Data: 2006-05-16 12:16:01
Temat: Re: Nieszczesliwa milosc (BLUZGI!, wyznania frustrata)
Od: "Pakosław " <b...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> pisal. Otoz
> po moim wyznaniu odpowiedz brzmiala mniej wiecej tak: "eee...nooo, jestes moim
> przyjacielem
> i wogole...no i pozatym to eee... noo... tego tamtego...". Moze i bylem zakocha
> ny po uszy ale rozumu mi nie odjelo. Dlatego tez automatyczny translator w moje
> j glowie tekst ten przetlumaczyl o tak: "fajnie sie z toba gada, jestes przydat
> ny w odrabianiu prac z informatyki, no i fajnie miec obok siebie adoratora ale
> zeby cos wiecej? nieeee, haha, jaja se chyba robisz gosciu". Coz, wesolo mi nie
> bylo, oj nie. Ale wiedzialem tez ze w
> takiej sytuacji nie ma mowy o zadnej pierdolonej przyjazni. Jedyne wyjscie to z
> erwac kontakty calkowicie - bez wyjatkow, bez sms-ikow i zadnych spotkan. Wymaz
> ac z zyciorysu,
> zapomniec. No i jak pomyslalem tak zrobilem. To samo jej tez powiedzialem. Skon
> czylismy liceum i juz sie wicej nie widywalismy.
No i to był błąd. Błędem większości facetów jest pogląd, że kobieta na
wyznanie miłości odpowie od razu entuzjazmem. My rozumujemy "jak nie, to nie".
I Ty tak zrobiłeś, może zraniłeś ją tym? A na pewno udowodniłeś, że to nie
miłość, a jakieś szczeniackie odjazdy. Spróbuj popatrzeć na to z tej strony.
Twoja reakcja była najgorsza z możliwych. Ktoś, kto kocha, nie odchodzi tak
łatwo po usłyszeniu "nie". Kocha się jednego człowieka, więc jego odmowa nic
nie znaczy, bo miłość pozostaje. Gdybyś chciał jej udowodnić miłość,
chodziłbyś za nią jak pies i czekał, kiedy powie Ci w końcu to, co chcesz
usłyszeć. Ty - uciekłeś. To nie budzi zaufania u kobiety.
> Pietno nr 1 dla niej, ze sie odezwala po tych latach i zburzyla kruchy spokoj,
> co go sobie
> zbudowalem.
> Pietno nr 2 dla mnie za to, ze dalem sie namowic na to spotkanie.
> Pietno nr 3 Dla czegos takiego takiego jak nieodwzajemniona milosc. Mozna se ca
> le zycie tak
> zjebac.
Piętnujesz coś, co nie zasługuje na piętno. Powinieneś być jej wdzięczny, że
się do Ciebie odezwała - może myśli tak samo, jak Ty? Nie miała nikogo przez
te lata - jak Ty, nie widzisz tu żadnego związku??? Nie spróbowałeś z nią o
tym pogadać, przynajmniej tak wynika z tego, co piszesz. Więc piętno dla
Ciebie - za to, że brak Ci odwagi, wycofujesz się i nie próbujesz o nią
walczyć, a w dodatku myślisz, że miłość to takie hop-siup. Że to co w słowach,
to i w sercu. Że raz dana odmowa zobowiązuje do końca życia. NIEPRAWDA! Miłość
jest trudna, nie przychodzi sama z siebie, trzeba ją wypracować i trzeba na
nią zasłużyć.
Paco
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|