będzie decydować żadne szemrane kuratorium, a- właściciel szkoły. Jak
będzie źle uczył- ludzie zdecydują, że nie poślą tam swoich dzieci- facet
zbańczy.
Konkludując: w systemie, gdzie każdy może skończyć dobrą szkołę, za którą
trzeba płacić (im lepsza- tym więcej)- będzie istnieć zawsze sieć
stypendiów, oraz parcie na skończenie dobrej szkoły- czyli takiej, po której
znajdzie się dobrą pracę.
Osobną kwestią jest powrót do takiego systemu- niektóre ugrupowania
popierające taki system edukacji proponują bon edukacyjny- wręczany na
urodziny, ale to już zupełnie odrębny temat.
====================================================
=================================

Ty mówisz "nierówności społeczne są OK". Ok. Nie jesteśmy równi
i nigdy nie będziemy. Ja się z tym zgadzam. Ale te ogólne stwierdzenia
nie dotykają istoty tematu w taki sposób, by uzyskać RÓWNOWAGĘ.
Bo tu nie chodzi o to, czy mają być, czy nie mają być - tylko o to, jaka
skala nierówności jest właściwa, jaka jest niebezpieczna i z jakiego powodu,
a jaka jest utopią. Tu nie chodzi o 'nierówności', ale chodzi
o tworzenie się odizolowanych enklaw. Wiesz Chiron - ktoś już dawno
zauważył, że biedota ludzi biednych nie zniechęca ich do rodzenia jeszcze
biedniejszych dzieci. Więc odcięcie od 'dobrobytu', 'szkolnictwa' itp itd
nie powoduje, że ludzie Ci wymierają. Przystosowują się na inny sposób.
Rozwiąż ten rozsądnie problem, a będziesz bogiem trzeciego świata.
A przy okazji być może rozwiązesz też problem terroryzmu ?
====================================================
=================================

Bardzo dobre pytanie. Poważnie. Wydaje mi się, że najbliższe ideału były USA
przed New Deal'em. Ci najbogatsi od pewnego momentu blokowani przez ustawy
antykoroporacyjne, ci najbiedniejsi- np przez wykształcenie czy armię mogący
osiągnąć życiowy sukces - a wszystko to oparte o jak najszerszą klasę
średnią. To ona tu jest motorem napędowym systemu. Musi być bieda, żeby
można było pokazać drogę sukcesu (spróbuj wychować dziecko, dając mu kasę za
nic)- oczywiście istniejące wyłącznie prywatne organizacje charytatywne
działają wśród biedoty, potężna klasa średnia- OTWARTA (trudno oczywiście o
hermetyczną klasę średnią)- no i elity ludzi bogatych, bardzo bogatych- ze
ścisłą kontrolą tych najbogatszych (np wspomniana ustawa zabraniająca
tworzenia firm powyżej określonego kapitału- przymus ich podziału).
Zauważ proszę, że socjalistyczne pomysły mają biedni (nie dziwota, prawda?
Łatwo mu zrobić siano w głowie), ale także...ci najbogatsi. Raczej nie ma
takich pomysłów klasa średnia. Zauważyłeś to? Myślałeś, dlaczego (jeśli
zauważyłeś)? Kto i po co finansował wiele przewrotów komunistycznych (w tym
radziecki)?



Chiron

Prawda, Prostota, Miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 70 ... 79 . [ 80 ] . 81 ... 90 ... 130 ... 148


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Sam się zastanawiam co o tym myśleć?;)
Po trupach do celu
ZWROTKA
Szczucie...
Politycy z zębami zaciśniętymi z miłości.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »