Data: 2002-03-01 09:20:54
Temat: Re: Niewiele
Od: Piotr Zawadzki <p...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Scalamanca wklepał swoimi pracowitymi paluszkami:
>> A chciałaś by - żebyśmy jak jeden mąż byli zgodni w poglądach, a gdzie
>> pluralizm ?
>
>Oj nie, pewnie, że nie!
>Nie chodzi mi o to, żebyśmy byli monolitem. Wręcz przeciwnie. Chodzi mi
>tylko o to, żebyśmy - będąc tak różnymi - mieli wspólny cel i wspólnie go
>realizowali.
>A wspólnym celem może być choćby dzielenie się wszystkim, czym możemy się
>podzielić. :)
Nie zgadzam się z przedpiścą. IMHO ON powinny być, jak każda grupa
społeczna, właśnie monolitem. Nie wyklucza to nawet ostrych dyskusji,
konieczności zawierania ciężkich kompromisów itd., ale _na_zewnątrz_
(czyli wobec instytucji publicznych, urzędów i urzędników itd.) MUSZĄ
być jednością. Inaczej będzie... tak jak było dotąd i jak jest nadal.
Tylko zwarta grupa nacisku potrafi wywalczyć dla siebie więcej praw,
więcej przywilejów, cokolwiek. Z grupą wyraźnie wewnętrznie rozbitą,
nie posiadającą przy tym jednolitej, silnej (czyli z silnym zapleczem
członkowskim) reprezentacji, albo nikt nie będzie chciał rozmawiać,
albo uczyni to... z litości co najwyżej. A przecież nie o to chodzi,
prawda?
Taka jest smutna prawda, że ON, organizacje zrzeszające was i
zajmujące się waszymi problemami, są - przynajmniej na pierwszy rzut
oka - mocno podzielone i nieskoordynowane. W ten sposób nie macie
szans na scenie _politycznej_ - a tylko przez nią można w
dzisiejszych, trudnych przecież dla wszystkich, czasach cokolwiek
wywalczyć.
Z poważaniem
PZ
|