Data: 2006-11-21 17:04:37
Temat: Re: Nieśmiałość
Od: "Maja" <j...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Rafik napisał(a):
> Użytkownik "Maja" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:1164121416.273305.139290@h48g2000cwc.googlegrou
ps.com...
>
> Rafik napisał(a):
> > Użytkownik "martin" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> > news:ejtj3h$d7f$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > > Witam,
> > >
> > > mam problem który sprawia, że odechciewa mi sie żyć. Mianowicie jestem
> > > cholernie nieśmiały. Trwa to odkąd pamiętam, ale dopiero ostatnio
> > > zaczyna
> > > mi to doskwierać na tyle, że chce coś z tym zrobić. Przyzwyczile się już
> > > do tego, że nie potrafię nawiązywąc konatktów, że nie potrafie rozmawiać
> > > z
> > > ludzmi i mam to w dupie. Ale nie potrafię znieść jednej sytaucji. Kiedy
> > > uda mi się umowić z dziewczyną na randke nie potrafię z nią rozmawiac.
> > > Nie
> > > wiem czemu, ale zawsze dostaje jakas dziwna blokade, ze nie wiem co
> > > mowic.
> > > Zazwyczaj wyglada to tak, ze ona mowi, ja slucham, przytakuje i czasami
> > > cos wydukam od siebie. Czuje zenade juz w trakcie randki, ale nie
> > > potrafie
> > > sie przelamac i zaczac o czyms mowic. Nie musze dodawac, ze kolejnej
> > > randki juz nie ma :( Pytanie glownie do osob ktore wiedza cos na ten
> > > temat
> > > (psychologow albo osob ktore przezwyciezyly niesmialosc): jest dla mnie
> > > jakis ratunek czy do konca zycia skazany jestem na bycie takim
> > > nieudacznikiem? Mam tego dosc, wieczorem kladac sie spac chce mi sie wyc
> > > czemu to trafilo na mnie. Widze jak kolesie nie lepsi odmnie maja fajne
> > > laski, a ja nic :( Mozna cos z tym zrobic czy tylko wziac gruby sznur i
> > > sie powiesic?
> >
> > jest lek , który w twoim przypadku może bardzo pomóc, nazywa się Seroxat,
> > wpisz w google i poczytaj.
> >
> > Za chwilę szanowne grono pseudo-psychologów mnie opieprzy.
> >
> > Rafik
>
> Nie opieprzy, nie opieprzy. I dlaczego od razu "pseudo"?
> Po pierwsze: nie tylko Seroxat.
> Po drugie: to lek generalnie antydepresyjny, o szerokim jednak
> działaniu przeciwlękowym, stosowany również w fobii społecznej i
> innych zaburzeniach.
> Po trzecie: tylko i wyłącznie lekarz psychiatra ma prawo zadecydować
> o jego zastosowaniu (Seroxatu lub innego SSRI, czy może leku z innej
> grupy).
> Po czwarte: nie na każdego działa, i nie na każdego w równym
> stopniu.
> Po piąte: może wcale nie jest konieczny.
> Po szóste: nie każdy może go przyjmować.
> I tak można wymieniać ...
>
> Wydaje mi się, że wskazana byłaby wizyta u DOBREGO psychiatry,
> który podjąłby decyzję o ewentualnym zastosowaniu leku/ów.
> Przypuszczam jednak, że bez psychoterapii indywidualnej się nie
> obejdzie.
> Albo sama psychoterapia, albo w połączeniu z lekami.
> W tym przypadku terapia wyłącznie lekowa mogłaby nie przynieść
> pożądanych efektów.
> Poza tym, jeśli wystarczyłaby dobra psychoterapia, po co faszerować
> się lekami.
>
> terefere , też kiedyś wierzyłem w psychoterapię , łaziłem po psychologach
> itd , aż w końcu powiedziałem dość , zanazłem psychiatrę który dawał mi leki
> jakie chciałem,
Genialny psychiatra! Dawał Ci leki, jakie Ty chciałeś. Czyli w
zasadzie tylko wypisał receptę. No, no, niezłe ma kwalifikacje ten
Twój psychiatra.
> potestowałem , popróbowałem , aż w końcu znalazłem
> odpowiedni lek , dziś jestem szczęśliwym człowiekiem , aż szkoda mi się
> kłaść spać tak piękne są moje dni.
To świetnie. Tylko czy pomyslałeś o przyszłości?
Czy zamierzasz przyjmować te leki w nieskończoność? Wiesz, oprócz
psychiki masz również wątrobę, nerki, układ krążenia, jak
również układ krwiotwórczy itp. Rok, dwa, trzy , cztery .... i co
dalej?
> Jeśli jak piszę autor wątku trwa to dość długo , i jest zapewne utrwalone ,
> to najlepszym wyjściem są leki , działają dość szybko
Efekt ich działania przy fobii społecznej jest zauważalny po paru
miesiącach. Przy depresji trochę wcześniej.
> w przeciwieństwie do
> długiej , kosztownej i wątpliwej w jej efektach psychoterapii.
Widocznie trafiłeś na MARNEGO terapeutę, ale za to na WSPANIAŁEGO
psychiatrę. ;)
Gratulacje!
Ciekawe, co będzie z Tobą za parę lat ... Fobia społeczna,
nieśmiałość itp. to kwestia nie tylko "fizjologii" mózgu, ale
również umiejętności radzenia sobie z życiem, stresem. Leki nie
nauczą Cię funkcjonowania w społeczeństwie, "zdrowego" reagowania
na pewne sytuacje jakie niesie ze sobą życie i relacje
międzyludzkie.
To świetnie, że leki Ci pomagają (zapewne SEROXAT). W końcu leki
też są dla ludzi i są sytuacje, kiedy naprawdę trzeba je
zastosować. Nie mam nic przeciwko lekom w uzasadnionych sytuacjach.
Ale to pomoc doraźna, nie zawsze eliminująca przyczynę problemu.
Pomyśl przyszłościowo.
P.S. Podkreślam, że odnosiłam się do problemu poważnej
nieśmiałości, a nie np. depresji, w przypadku której leki są
konieczne.
Pozdrawiam serdecznie, :)
Maja
>
> pozdr
>
> Rafik
|