Data: 2006-11-21 22:00:24
Temat: Re: Nieśmiałość
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
martin w news:ejtj3h$d7f$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> czemu to trafilo na mnie.
Nie na Ciebie, bo wielu tak ma. Nawet mój kumpel, który od podstawówki
podrywał takie dziewczyny jakie tylko chciał. Taki typ Casanvy. Oczywiście
nie miał 100% trafień, ale rzadko był sam. Tak było do ostatniej klasy
szkoły średniej gdy przyszedł do mnie prosząc o radę - okazało się, że
wpadła mu w oko pewna dziewczyna ale za cholerę nie był w stanie do niej
podejść i zagadać. Kilka miesięcy się zbierał. Szedł w jej stronę po czym ją
mijał bez słowa jakby tylko przechodził obok.Ale miałem ubaw. Wtedy właśnie
dotarło do mnie, że sami się ograniczamy.
Wcześniej mu wychodziło ponieważ mu nie zależało. Ona była pierwszą
dziewczyną, która nie była mu obojętna i jej zdanie o nim miało dla niego
olbrzymie znaczenie. Bał się, że może go wysłać na drzewo i ten strach go
paraliżował - mogła to zrobić każda, ale nie ona. Jak uniknąć ewentualnej
klęski - poprzez unikanie konfrontacji (jest to jednak tylko pozorne
uniknięcie klęski). Tak długo jak zwlekał miał nadzieję - konfrontacja to
wóz albo przewóz. Chciał wypaść w jej oczach jak najlepiej, a nie wiedział
czy to co powie przypadnie jej do gustu więc go blokowało. Któregoś dnia
wreszcie sie przełamał i później jakoś poszło.
Zrozum, że nawet jeżeli przegrasz to nie koniec świata. Po prostu próbuje
się nadal. Wyluzuj.
pozdrawiam
Greg
|