Data: 2003-06-01 18:43:07
Temat: Re: Niesmialosc a zmiana towarzystwa
Od: "Marcin" <s...@A...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witka!
Wlasnie pisalem tego posta i wcielo prad, wiec pisze go jeszcze raz. Mam
nadzieje, ze odtworze go wiernie
Napisalas: "To że ktoś jest ode mnie inteligentniejszy, czemu wcale nie
przeczę, nie
powinno być wykorzystywane jako narzędzie d...a"
Wczesniej, ze: "Twoje towarzysto robilo sobie grubiańskie żarty z Tojej
osoby, żeby temat się nie wyczerpał, stosowano prowokacje szyte cieńszymi
lub grubszymi nićmi.
Wykorzystywano znajomość mojej psychiki, by jak najboleśniej mi do...ć"
Dlatego sorki, ale mysle, ze to nie sa inteligentni ludzie. Mysle, ze
jestes bardzo inteligentna osoba i bardzo wartosciowa, ale balas sie, nie
mialas odwagi, nie mialas dostatecznego "otrzaskania sie", aby im odpysknac,
wdac sie w szermierke slowna.
Tak jak wczesniej pisalem: " Ludzie zawsze beda mowic o innych i zawsze
dla nich bedzie pozywka Nasze bledy i potkniecia...". Niestety czlowiek jest
istota stadna i dlatego aby byc w stadzie, inni musza o nim mowic. (Tylko
wtedy beda w stadzie zauwazane).
W stadzie nigdy nie wiedzie prymu jednostka najmadrzejsza,
najinteligentniejsza, ale najsilniejsza, dlatego w ten sposob starali sie
Ciebie sprowadzic do swojego poziomu, aby nie czuc zagrozenia.
Mysle, ze potrzeba tutaj duzo asertywnosci, bo przeciez nie musisz robic
tak jak Ci mowia. Trzeba o tym mowic. Ten co robi jak mu zagraja, nie
szanuje siebie. A jak ma byc szanowany, jesli nie szacunuje siebie? Stado to
wyczuwa i stara sie to wykorzystac.
Czesto jest tak, ze jesli jednostka sprzeciwia sie wiekszosci spotyka
sie z jeszcze wieksza dezaprobata, i konflikt niejako narasta. Ale trzeba
pamietac, ze w takiej grupie sa tez jednostki, ktore aby czuc sie
akceptowane przyjely poze agresywna przeciwko jednej (najslabszej) osobie.
Jesli bedziesz asertywna i nie zrazala sie ich atakiem (kontratakiem), to
tamte jednostki zaczna wreszcie glowkowac i zastanawiac sie, czy przypadkiem
nie masz racji. W pewnym momencie cos zrozumieja, cos do nich dotrze i
zmienia postawe.
Nie wiem, czy dokladnie bylo wlasnie tak, ale tak to czuje bazujac na
swoim doswiadczeniu (tez sie kiedys z taka sytuacja spotkalem) i Twoim
poscie.
Wiem tez, ze latwiej powiedziec niz zrobic. Sam aktualnie jestem w
takiej metamorfozie. Wierz mi, mi tez nie jest lekko. Opisalem to w poscie
powyzej. Dlatego zycze duzo wytrwalosci i wiary w siebie. Nikt nie kieruje
Twoim zyciem. Mozesz dokonywac swiadomych wyborow.
> Lepiej by było opuścić towarzystwo tego rodzaju.
To jest decyzja subiektywna, ale nie mozna caly czas uciekac. Trzeba stawic
czolo innym, aby byc szanowanym.
> Dzięki za słowa wsparcia!
Nie ma sprawy. Tez przezywam metamorfoze. Na to trzeba czasu i sily. Zatem
Wytrwalosci!
--
Pozdroofka
Marcin
----------------------------------------------------
--
Odpisując na priv popraw adres
|