« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2017-01-07 16:24:13
Temat: Re: Nirwana? buahaha!pinokio pisze:
> W dniu 07.01.2017 o 15:56, Jakub A. Krzewicki pisze:
>> Nic nie udowodniłeś, przedstawiłeś tylko Twoje chciejstwo poparte
>> opowieściami szidikura ;)
> Dogmaty nie pozostawiają wątpliwości, że nirwana jako zanik pragnień
> nie istnieje, chyba że mamy ateistyczny niebyt, który podobny jest do
> nirwany
To jest chyba to co Osho napisał w "Budda drzemie w Zorbie":
"[...] Zaakceptuj samotność radośnie, wejdź w nią tak głęboko, jak to
tylko możliwe. Im głębiej się znajdziesz, tym odleglejsze staną się
wszystkie problemy. Nie ma już potrzeby potrzebować, nie ma potrzeby być
potrzebnym.
I chwila, gdy dotkniesz samego centrum własnego istnienia będzie
oznaczała, że dotarłeś do domu.[...]"
Co Feniks skwitowała krótko: "Straszne."
--
LeoTar Gnostyk
Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/year_2016/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2017-01-07 19:43:23
Temat: Re: Nirwana? buahaha!W dniu 07.01.2017 o 16:20, Jakub A. Krzewicki pisze:
>> Dogmaty nie pozostawiają wątpliwości, że nirwana jako zanik pragnień nie
>> istnieje, chyba że mamy ateistyczny niebyt, który podobny jest do nirwany
>
> Rzymskie dogmaty. Romani ite domum ;)
I dowody. Opisane przez świętych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2017-01-07 20:57:47
Temat: Re: Nirwana? buahaha!W dniu sobota, 7 stycznia 2017 19:43:19 UTC+1 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 07.01.2017 o 16:20, Jakub A. Krzewicki pisze:
> >> Dogmaty nie pozostawiają wątpliwości, że nirwana jako zanik pragnień nie
> >> istnieje, chyba że mamy ateistyczny niebyt, który podobny jest do nirwany
> >
> > Rzymskie dogmaty. Romani ite domum ;)
>
> I dowody. Opisane przez świętych.
Takiej samej klasy "dowody" tylko że na akurat taką interpretację, jakiej
bronię opisane były przez patriarchów i nauczycieli buddyjskich.
Będziemy się tu licytować? Jak dla mnie, to są po prostu różne interpretacje,
a nie obiektywne dowody i spór, która intersubiektywność jest lepsiejsza jest
nierozstrzygalny. Za buddyjską przemawia jej większa regularność w opisie tego,
co da się sklasyfikować teoriami materialistycznymi, zasadniczo w zakresie
"grubej materii" nie odbiegająca od nich. Jako że buddyzm jest prostym
przełożeniem wiedzy o "grubej" materii na bardziej niedostrzegalne jej poziomy
i w zasadzie dopiero na najwyższym poziomie - tym poza samsarą,
niedostrzegalnym już nawet najbardziej wyostrzonymi zmysłami i umysłem,
zaczyna się dziwność. Jedyną osobliwością w buddyzmie jest Adibuddha =
Pierwotny Umysł = Nirwana czyli początek = cel, a wszystko poniżej tego chodzi
jak w szwajcarskim zegarku, włącznie z rzeczami supernormalnymi
(nie: supernaturalnymi).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2017-01-07 21:02:13
Temat: Re: Nirwana? buahaha!W dniu 07.01.2017 o 20:57, Jakub A. Krzewicki pisze:
> Takiej samej klasy "dowody" tylko że na akurat taką interpretację, jakiej
> bronię opisane były przez patriarchów i nauczycieli buddyjskich.
> Będziemy się tu licytować? Jak dla mnie, to są po prostu różne interpretacje,
> a nie obiektywne dowody i spór, która intersubiektywność jest lepsiejsza jest
> nierozstrzygalny. Za buddyjską przemawia jej większa regularność w opisie tego,
tylko święci są o wiele bardziej wiarygodni niż jacyś nauczyciele buddyjscy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2017-01-07 23:54:16
Temat: Re: Nirwana? buahaha!W dniu sobota, 7 stycznia 2017 21:02:10 UTC+1 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 07.01.2017 o 20:57, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Takiej samej klasy "dowody" tylko że na akurat taką interpretację, jakiej
> > bronię opisane były przez patriarchów i nauczycieli buddyjskich.
> > Będziemy się tu licytować? Jak dla mnie, to są po prostu różne interpretacje,
> > a nie obiektywne dowody i spór, która intersubiektywność jest lepsiejsza jest
> > nierozstrzygalny. Za buddyjską przemawia jej większa regularność w opisie tego,
>
> tylko święci są o wiele bardziej wiarygodni niż jacyś nauczyciele buddyjscy.
Zależy dla kogo. Dla rozwiniętych krajów Dalekiego Wschodu jest odwrotnie niż
dla krajów z kręgu szeroko rozumianej cywilizacji rzymskiej.
Moim zdaniem jedni i drudzy to jak z tej opowiastki op ślepcach dotykających
się słonia. Każdy patrzy na inny obraz prawdy, ponieważ perspektywa widzenia
zależy od punktu, w którym znajduje się obserwator.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |