Data: 2004-07-06 08:00:03
Temat: Re: Nieświadomość - Jung a Freud (ujęcie filozoficzne)
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Maciej Mąkowski" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ccbsjc$moa$1@nemesis.news.tpi.pl...
Skoro już taki tytuł, to się podepnę pod wątek. Czytam właśnie
Jungobiografię, gdzie odnosi się on między innymi do Freudologi libidowej -
co prawda nieco po łebkach, jak na biografię i zlepek myśli przystało. Mam
nieodparte wrażenie, że podejście Junga do tematyki nieświadomości, jest
nieco bardziej obiektywne od Freudoteori libidoidalnych :-) Nie wiem, być
może to dlatego, że kolega J. przedstawia wiele "doświadczeń" wykonanych na
samym sobie - jego wywody poparte są autopsją, a nie obserwacją i
zgadywaniem jak u kolegi F. Zresztą, w którymś tam rozdziale opisał, jak to
się z Freudem "rozstali" - Freud poproszony o coś z autopsji, zasłonił się
strachem przed utratą autorytetu. Takie mam wrażenie, że w przypadku pana F.
możnaby powiedzieć "szewc bez butów chodzi" :-) No i ta w pewnym sensie
"analiza" (to złe słowo) nieświadomości przez Junga - znalazłem tam parę
sentencji po przeczytaniu których chciałoby się rzec - bingo. Ale co
śmieszne - czytając pana F. owe bingo przewijało mi się równie często :) Nie
chcę już pytać - czy wy też tak macie ? :-) Dlatego spytam: Czy wy macie
odwrotnie ? :-)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|